 |
Chciałabym zapytać go czy mnie kocha, ale boję się prawdy z jego ust.
|
|
 |
Ludzie odchodzą, często nie tłumaczą nam, dlaczego to robią, odchodzą bez słowa. Zostawiając po sobie wspomnienia, które z czasem trzeba uporządkować. Ludzie dają wiarę w magię przyjaźni, którą potrafią zniszczyć przez jeden zły ruch. Obiecują lepsze życie, sprawiają, że człowiek zaczyna im ufać. Nie zdają sobie sprawy jak jedno słowo potrafi wpłynąć na dalsze dni. Ludzie lubią udawać kimś kim nie są, czerpią satysfakcje z czyjegoś bólu, niszczą życie niewinnym osobom, aby polepszyć własne samopoczucie. Lubią rujnować życie innym, tak jak ktoś zniszczył ich.
|
|
 |
Nie oszukuj się, nie potrafisz bez niego żyć.
|
|
 |
Nie doceniamy chwil, dopóki nie staną się wspomnieniami.
|
|
 |
a gdy zobaczysz spadającą gwiazdę zażyczysz sobie naszego wspólnego szczęścia ?
|
|
 |
a morał tej bajki jest krótki i niektórym znany, jak jest dwoje zakochanych to się nie wpierdalamy
|
|
 |
Nie chcę Twojej miłości ani Twojej tęsknoty. Nie potrzebuję Twoich słów na dobranoc, czułych spojrzeń czy namiętnych pocałunków. Muszę postawić sprawę jasno. Popełniłam ogromny błąd pozwalając Ci na takie zaangażowanie. Chociaż mówiłeś, że nie naciskasz i dajesz mi czas to ja wiem, że serca nie oszukasz i ono samo, bez konsultacji z rozumem zaczęło czuć coś więcej. I widzę to w Twoich oczach, nie musisz zaprzeczać. Bardzo mi przykro, że tak wszystko wyszło, bo nigdy nie chciałam nikogo zranić. Ja po prostu okazałam się zbyt słaba, a Ty zjawiłeś się zbyt szybko. To wszystko moja wina, bo nie powinnam pchać się w czyjeś życie, kiedy jeszcze częściowo tkwię w przeszłości. Próbowałam oszukać siebie, a oszukałam dodatkowo Ciebie. Jestem beznadziejna, wybacz. / napisana
|
|
 |
Średnio rozumiem życie, a mimo to biorę w nim udział.
|
|
 |
Gdyby tęsknił to by powiedział albo przyszedł, gdyby chciał to by napisał, gdyby kochał to by się starał za wszelką cenę i ma żadnego ale..
|
|
 |
Wszystko się kruszy, coś się zaczyna, coś się kończy. Każdy związek, każdy nowy rozdział, każde szczęście, każda przyjaźń. Nie ma nic.I wiesz, może właśnie to mnie pokusiło, aby do tego wrócić. Wciąż słyszę Twoje słowa, że miłość to tylko bajki dla małych dzieci, więc chciałam poczuć się jak dziecko. Chciałam przyjść do mojego księcia, sam przecież nie zaszczyci mnie swoją obecnością. Chciałam tylko, żeby wróciły czasy dzieciństwa, aby powróciła ta mała dziewczynka, która wierzyła w bajki o księżniczce i księciu, chciałam, żeby bajka stała się rzeczywistością, ale to jest niemożliwe. Trafiłam nie do tego księcia. ramiona były jakieś obce, twarz niby znajoma ale nie Twoja. Pomyliłam drogi i doszłam do złego królestwa, gdzie panuje chaos, gdzie śmierć czyha na każdym kroku, a Bóg zapomniał o tym małym punkciku na planecie, bo na tronie siedzi diabeł. Namawia Cię do złego, sprowadza na złą drogę. A wiesz co jest najgorsze? Wejdziesz w progi jego zamku,a on nie będzie chciał Cię wypuścić.
|
|
 |
Znowu to zrobiłam. Miałam przestać, miałam do tego już nie wracać. Przecież obiecałam. Jestem zła, nie powinno mnie tu być. Nie umiem nawet dotrzymać obietnicy, którą złożyłam najważniejszej osobie w życiu. Jestem beznadziejna. Mam wielki chaos w głowie, połowy tego wszystkiego nie pamiętam, nie wiem co się działo, nie wiem jak skleić słowa. Burdel w głowie tak samo jak w życiu. Nie zasługuję na nic, na nikogo. Ktoś taki jak ja nie powinien się urodzić. Nie umiem sobie wybaczyć, że znowu do tego dopuściłam przez własną głupotę, strach i samotność, która tak często tu przebywa. Jak ktoś może mi wybaczyć coś takiego? No, powiedz, jak? Tylko nie pocieszaj, nie pisz, że będzie dobrze, bo kurwa nic nie będzie dobrze. Świat się wali, a ja nie próbuje się wydostać się spod jego gruz, tylko coraz bardziej pozwalam, aby mnie przygniatały. Zdecydowanie nienawidzę siebie.
|
|
 |
Nie potrafię uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Moje życie obrało dziwny tor. Wszystko toczy się tak jakby poza mną. Nie poznaję samej siebie i nigdy nie sądziłam, że jestem zdolna do takich rzeczy. Ranię nie tylko jego, ale i siebie. Nie mam pojęcia po co to robię. Zapraszam go do swojego życia, chociaż tak naprawdę tego nie chcę. Patrzę na niego pustym wzrokiem, a on gdyby mógł wlałby we mnie całą miłość tego świata. Tuli mnie, a ja nie czuję nic, wmawiam sobie tylko, że tak jest dobrze i to pozwoli zapomnieć mi o dawnym życiu. Jestem podła robiąc to wszystko, bo tak naprawdę, nawet gdy spędzam czas w jego towarzystwie to w głowie ciągle jest ktoś inny. Coraz bardziej gubię się w swoich czynach i z dnia na dzień coraz trudniej mi z tego się wyplątać tak żeby mniej bolało. Już nie wiem, co mam robić i gdzie szukać ratunku, ale to wszystko mam na swoje życzenie. To ja sama tak sobie namieszałam, naiwna. / napisana
|
|
|
|