| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jego dłoń wędruje w górę od Twojego kolana. Lekki dreszcz przebiega po linii Twojego kręgosłupa i te opuszki palców, te pewne ruchy opatulające poczuciem bezpieczeństwa są piorunujące. Już rozumiesz cały ten schemat, tą wrażliwość wewnętrznej strony ud, delikatniejszą i mniej odporną na wszystko skórę. Samoistnie napinają się mięśnie Twoich ramion, a On czując to uśmiecha się w pocałunku. Da się? Nawet nie wiesz, czy to realne, możliwe, ale wiesz, wiesz, że na pewno się uśmiechnął i że gdyby miał otwarte oczy to miałby w nich iskry, które zapaliłby cały Twój świat. I dlatego boisz się spojrzeć. Bluzka mocniej przykleja Ci się do ciała, a gęsia skórka wstępuje na kark, kiedy Jego dłonie znajdują się na wysokości Twoich bioder. Wbijasz Mu paznokcie w szyje, zdezorientowany przegryza Ci delikatnie wargę. Mała strużka krwi, a Ty kochasz Go z każdą sekundą coraz mocniej. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Żyj życiem ziomuś,
jakby każda minuta miała być pierwszą
i jakby każda minuta miała być ostatnią. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Dziś sam, wcześniej Ty i ja, nas dwoje |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Wtedy myśleliśmy, że jesteśmy siebie warci |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Rozstania, powroty, czasem bez chęci powrotu |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Serce i ciało poznały blizny |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Pogadajmy o swoich byłych, kurwa mać ile to już ich było
Jedna miała fajne to, druga tamto, ale czy o to chodziło? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Może chodźmy na stację po piwo
Albo pójdźmy gdziekolwiek, wyjedźmy |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie wiem już czym jest miłość, wypijmy zdrowie panowie
Za te chwile, które przeminą, za te rzeczy, które coś w nas zabiło |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | mimo swoich postanowień, boję się i to cholernie mocno, że ich nie dopełnie, że znów dam Ci namieszać w swojej głowie i oddam Ci serce, a Ty znów je porysujesz i sprawisz, że w końcu pęknie, ale na razie Cię nie ma w moim życiu i mam nadzieję, że już nigdy nie zjawisz się w nim dobrowolnie.. / samowystarczalna |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Znów to czuję, znów coś ci mówię. Znów słowa trafiają w pieprzoną próżnię |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie mam nic do ludzi, którzy mnie zostawili. Nawet szacunku. |  |  |  |