 |
By zwariować żeby móc żyć normalnie.
|
|
 |
- Hanka, co Ty robisz? - jeżdżę po kartonach / liptonteacandothat
|
|
 |
Szanuj dupę , bo masz jedną !
|
|
 |
|
nie umrę, bo nie mam czasu.
|
|
 |
|
Pierdolę uczucia, mam lepsze zajęcia.
|
|
 |
Jest mi wszystko jedno, a stoimy tak blisko siebie. / PEZET MÓJ MISTRZ.
|
|
 |
Stanęłam w kolejce,która ciągnęła się przez pół sklepu.Znudzona i rozkojarzona rozglądałam się wokół z nadzieją,że może kolejka się skróci.Miałam dość krzyków dzieci stojących przede mną i starszej,nieuprzejmej pani kłócącej się z ekspedientka o 20 gr.Wszystko drażniło mnie wokół.Chciałam jak najszybciej znależć się na zewnątrz i zasiegnąć swieżego powierza.Nagle poczułam jak ktoś wpada na moje plecy przesuwając mnie o krok do przodu.Ledwo zdążyłam złapać równowagę,by sie nie przewrócić-Co jest do cholery?!-krzyknęłam odwracajac się do tyłu-sor..oO prosze,kogo ja tu widze.Nic sie nie zmieniłaś.Piękna jak zawsze i te Twoje nerwy.Uwielbiam jak się złoscisz-usłyszałam głos chłopaka,który mnie zdradził i zostawił.Czułam jak krew tętni mi w żyłach,a łzy napływaja do oczu.Stał i gapił się z tym swoim cynicznym uśmieszkiem,kóry kiedyś mnie zauroczył.Przez rok walczyłam sama ze sobą,by zapomnieć.Lecz wystarczyła sekunda by wszystko wróciło-Pieprz sie!-rzekłam i wybiegłam ze sklepu..|| pozorna
|
|
 |
mówił bym się nie bała, równocześnie kołysząc mnie w ramionach. mężczyzna zawsze idealny.
|
|
 |
wystarczyło, że nie odbierał, a już byłam zazdrosna. w mojej głowie kłębiły się różne myśli. a może mnie zdradził? może znalazł ładniejszą? przecież jestem taka zwyczajna. jednak on oddźwaniał po trzech minutach i rozwiewał wszelkie obawy. powtarzał mi, że to ja jestem najpiękniejsza i tylko ze mną chce rozmawiać, tylko po prostu był w toalecie. już nie płakałam i nie trzęsłam się ze złości. ah ta miłość. - szeptałam do siebie.
|
|
 |
Dziękuję, że mnie kochasz. Bo robisz to idealnie
|
|
 |
Jestem trudna. Ty to wiesz. Wciąż budzę się ze zdziwieniem, że wciąż przy mnie jesteś.
|
|
|
|