 |
|
Ich kłótnie stawały się coraz częstsze, pocałunki stawały się takie byle jakie, już w jego ramionach nie czuła się tak bezpieczna jak na samym początku, noce spędzone w oknie z kubkiem gorącej czekolady i chusteczkami by powstrzymać atak łez. Ludzie mówili, że ich miłość przetrwa wszystko, że będą o nich książki pisać, że wytrwają wiele, wiele lat. Natomiast z dnia na dzień to uczucie gasło, nawet tak idealnej parze jak oni.
|
|
 |
|
Bo to jest moje życie, mój Świat który sobie stworzyłem, w którym żyje. Jak Ci się nie podoba, to wypierdalaj.
|
|
 |
|
Opiekuj się nią, zawsze rano na śniadanie rób jej kanapki z nutellą, na dobranoc smyraj ją po brzuchu, kupuj ciuchy w kolorze niebieskim, bo to jej ulubiony, uwielbia też kakao. Kurde, po prostu bądź przy niej, nie daj jej skrzywdzić nikomu, kochaj ją tak bardzo mocno jak robiłem to ja.
|
|
 |
|
Jak mijają ostatnie dni wakacji mordeczkii ? : D
|
|
 |
|
Ona nie łapała go za szyje, oplątywała ręce na jego tułowi i mocno wtulała się mu w klatkę piersiową, stawała na palcach, podnosiła głowę i robiła dziubek, który ma oznaczać ' Buzi skarbie ! buzi. '
|
|
 |
|
Szła ciemną uliczką spanikowana w nocy, gdy zauważyła, ze ktoś za nią idzie przyspieszyła kroku, lecz ten ktoś nie dawał za wygraną. Nagle poczuła, ze ktoś ją łapie za rękę, już miała krzyczeć lecz usłyszała: - To ja kochanie już nic Ci nie grozi. Ona jak małe przestraszone dziecko wtuliła się w Niego. ♥ / lovechuck
|
|
 |
|
Domówka u niego. Siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad ranem. Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się położyć. Połowa osób już się zbierała, więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do poduszki, która tak cudownie otulała ją zapachem jego perfum. Przymknęła oczy. Obudziła się gdzieś po godzinie. Poczuła pod głową coś, co na pewno nie było poduszką. Leżała na jego klatce piersiowej przykryta po uszy kołdrą. Podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało. Napisała mu na kartce krótkie: PRZEPRASZAM, ŻE BEZ POŻEGNANIA. Zerknęła jeszcze na niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach, pomyślała, że pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła kierując się do swojej dzielnicy. Poczuła wibracje telefonu. "Tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów." Ugięły się pod nią kolana. Miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto. ♥ / lovechuck
|
|
|
|