 |
|
najgorzej jest teraz, kiedy on prosi mnie, żeby w końcu było dobrze a ja nie potrafię tak się zachowywać. nie umiem zamaskować łez tym uśmiechem, już nie potrafię. nie będę siedzieć cicho, kiedy w środku rozpierdala mnie na milion kawałków. czuję, że to co między nami niszczyło się już od dawna, dzień po dniu kruszyło się i dopiero teraz odczuwamy tego największy skutek, kiedy większa część już odpadła. przykro mi ale przeszłość dobija mnie coraz bardziej, nie potrafię żyć z nienawiścią i miłością równocześnie.
|
|
 |
|
Wybacz, ale dzisiaj jestem nie do wyjścia. Dziś nie wyglądam, nieczynna jestem, chyba też trochę nie żyje. Może jutro.
|
|
 |
|
los napluł mi pysk chciałbym żyć i być sobą.
|
|
 |
|
kolejna noc w której nie ma Cię obok.
|
|
 |
|
zasnąłem z nią, ale sam byłem rano,
mogłem skumać tamtej nocy, nie powiedziała dobranoc.
|
|
 |
|
Nauczyłem się żyć sam, kochać samotność
|
|
 |
|
Nie było jej kilka lat, wciąż tęskniłem
i bałem się, że niechcący ją zabiłem
|
|
 |
|
Wpadała częściej, tylko wieczorami
nie mogłem mówić nikomu, mówiła - "Jesteśmy sami"
Brała moją dłoń, patrzyłem jej w źrenice,
Mówiła że dzięki niej nigdy się już nie przeliczę,
że wszystko będzie jak trzeba, pokaże mi piękno,
ale najpierw będę musiał przejść przez jakieś piekło.
|
|
 |
|
Zawsze jestem, chociaż nie ma mnie obok, myślami zawsze jestem z Tobą.
|
|
 |
|
Wiem, że jestem sam odwracam piątki tyłem do siebie
I tworzę serce, nawet cyfry sugerują, że za czymś tęsknie,
za czymś czego nie chce, czego sam się wyrzekłem
|
|
|
|