 |
żyję, chwilą. obiecałam, to sobie. powiedziałam, mu, że go kocham. bo miałam, żyć, tak jakby jutra nie było. tak, jakbym, nie musiała ponosić konsekwencji, i czerwienić, się na jego widok, z powodu, własnej głupoty.
|
|
 |
całe, życie mi się pieprzy. a ja bezradnie siedzę, na parapecie, z papierosem w ręku, myśląc - 'co ma być, to będzie.'
|
|
 |
kochasz mnie. Twoje spojrzenie, mówi wszystko. może, sam jeszcze sobie nie zdajesz z tego sprawy, ale z czasem, zrozumiesz, jakim pałasz, do mnie uczuciem, kochanie.
|
|
 |
za bardzo, Ci zależy, żeby odejść, bez dowiedzenia. przyznaj.
|
|
 |
chciałabym, Ci się przyznać, że kocham, póki jesteś, na wyciągnięcie ręki, ale nie potrafię, tego z siebie wykrztusić, pomimo, że to tylko dwa słowa, jak każde inne.
|
|
 |
nienawidzę poranków. budząc, się uświadamiam, sobie, że znów czeka, mnie podła rzeczywistość. wstając, z łóżka, szepczę, do siebie, że jestem, gotowa ponownie się rozczarować.
|
|
 |
- ale on, Cię nie kocha. - już, nie długo. dla mnie nie ma, rzeczy nie możliwych. pamiętaj.
|
|
 |
bez obaw, nie pomyślę, że Ci zależy. całuj.
|
|
 |
przyznaj, że kochasz. obiecuję, nie pogryźć.
|
|
 |
znajdź, mi człowieka, który nie jest fałszywy. zapłacę, ale znajdź. chociaż jednego.
|
|
 |
taką, przyjaźnią, to ty się kochana, ewentualnie podetrzeć, możesz.
|
|
 |
przyjaciółka, odbijająca, faceta. - cóż za ironia, nie sądzisz?
|
|
|
|