 |
Nie wiem co robić. Mam się zmienić? Całe wieczory spędzam na hali grając w piłkę z chłopakami, żeby tylko nie myśleć. Jak mam to zrobić, jeżeli od małego dzieciaka ze starszymi braćmi chodziłam na boisko. Jak mam się zmienić, kiedy piłka płynie w mojej krwi ? Kiedy, wszyscy kumple mają mnie też za "kumpla" do pogadania, do pogrania. Czy w tym wszystkim nie ma miejsca na miłość? ;||
|
|
 |
Powiedział, że nie możemy być razem, bo nie jestem normalną dziewczyną.
Powiedział, że potrzebuje dziewczyny poważnej, dziewczyny w rozpuszczonych włosach, w sukience, a nie zajmującej się tym co chłopacy...bo co jego rodzice by powiedzieli...;|
|
|
 |
Jestem dziewczyną, gram w piłke nożną i kocham ją. < 3
|
|
 |
Lubię grać w piłkę nożną, a moją ulubioną drużyną jest FC Barcelona. Taaak! Jestem dziewczyną.
|
|
 |
A może nie chodzi o romantyczne gesty. Być może romantyczność naprawdę jest przereklamowana i zbędna. Może tak naprawdę chodzi o to, aby mieć pewność. Że on jest, będzie i nie odejdzie z byle powodu. Że można na niego liczyć. Polegać na nim. Czuć się bezpiecznie w znaczeniu psychicznym i fizycznym.
|
|
 |
Dużo razy padło pytanie co jest dla mnie najważniejsze w życiu, bez zastanowienia mogę powiedzieć, że przyjaźń bo prawdziwy przyjaciel będzie przy Tobie zawsze, pokłócisz się z nim ale długo nie wytrzymacie bez siebie i się pogodzicie, powie Ci szczerze co o Tobie myśli i nie oszczędzi Ci przykrych uwag, będzie przy Tobie kiedy będziesz mieć problem i żeby miał stanąć na głowie i tak Ci pomoże. A miłość? jakiś frajer który będzie Ci wciskał, że już zawsze przy Tobie będzie zostawi Cię dla innej naiwnej panny, zostaniesz z pękniętym, pokaleczonym sercem, ze stertą wspomnień i ciągłym pytaniem 'dlaczego?'. A wtedy nie będziesz mieć w czyj rękaw się wypłakać.
|
|
 |
Nie chcę obietnic na zawsze. Nie potrzebuję zapewnień, że przyszłej zimy też będziesz obok.Ppo prostu mnie poznaj, a potem zadecyduj, czy przypadkiem nie jestem zbyt wygadana, zbyt nieznośna, kapryśna, czy nie za często zmienia mi się humor, i ogólnie czy to to, czego szukałeś; potem podpisz deklarację, że chcesz przez najbliższe miesiące co wieczór ogrzewać moje przemarznięte policzki swoim oddechem. Czy to tak wiele?
|
|
 |
Któregoś zimowego południa, między spadającym płatkami śniegu uśmiechnął się do mnie. Dłonie, choć szczelnie opatulone rękawiczkami zaczęły marznąć, a równomierny dotąd oddech przyspieszył. Przywitał się cichym głosem, a moje serce wyrywało się z piersi, jakby chcąc zapytać, czy przyszedł po to, aby się nim zaopiekować.
|
|
 |
Przyjdź teraz po mnie. Wyciągnij mnie z domu, teraz, na wieczór, na noc, do rana. Idźmy gdzieś. Niech zima mrozi nam tyłki, niech nazajutrz spierzchnięte usta pieką od nadmiernej ilości pocałunków. Siedząc gdzieś, gdziekolwiek - pokochajmy się na nowo.
|
|
 |
Kiedy tak patrzysz czas zatrzymał się,
a może chciałem żeby się zatrzymał, wiesz? ♥♥♥ / Pezet
|
|
 |
I chyba mi odbija, gdy wyginasz biodra i brzuch.
Wyglądasz tak jakbyś mi się przyśniła. ♥♥♥ / Pezet
|
|
|
|