 |
nie miałam możliwości powiedzenia mu o mojej pierwszej, prawdziwej miłości. nie mogłam przytulić się do Niego, gdy moje serce było złamane. nie miałam okazji, by przyjść do Niego, i poprosić żeby przemówił 'temu czy tamtemu' do rozsądku, bo nie dają mi spokoju. nie mógł stać obok mnie, podczas gdy zdmuchiwałam świeczki z osiemnastkowego tortu. nie miał okazji nauczyć mnie jeździć autem. nie mógł pogratulować mi zdanej matury i egzaminu zawodowego. nie dałeś mu szansy Boże, by tak na prawdę był moim bratem.. / veriolla
|
|
 |
Moglibyśmy być tacy szczęśliwy gdyby tylko nie martwił się o mnie dzień w dzień , gdyby nie starał się ograniczyć aż tak drastycznie moich kontaktów z alkoholem i innymi substancjami odurzającymi. Moglibyśmy być tacy szczęśliwi gdyby pozwolił mi przyćpać raz za czas i zarwać kilka nocek. Moglibyśmy być tacy szczęśliwy , gdyby aż tak mu na mnie nie zależało , gdyby nie starał się być moim aniołem stróżem. Moglibyśmy być tak bardzo szczęśliwi gdyby mnie nie kochał . / nacpanaaa
|
|
 |
Może za mało walczymy. Powinniśmy wreszcie wziąć się w garść i wmówić sobie, że damy radę. Bo jest szansa. Zawsze. Trzeba tylko wierzyć i uparcie iść do przodu. Nie oglądaj się za siebie. Nie warto. Więcej stracisz niż zyskasz. Wyznaczyłeś sobie trudny cel? Nie szkodzi. Będzie trudno, bo o to właśnie chodzi w życiu. Ale dasz radę. Musisz zrozumieć, że masz w sobie tyle siły, by schwytać to, czego pragniesz. Dasz radę. Powtarzaj te słowa, a na pewno się uda. Bo nie ma nic ważniejszego, niż wiara w samego siebie. Bez niej nie masz po co zaczynać. [ yezoo ]
|
|
 |
"Wieczorami browar dzierżyłem za szyjke i myslałem o niej, czy nam wyjdzie.
Zazdrosny skurwiel , frustrat z flaszka, ona nie mogła tego znieść, nie tak łatwo"
|
|
 |
Powiedzcie mi jak ja do cholery układałam tę listę rzeczy potrzebnych do szczęścia, że teraz mając te priorytety z najwyżej półki - bezcennych przyjaciół i wspaniałego faceta, jest mi tak nieopisanie niedobrze, że ciężko chociażby oddychać?
|
|
 |
Tydzień temu. Ciężko było. Najciężej jak dotąd. I złożyło się jeszcze, że akurat w nasze pół roku, akurat po całym szeregu tych niełatwych sytuacji. Ledwo potrafiliśmy się pożegnać. Jedynie ostatki sił. Obiecywałeś mi, że niedługo będziesz i pomożesz mi to wszystko poukładać. I kazałeś się trzymać, ale ja już nie mogę po tych siedmiu dniach, jestem w mentalnej rozsypce i nie potrafię, po prostu nie potrafię się uśmiechnąć teraz.
|
|
 |
Mogę tu być i stwarzać pozory walki. Bo tak naprawdę nigdy nie będę miała tyle siły, by znów iść do przodu. Nie myślę o krokach, które powinnam podejmować, bo to zbyt wiele. Na początek chciałabym się podnieść. Stanąć na nogi z akceptacją przeszłości. Rozumieć błędy i znać ich wartość, a mimo to chcieć iść dalej, przed siebie. Chciałabym znów być tą dziewczyną, co kiedyś. Z uśmiechem na ustach i miłością w oczach. Chciałabym być lepsza i może trochę inna. Po prostu chciałabym być sobą, a nie kimś, kogo każdego dnia rano staram się tworzyć na nowo. [ yezoo ]
|
|
 |
Nie liż ran. Ciesz się z nich. To znak, że walczyłaś.
|
|
 |
- Ile razy będziemy musieli się żegnać? - Przynajmniej tym razem, mamy minutę by zrobić to w odpowiedni sposób. - To nie jest dobry sposób. - To nie jest pożegnanie. To jest... dopóki nie znajdziemy sposobu. Jesteśmy nieśmiertelni, pamiętasz? Znajdziemy właściwy sposób. - Co jeśli nie? Powiedz, że nigdy więcej o mnie nie pomyślisz. Powiedz mi, że zapomnisz o mnie. Powiedz mi, że odchodzisz i będziesz żyć w pełni i szczęśliwie beze mnie. - Będę żyć szczęśliwie bez Ciebie. Zapomnę o wszystkim, co dotyczy Ciebie. I nigdy więcej, nie pomyślę o Tobie. - Aż nie znajdziemy sposobu? - Tak. | TVD
|
|
 |
Ta druga osoba obdziera Cię kawałek po kawałku, a potem obdzierasz sam siebie żeby się dopasować. Lecz, któregoś dnia okazuje się, że nawet nie wiesz kim jesteś.
|
|
 |
- Ludzie mają prawo do błędów. Czekałaś kiedy coś się stanie, żeby powiedzieć 'odchodzę'. - Nie układało się Nam. - Czy życie też Ci się nie układało, kiedy chciałaś umrzeć? - Nie sugeruj, że mam myśli samobójcze. - Zachowuj się tak, jakbyś chciała żyć. - Nie chcę popełnić samobójstwa. Mylisz się. - Zdajesz się stać na granicy pomiędzy życiem i śmiercią. Czekasz na wiatr, który popchnie Cię w jedną albo w drugą stronę. Nie szanujesz życia. Choć nie podcinasz sobie żył, jesteś nieostrożna. Pewnie matka powiedziała Ci, że jesteś do niczego. Niestety uwierzyłaś jej. Jeśli nie będziesz uważała, umrzesz kiedyś właśnie dlatego.
|
|
|
|