 |
- już się na mnie nie gniewasz? - dziś nie. jutro nie wiem jak będzie. - od czego to zależy? - od Ciebie. dziś jesteś. a jutro?
|
|
 |
Podobno strach ma wielkie oczy, nie wiem wiele o strachu, gdy przechodzi obok mnie, patrzy w ziemie jak lamus.
|
|
 |
Obiecaliśmy sobie, że w te wakacje wyjedziemy gdzieś tylko my we dwoje. Ja tak bardzo chciałabym dotrzymać mojej części obietnicy, tylko jak to zrobić kiedy Ciebie już nie ma? / napisana
|
|
 |
Czy kochałam go mocno? Kochałam go dużo bardziej niż 'mocno'. Kochałam go nad życie. Byłam w stanie poświęcić dla niego wszystko, wejść za nim w ogień czy pójść z nim do piekła. Dla chwili szczęścia spędzonej z nim, mogłam nawet przejść pieszo te czterdzieści kilometrów. Liczyło się tylko to, że był obok mnie, taki doskonały i idealny. Przy nim nie było rzeczy niemożliwych, nie znałam słów 'nie dam rady'. Teraz dalej mocno go kocham i ciągle poświeciłabym wiele tylko dla niego, więc zupełnie nie rozumiem dlaczego to wszystko tak po prostu odrzucił. / napisana
|
|
 |
Tak boli mnie wszystko. Każda część mojego ciała. Najbardziej serce. Tak mi go szkoda. Mam z nim problemy. Proszę, uratuj je / i.need.you
|
|
 |
Myślałam, że stanęłam już na nogi, że powoli zaczynam odczuwać tą miłość w lżejszy i mniej bolesny sposób. Jednak szybko okazało się, że to zwyczajne złudzenie spowodowane ciągłym wmawianiem sobie, że wszystko jest dobrze, że potrafię bez niego żyć i że tak naprawdę nigdy nie był dla mnie aż tak ważny. Kłamstwa na chwilę pomogły, dały sekundę wytchnienia, ale w końcu się o nie potknęłam sprawiając sobie tym samym jeszcze większe rany. Okłamywaniem siebie próbowałam odciążyć psychikę, ale teraz zadręczam się jeszcze bardziej. Nigdy nie sądziłam, że miłość boli aż tak mocno i że potrafi aż tak bardzo sponiewierać człowieka. / napisana
|
|
 |
Wspaniale jest tak kochać kogoś tak bardzo, że aż boli. Naprawdę.
|
|
 |
|
Są ludzie, którym pozwolimy wracać zawsze. Choćby nie wiadomo jak nas zawiedli i jak bardzo pozwolili nam cierpieć. I mimo, że wywoływali najokropniejszy ból, gdy odchodzili to wywołują najcudowniejszy uśmiech, gdy wracają.
|
|
 |
Staram się jak mogę, być dobrą córką, grzeczną uczennicą, sympatyczną koleżanką i najlepszą przyjaciółką. Ale kiedyś to się skończy i wszyscy będziecie mieli problem.
|
|
 |
Bo tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy, że jesteśmy ważni, że nasze zdanie ma znaczenie, ze to, że tamto, że sramto, a potem pyk i ich nie ma.
|
|
|
|