 |
powoli tracę siły i rozum, słyszysz?
|
|
 |
i nie wiedziałam, że umiem kochać aż tak, chociaż kiedy idę w melanż to pamiętam o nim z rzadka
|
|
 |
Jestem pierdolonym Morfeuszem,
w nocy sprawdź swoje sny, będę obok Ciebie,
wspomnienia, te najlepsze
zabieram ze sobą, wracam do nich, gdy się wkurwiam
|
|
 |
świat skurczył się do powierzchni łóżka. słuchawki z pięciometrowym kablem stały się dziwnie niebezpieczne, moja matka musiała wynieść je z pokoju. rozumiesz, prawda? mogłyby opleść szyje
|
|
 |
też liczyłeś, że życie wyliże ci tyłek, to nie tak brat wygląda, to nie park rozrywek
|
|
 |
pamiętaj, że mamy na zawsze siebie, życie ciągle wystawia nas na próbę
|
|
 |
wyjebane na chore paranoje po całości, pierdole co leży na dole mojej hierarchii wartości
|
|
 |
obojętność na krzywdę to przecież ludzka cecha
|
|
 |
charakter.. ponoć mam ciężki i trudny.
nie stawiam śmieci z przyjaciółmi na równi
|
|
 |
nie jeden raz tutaj ostrym łukiem cięłam. chciałabym zawsze wiedzieć co mi da szczęście, wiele razy się myliłam kompletnie.jak twój świat jest nie do przyjęcia będziesz w ucieczce szukał swojego szczęścia
|
|
 |
"Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie."
|
|
|
|