 |
zaufać? z niejednokrotnie, złamanym sercem, jest to egzystencjonalnie trudne.
|
|
 |
jestem trudna. nie wiem, czy zdołasz, mnie zdobyć, skarbie. trzymam kciuki, ale na stracie ostrzegam, że łatwo nie będzie.
|
|
 |
zasnąć, z nadzieją, że budząc, się nazajutrz, będzie lepiej. a na karku poczuję, Twój oddech, i będę mogła wyszeptać, Ci bezkarnie do ucha, jak bardzo Cię kocham.
|
|
 |
jedyny facet, który zrezygnował z meczu z kumplami, dla randki ze mną. jedyny facet, który przyznał, się przed znajomymi, do tego, że mnie kocha. jedyny facet, który nie wstydził się swoich uczuć. jedyny facet, który był godny mojej uwagi. nie jedyny, facet z którym się rozstałam, pomimo, mojego uczucia.
|
|
 |
życie, przelatuje mi przez palce, a ja tylko siedzę, i daję sobie w żyłę. sekundy, biegną nie ubłagalnie. z każdym, ruchem, wskazówki jestem coraz bliżej śmierci.
|
|
 |
dozobaczenianigdy. wbrew sercu.
|
|
 |
jest moją, ostatnią myślą, przed zaśnięciem i pierwszą, po przebudzeniu.
|
|
 |
dla naszego dobra - do zobaczenia nigdy.
|
|
 |
szukasz powodu, do płaczu, bo lubisz, być w centrum uwagi. każdy pyta, co Ci jest, a Ty możesz, wymyślić, jakie tylko nieszczęście, sobie zażyczysz. doskonale, wiedząc, że wcale, nie jest zgodne z prawdą.
|
|
 |
idąc, deszczowego wieczoru, przez ciemną ulicę, kiedy wiatr delikatnie rozwiewa, moje włosy, przypominam, sobie nasze, najpiękniejsze, momenty. odpalam, papierosa, i zaciągam, się, aby powstrzymać łzy. nie płaczę, ze wzruszenia. to, są łzy rozpaczy. rozpaczy, nad tym, że to wszystko minęło. że szczęście, o które tyle, prosiłam, Boga, opuściło mnie. a mnie, pozostały tylko wspomnienia, którymi, dławię, się każdego dnia.
|
|
 |
wracam do domu, po przypadkowym, spotkaniu z Tobą. odpalam, papierosa i bawię w rachowanie prawdopodobieństwa, analizę i inne tego typu rzeczy.
|
|
 |
stojąc, na skraju, obsesji, zaczęła, nienawidzić, siebie bardziej, niż kiedykolwiek, wcześniej. krzyczała z rozpaczy, ze łzami w oczach, stojąc przed lustrem.
|
|
|
|