|
Słuchała cały czas jeden piosenki, którą od niego dostała. Tak bardzo pragnęła, żeby On zaśpiewał ją kiedyś dla niej. Była o miłości, o pieprzonej miłości, której nie mogła od niego otrzymac. Słowa piosenki wywoływały łzy w oczach i taki ogromy ból w środku, ból bezsilności. Jej serce jęczało, krzyczało, rozpadało się na jeszcze mniejsze kawałki, a Ona nic nie mogła zrobic. Przyrzekła sobie, że On nigdy się nie dowie tego, że jej serce umiera przez niego...
|
|
|
Zadzwoń, i powiedz, że jestem dla Ciebie wszystkim.
|
|
|
- Daj rękę.
- Po co?
- Zobaczę czy pasuje do mojej.
- A jeśli pasuje, to co wtedy ?
- Wtedy mogę Cię trzymać za rękę do końca świata.
|
|
|
naprawdę nie potrzebuje Twojego 'kc' w opisie na gg. wyjebane mam, czy kochasz cebulę, czy wolisz ogórki.
|
|
|
Największą jej wadą było to, że przeogromnie tęskniła... Myślała o nim nieustannie, to weszło jej w nawyk...
|
|
|
on nie widzi tego, jak idiotycznie mu się przyglądam, prawda?
|
|
|
- podobno masz do sprzedania miłość ..
- tak, mam, ale jeśli ją kupisz musisz liczyć się z konsekwencjami.
- a dużo ich ?
- hm, nieprzespane noce, przepłakane dni, zmarnowane życie i takie tam...
|
|
|
* Spotkałam dziś Miłość...
- I co ci powiedziała?
* Przepraszała, że nie zawsze trwa do końca.
- Płakała?
* Płakała, bo często rani.
- Krzyczała?
* Krzyczała, że nie zawsze jest piękna.
- Śmiała się?
* Śmiała się, bo umie z siebie kpić.
- Żałowała czegoś?
* Żałowała, że ludzie nie zawsze traktują ją poważnie.
- Była zła?
* Złościła się, że czasem w nią wątpimy.
- Cieszyła się?
* Cieszyła się, że jej tak często szukamy.
- Co ci jeszcze powiedziała?
* Powiedziała, że nie jest dla mnie
|
|
|
- zgaś światło. idziemy spać...
- chcesz spać czy płakać ?
- ... chcę spać- powiedziała z łzami w oczach
|
|
|
Podobno miłości nie da się kupić, ale on to zrobił... Kupił ją swoim spojrzeniem, swoim boskim uśmiechem od ucha do ucha... tym zniewalającym zapachem męskich perfum, tym dotykiem, który przyprawiał ją o dreszcze. Kupił ot tak po prostu..
|
|
|
-Widzisz ją ?
-Widzę.
-A znasz ją ?
-Znam.
-Nieprawda...wydaję Ci się, że ją znasz...Powiedz mi śmieje się ?
-Owszem i to często.
-Tak Ci się tylko wydaję.
-Przecież wiem co widzę !
-Widzisz to co chcesz widzieć...myślisz, że jest szczęśliwa ?
-No raczej tak.
-Pudło...Uśmiech maskuje to co naprawdę w niej siedzi...
-Czyli co ?
-Przecież twierdzisz, że ją znasz . Więc czemu pytasz ?
-A nie wiem...
-Mało kto wie co naprawdę myśli, czuje, pragnie, lubi, kocha, nienawidzi, szanuje, jaka jest, bo wciąż udaje, że jest spoko...
|
|
|
Kiedy jestem smutna, czytam stare wiadomości od Ciebie i udaję, że otrzymałam je dopiero przed chwilą. Taki mały trik, aby na mojej twarzy przez chwilę gościł szczery uśmiech.
|
|
|
|