 |
Więc... Myślisz czasami o Nas? Tęsknisz za mną nocami, wtedy gdy pisaliśmy najwięcej, a rozmowy przepełnione były czułością,której tak wstydziliśmy się w dzień? No przyznaj się. Czujesz coś jeszcze do mnie? Widzisz mnie za każdym razem gdy myślę o Tobie? Nawet nie wiesz ile razy brałam komórkę do ręki, pisałam długą wiadomość, a potem odkładałam to wszystko na szafkę mrucząc pod nosem, że koniec to koniec i nie ma powrotów do miejsc, z których postanowiliśmy uciec. Mówiłeś,że jestem słaba. Ja twierdzę inaczej. Byłam cholernie silna, ale potem zaczęłam zbyt polegać na Twoim ramieniu, pozwalałam sobie na chwilę zapomnienia, a w chwili przebudzenia byłam sama i nie potrafię być taka jak dawniej. Nie byłam najlepsza? Mam nadzieję, że przy tych słowach łzy dusiły Twoje gardło, bo ja wybuchnęłam płaczem. Nie będę Cię zatrzymywać. Idź, odejdź, biegnij! Bądź z nią szczęśliwy, chociaż pozornie. Udawaj, że całując ją nie myślisz o mnie. Tak będzie lepiej, kochanie. /esperer
|
|
 |
Co się stanie z tym uczuciem? No co się z nim stanie skoro nie ma już NAS. /esperer
|
|
 |
Ja tylko czasami się jeszcze gubię i bezsensownie błądzę. Oddaję swoje życie w ręce zaufanych osób z nadzieją,że oni naprowadzą je na właściwy tor. A potem znowu się rozczarowuję, bo nikt już nie potrafi mnie naprawić, bo nikt nie ma czasu na sklejanie mnie kawałek po kawałku, więc uśmiecham się blado i udaję, że to tylko chwilowe zatrucie. Zatrucie życie. /esperer
|
|
 |
Bo tylko ja mam prawo o nim przeklinać i posyłać do diabłów. Tylko ja mam prawo wyć w poduszkę, zagryzać do krwi wargi, bo znowu odjebał jakąś chorą akcję. Mogę z nim zrywać i schodzić się kilka razy w tygodniu i nic ci do tego. Mam wykupiony monopol na tego pana. I zapamiętaj jedno... Nawet gdy nazywam go skurwielem nigdy nie kochałam nikogo bardziej. /esperer
|
|
 |
Chcę Cię zrozumieć. Chcę sobie wytłumaczyć, że zraniłeś mnie nie dlatego, że chciałeś, ale musiałeś. /esperer
|
|
 |
Racja. Duże dziewczynki nie płaczą. One wyją z bólu, wydzierają duszę z wnętrza, płacz to za mało. /esperer
|
|
 |
Duszę się łzami i mam ochotę wydrapać te piekące od ciągłego płaczu oczy. Drżące wargi nie chcą przestać wymawiać jego imienia, a serce już dawno ode mnie uciekło. Nie umiem tego opisać, nie umiem nazwać chociaż tak bardzo chciałabym wykrzyczeć całemu światu swój ból. Czuję się słaba, czuję się beznadziejna i nie chcę walczyć z pragnieniem śmierci. Może mnie jakoś dorwie i zrobi co trzeba. Naiwna idiotka,która chciała pobudzić się do życia, a została mocniej wdeptana w ziemię. Dziękuję życie, szczerze Cię nienawidzę. /esperer
|
|
 |
-Coś tu śmierdzi. - Nie 'coś'. To tylko śmierć, wybacz, ostatnio bardzo się z nią zaprzyjaźniłam. /esperer
|
|
 |
Jestem wrakiem. Czasami próbuję oddychać albo uśmiechać się ,ale wtedy czuję jak rozpada mi się twarz. /esperer
|
|
 |
No,ale co mam powiedzieć? Że bez niego nie daję rady, że nie chcę? Chcesz naprawdę usłyszeć, że tylko on jest warunkiem mojego szczęścia i nieważne jak bardzo mnie rani? /esperer
|
|
 |
Drogi Aniele Stróż , skoro nie udało ci się mnie uchronić przed bólem ,puszczam Cię wolno od mojej zgniłej duszy. Leć i pilnuj tych,których nadzieja dopiero gaśnie,których ciało jest jeszcze ciepłe, a oddech równomierny. Leć i strzeż ich. No leć, nie patrz tak! Ja sobie tutaj spokojnie umrę./esperer
|
|
 |
Obok łóżka kilka kubków po wypitej herbacie, mnóstwo chusteczek higienicznych i jakieś ubrania niedbale rozrzucone po dywanie. Siedzę jak idiotka w piżamie i próbuję opanować ten paniczny strach,że stracę Cię zanim na dobre zyskam. /esperer
|
|
|
|