 |
|
nie dam rady zapomnieć o osobie którą kocham;( nie umiem bez niej żyć;( to cholerny ból i bezradność który mi o niej przypomina.. który kompletnie nie daje mi spokoju.
|
|
 |
|
dopiero gdy coś stracisz, doceniasz tego prawdziwą wartość.
|
|
 |
|
boję się, że pewnego dnia powiesz, że to koniec, a ja nie będę potrafiła Cię zatrzymać..
|
|
 |
|
jeśli kogoś kochasz to jesteś z nim zawsze, a nie tylko wtedy kiedy jest dobrze.
|
|
 |
|
by rozpalić we mnie pożądanie, wystarczy zapach Twojej skóry.
|
|
 |
|
czas nie oszczędza nikogo.
|
|
 |
|
patrzę w jego oczy i wiem, że mam już wszystko.
|
|
 |
|
To jest cudowne to tego stopnia, że przestaję myśleć. Zabiera mi z głowy wszystko, jest nicość, tak błoga, spokojna. Przemyca mi emocje - nie potrafię, nie chcę się opierać.
|
|
 |
|
Trzymasz Jego rękę, On zaciska swoje palce wokół Twojej. Któreś z Was traci równowagę, przewracacie się, śmiech, który w sekundę przemienia się w krzyk. Pretensje. Procenty we krwi. Nie możesz się podnieść, dudni Ci w głowie, całuje Cię. Zapewnienia o miłości. Wkurwienie. Dotykasz każdego fragmentu Jego ciała, pali w opuszki palców. Komentuje kolor Twoich paznokci i bełkotem zapewnia, że Cię kocha. Chcesz odpocząć, a On wciąż trzyma Cię za ramiona. Wchodzicie do zimnej wody i całujecie się znów. I nic się nie liczy, i przez gardło przepływa kolejny alkohol, i jesteście coraz bardziej dla siebie ważni, i tak naprawdę to spierdalacie sobie życie.
|
|
 |
|
Ty jak woda gasisz me pragnienia, wyprowadzisz z
marzeń do spełnienia. Dajesz sens zabierasz lęk.
|
|
 |
|
Kochaj jak kocham ja, na koniec świata pójdę z Tobą
jeśli los nam da. Serce na dłoni mam dla ciebie
bije już z tą chwilą. Nic już nie liczy się
kiedy w ramionach szczęście trzymam, znaleźliśmy się..
w Tobie bezpieczny port, mój ląd.
|
|
 |
|
Jedną z ostatnich rzeczy, którą potrafi pojąć mój mózg, a serce, najprościej ujmując - zaakceptować, jest samotność. Teraz? Dzieli nas te kilkadziesiąt kilometrów, dzielą nas priorytety, cele, multum cech charakteru. Nie przebywamy ze sobą na co dzień, lecz kiedy już jest obok, wszystko jest po prostu inne. Nie do końca prostsze, bo niejedna hiena rzuca nam pod nogi kolejne przeszkody, lecz zwyczajnie normalniejsze. To jest moja rzeczywistość, bezpieczeństwo w Jego ramionach i największa błogość w postaci tych pełnych warg. I nie mam Go na wyciągnięcie ręki, lecz mam na wyciągnięcie serca.
|
|
|
|