 |
|
usta zamykają się wtedy, gdy mają do powiedzenia coś ważnego.
|
|
 |
|
Nie wszystko da się naprawić.. Ale wszystko można zacząć na nowo.
|
|
 |
|
uszkodził jakąś cząstkę mnie. tą, której żaden z lekarzy nie podjąłby się leczenia.
|
|
 |
|
trzymała na kolanach, jego głowę. potrząsała nim, pełna amoku trzymając za ramiona. w myślach, błagała Boga o litość. - nie możesz mi tego, zrobić nie możesz, rozumiesz?! - krzyczała. wołała, prosząc o pomoc. jej krzyki, były znikome. ulica pusta, zero przechodniów. koszulkę miała całą w jego krwi. próbując złapać oddech, wpatrywała się w jego tęczówki zachodzące mgłą. - nie rób mi tego! - krzyczała. jej czarne od tuszu łzy, kapały na jego zakrwawioną koszulę. nasłuchiwała jego ustającego tętna, tracąc nadzieję. pochyliła się nad nim i cała rozhisteryzowana, patrzyła na jego zamykające się powieki. - przepraszam. - wyszeptał resztkami sił. straciła go. bezpowrotnie.
|
|
 |
|
łzy, są oznaką naszych słabości. szczególnie te złudnego szczęścia, wylewane nad filiżanką porannej kawy.
|
|
 |
|
Może i jestem zepsutą małolatą, która czasami nienawidzi siebie samej. Może czasami denerwuję się i komplikuję swoje życie. Może jestem jeszcze 'mała', ale potrafię bardzo kochać.
|
|
 |
|
Spotkałam dzisiaj w parku smutną dziewczynę zranioną przez życie. Była piękna, ale nieszczęśliwa. Wszystko co kochała odeszło, a Ona została sama na tym świecie pełnym niesprawiedliwości .
|
|
 |
|
` Więc dalej idź mój zagubiony książę... Szukaj szczęścia... Ja wiem, że odnajdziesz je... I odzyskasz swe zagubione sny... Bo nie jesteś sam... I nie jesteś zły...
|
|
 |
|
Widziała jak jej miłość stoi z inną, może ładniejszą a może nie. To nie miało znaczenia liczyło się tylko to że tamta miała coś czego nie miał nikt inny - miała jego
|
|
 |
|
Najpierw mówili odczekaj kilka dni - będzie lepiej. Później pocieszali że czas leczy rany, potem wmawiali, że kiedyś będę się z tego śmiała. Ale czy to ma sens.? Czy istnieje jakieś lekarstwo na to, że pomimo tego, że wylałam przez Ciebie tyle łez, nie mam Ci tego za złe.?
|
|
 |
|
Nie chodzę w markowych ciuchach, nie spędzam dwóch godzin przed lustrem i nie popier.dalam w dwumetrowych obcasach. I to Cię boli. Bo ja nawet w ubraniu ze szmateksu, bez makijażu i w schodzonych już trampkach jestem lepsza od Ciebie."
|
|
|
|