 |
|
Nabił lufkę i patrzył na mnie niemożliwym do opisania spojrzeniem. Podał mi ją wraz z zapalniczką nie spuszczając ze mnie wzroku. Lubił patrzeć, jak pale a ja lubiłam, gdy na mnie patrzy. Słuchaliśmy zagranicznego rapu. W pokoju było prawie ciemno. Półmrok. Zapalił po mnie i przybliżył się. Zaczął całować moje usta, potem szyje, ramiona. Objęłam go ramionami najmocniej jak umiałam. Tak, jakby ktoś próbował go ode mnie oderwać, zabrać. Całkowicie i na zawsze wykraść z mojego zycia. A ja nikomu nie chciałam na to pozwolić. Popchnął mnie lekko do tyłu i po chwili oboje leżeliśmy bez najmniejszej zbędnej przerwy między ciałami. Odnowiłam uścisk. Było mi tak dobrze. Cały świat trzymałam w ramionach nie chcąc wypuścić go ani na chwilę, by go nie stracić.|k.f.y
|
|
 |
|
Chcesz być przy mnie i jednocześnie chcesz być gdzieś tak daleko, praktycznie niedostępny dla mojej osoby? Chcesz znów sprawdzać jak to jest być w moim świecie, a później po prostu odejdziesz? Naprawdę chcesz kolejny raz karmić mnie złudnymi nadziejami, które zaprowadzą mnie do ponownego zwątpienia w świat? Zastanów się. Zastanów się czego chcesz, bo jeżeli masz zamiar wrócić tutaj tylko na chwilę to lepiej odejdź na zawsze. Ja nie potrzebuję Twoich słów, których ważność będzie tak bardzo krótka. Zbyt długo walczyłam o to abym potrafiła w miarę normalnie funkcjonować w tym świecie, więc błagam nie niszcz tego. Jeżeli nie jesteś pewien czy kochasz to nie podchodź bliżej. Ja nie chcę znów umierać na nieodwzajemnioną miłość. / napisana
|
|
 |
|
Chcesz być przy mnie i jednocześnie chcesz być gdzieś tak daleko, praktycznie niedostępny dla mojej osoby? Chcesz znów sprawdzać jak to jest być w moim świecie, a później po prostu odejdziesz? Naprawdę chcesz kolejny raz karmić mnie złudnymi nadziejami, które zaprowadzą mnie do ponownego zwątpienia w świat? Zastanów się. Zastanów się czego chcesz, bo jeżeli masz zamiar wrócić tutaj tylko na chwilę to lepiej odejdź na zawsze. Ja nie potrzebuję Twoich słów, których ważność będzie tak bardzo krótka. Zbyt długo walczyłam o to abym potrafiła w miarę normalnie funkcjonować w tym świecie, więc błagam nie niszcz tego. Jeżeli nie jesteś pewien czy kochasz to nie podchodź bliżej. Ja nie chcę znów umierać na nieodwzajemnioną miłość. / napisana
|
|
 |
|
Kiedyś miałam wielu znajomych, dzisiaj mam szczerych./esperer
|
|
 |
|
Mówią, że przerwy sa dobre, bo pozwalają nam uświadomic sobie, jak bardzo tęsknimi, że kochamy... Mają racje, zaczynamy zdawać sobie z tego sprawę, tylko co dalej? Jak radzić sobie z tym bólem po uświadomieniu sobie tego wszystkiego? Jak przejść przez kolejny dzień bez osoby, która kochamy? Jak długo można nosić w sobie tę cholerną pustkę? Ile wylać łez? Ile nocy trzeba spędzic bez snu odchodząc od zmysłów? I w końcu, na co było nam to sobie uświadamiać? Żeby każdego dnia umierać wciąz na nowo? A co jeśli to już nie wróci? Jesli przerwa była końcem?|k.f.y
|
|
 |
|
Każdego dnia zastanawiam się, czy Ty jeszcze o mnie pamiętasz? Czy wspominasz tak samo, jak ja te chwile, w których byliśmy tak cholernie szczęśliwi? Czy czasami żałujesz, że to wszystko tak marnie się skończyło? Czy zdarzają się dni, w których jednak za mną tęsknisz? Czy myślisz o mnie wieczorem, zanim zaśniesz? Czy masz czasem tak, że chciałbyś do mnie zadzwonić, ale nie masz pojęcia co powiedzieć? Czy jeszcze w jakimś stopniu się dla Ciebie liczę? Czy czasem, w chwili słabości, chciałbyś wrócić, ale boisz się mojej reakcji? Powiedz mi, czy nie radzisz sobie, tak samo jak ja?
|
|
 |
|
To taka chwila, która trwa wieczność. Dwa światy kolidują ze sobą chcąc się nawzajem posiąść. Delikatnie, by nie zniszczyć drugiego oraz pożądliwe, by go zdobyć.|k.f.y
|
|
 |
|
to nie jest spełnienie moich snów. mimo wspaniałej otoczki nie żyjemy ze sobą jak w bajce. mamy już swój własny schemat: spokój, szczęście, kłótnia, mój płacz, znowu kłótnia, zwątpienie, pogodzenie i tak w kółko. nie mam przy sobie księcia na białym koniu, faceta który przyjdzie do mnie z bukietem w dłoni, nie. za to mam kogoś z kim w tym całym naszym popieprzonym związku tworzę jedną całość. jest moim doskonałym uzupełnieniem, bratnią duszą z którą rozumiem się bez słów. jest osobą, którą kocham najmocniej na świecie, jest najważniejszy i już zawsze będzie, bez względu na wszystko. i mimo że jestem niemal pewna, że spędzimy ze sobą resztę życia, wiem że przyjdzie dzień kiedy nawzajem się pozabijamy. pytanie tylko kto będzie dysponował lepszą bronią?
|
|
 |
|
"30 lat minęło mi jak jeden dzień. Tak łatwo było mi dekadę temu wróżyć sobie koniec, obiecywałem sobie zaraz przed tym dniem strzelić sobie w łeb, albo zmierzyć lotem wieżowiec. Dzisiaj dziadek opowiadał mi bardzo długo o wojnie i w głębi serca czułem wielki wstyd za poprzednie myśli. Pieprzony samolubny, nadwrażliwy gnojek, nawet z drzazgi w palcu robię kurwa teatr dramatyczny. Złote płyty, sukcesy – wszystko to gówno warte. Nic się nie liczy naprawdę, życie to parę chwil i dużo łatwiej zgasić je niż zapałkę. A my cackamy się jak z jajkiem lub igramy z nim zamiast żyć i tak będzie co ma być jutro. Mówi się trudno – wszystkich nas i tak przysypie piach, po co tracić nawet jeden dzień z życia na życie kłótnią z kimś, kto jest dla nas tą drugą połówką? Szkoda dnia."
|
|
|
|