 |
|
Rok mija i mi chyba troche przykro.
|
|
 |
|
To druga połówka oraz najlepszy przyjaciel.
|
|
 |
|
Jak zawsze to ja odezwę się pierwsza, to ja zapytam co się z Nim dzieję, co stało się z nami. To ja będę półgłosem krzyczała do słuchawki z prośbą o jakiekolwiek wytłumaczenia, to ja będę dusiła się łzami i ja będę musiała udawać przed wszystkimi, że wszystko jakoś trzyma się razem. A przecież nic się nie trzyma, wszystko jest rozpieprzone na małe elementy, które oddzielnie nie są nic warte. To tak jak moje dłonie, bez Jego uścisku nie mają tego ciepła, drżą i chyba boją się bardziej ode mnie. Znów sięgam najniżej, znów przez Niego. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Lubię, jak się o mnie troszczy, dlatego tak bardzo boli mnie ta cisza. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Nigdy nie brałam narkotyków, a wiem, co to uzależnienie. Wiem, co to brak jednego z najważniejszych elementów, znam uczucie pustki, bezradności i bólu. Ludzie różnie to określają, być może teraz wydaję się być w Twoich oczach dziecinna, bo nazwałam człowieka swoim uzależnieniem, obsesją, chorobą? Jest tak? Mam rację? Traktujesz mnie "inaczej" "na dystans" bo moja słowa wskazują na miłość, która nie powinna istnieć? Mogłabym wymieniać w nieskończoność, jakie zarzuty kieruje się w stronę młodych, zakochanych ludzi - bo wiek, bo brak doświadczenia, bo brak odpowiednio bezpiecznego poglądu na rzeczywistość. Brzydzę się tymi zakazami. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Jestem inną kobietą nocą i nie pytaj dlaczego.
|
|
 |
|
Radzisz sobie dobrze w szkole, nie bierzesz narkotyków,
ale najeżdżają na ciebie za to że nie ścielisz łóżka :D
|
|
 |
|
Najgorsze mam za sobą. Nie umarłam z miłości,
nie podcięłam sobie żył, oddycham, żyje.
Już nawet przyzwyczaiłam się do bolącego z miłości serca.
|
|
 |
|
- Każdy facet Cię chce!
- Mogę Ci wymienić jednego, który nie chce.
|
|
 |
|
- Kochasz ją?
- Kocham...
- I odchodzisz dlatego, że łatwiej jest odejść niż walczyć o to
czego się pragnie?
|
|
 |
|
Prosiłam. Szantażowałam łzami.
|
|
|
|