 |
|
Dla tych ran nawet Jezus oddałby życie ponownie.
|
|
 |
|
Nigdy nie uznawaj za błąd kogoś, z kim chociaż przez chwile poczułaś się szczęśliwa.
|
|
 |
|
Chwile uniesień nie były warte więcej, niż zwilżone łzą oczy. Teraz już wiem...
|
|
 |
|
Bez Twoich ust to jak dla oczu mych bez snu, warg zmęczenie już...
|
|
 |
|
Był takim dużym głuptasem, największym dzieckiem świata. I kochała go do bólu.
|
|
 |
|
Czuję, że umieram z samotności, z miłości, z rozpaczy z nienawiści ― ze wszystkiego, co może mi zaoferować ten świat...
|
|
 |
|
Nie kochaj mocno, bo przyjdzie nienawiść, nie nienawidź mocno, bo przyjdzie miłość.
|
|
 |
|
Puk, puk mordki! Wszyscy już pozamarzali przez tę pogodę za oknem? Ktoś tu jeszcze żyje?
|
|
 |
|
Gdy jesteś ubrana w miłość, jesteś najpiękniejsza, więc nic na siebie nie wkładaj.
|
|
 |
|
W Twoim śnie jestem gwiazdą ze starego romansu. Twoje łzy niczym kołdra na moim nagim ciele. Smak kawy Cię budzi a minuty wciąż płyną. Myśli ciążą bardziej niż wczorajsze wino...
|
|
 |
|
Wciąż ubierasz się na szaro. Szarą szminką zdobisz ciało. Kocham Cię pod szarym niebem, oddychamy szarym tlenem. Szary koniec i początek, szary wtorek, szary piątek. Szare myśli nad głowami, szary spokój między nami. Szare w życiu korytarze, szara karuzela marzeń. Szare zdjęcia na pianinie, szare filmy w szarym kinie. Szare oczy, szara droga, szary sufit i podłoga. Szara spowiedź, szary cmentarz, więcej grzechów nie pamiętam.
|
|
|
|