 |
Ja tylko chciałabym mieć kogoś kto tak ładnie zdrabniałby moje imię, sprawiając tym samym, że wreszcie polubiłabym je. Kogoś kto uśmiechem malowałby słońce na moim niebie. Kogoś kto dotykiem przywracałby do życia każdą cząstkę mnie. Kogoś kto pokochałby mnie całą taką jaką jestem - z każdą wadą, niedoskonałością i nawykiem. Kogoś kto chciałby iść ze mną przez świat - tak do końca życia ramię w ramię. / napisana
|
|
 |
2.Zamknięta pośród tych sześciu ścian, na które składają się tysiące mniejszych uczuć, których nie sposób opisać ..
|
|
 |
1.Mam taki mętlik w głowie, że już sama nie wiem co do czego dopasować. To jest jak.. Kostka Rubika. Każdy element połączony odpowiednio buduje pewną ścianę. 6 ścian. Tak samo jest z moimi uczuciami. Miliony myśli, odczuć budują sześć ścian. Pierwsza to BÓL. Przeszywający ból, któremu towarzyszy roztargnienie, który przeszywa mnie na wskroś nie pozwalając bez cierpienia połknąć śliny. Druga-SMUTEK, który można zaobserwować w moich oczach, strach przed odrzuceniem i chęć bycia kochaną. Trzecia ściana to TĘSKNOTA, która paraliżuje moje ruchy i uniemożliwia swobodne oddychanie. NADZIEJA – czwarta ze ścian. Nadzieja na lepsze jutro, na to że skończy się moja zła passa, nadzieja na szczęście. Piąta ściana to POŻĄDANIE- pożądanie Jego zapachu, Jego słów, Jego dotyku, Jego obecności, Jego.. MIŁOŚĆ- szósta ze ścian – najcenniejszy dar jaki mogę ofiarować. Gorące serce oplecione nutką zmysłowości, milionem impulsów czekające w osamotnieniu na choćby odrobinę ludzkich uczuć. Jestem jeszcze ja.
|
|
 |
jutro egzaminy, trzymajcie kciuki za charakterystyczna :):*
|
|
 |
Od dwóch miesięcy mam krwawiące serce. Od dwóch miesięcy nieprzerwanie tęsknie i zastanawiam się, co porabia moja miłość. Zostałam sama, bo nie potrafił mnie kochać. A ja go kochałam i chyba naiwnie myślałam, że moja miłość starczy za nas dwoje. Nie wystarczyła. Nie dałam rady sama walczyć o nasz związek. Miałam za mało sił, by pociągnąć to w pojedynkę, bo on się za szybko poddał. Jednak tak ładnie zapewniał, że chce mieć ze mną kontakt. I nie powiem, z początku dobrze nam szło, ale z czasem chyba i to go przerosło. Teraz milczy już dosyć długo, a ja już tym bardziej nie mam siły ciągle starać się sama nawet i o to. Chyba odpuszczam chociaż kocham go ponad życie. Ale jak ktoś kiedyś powiedział - czasem miłość to za mało, potrzeba czegoś więcej. / napisana
|
|
 |
Ktoś mi mówił, że mam go nie kochać, ale wiecie jak to jest. Serce zawsze chce być mądrzejsze. / napisana
|
|
 |
Cześć . Co u Ciebie? Wszystko dobrze ? Jesteś szczęśliwy ? Nie masz żadnych problemów ? Pewnie nie masz bo gdybyś je miał dawno już byś napisał . Zawsze tak robisz. A ja dalej naiwnie wierzę, że się zmieniłeś. Że jednak coś dla Ciebie znaczę. Że chcesz, potrzebujesz kontaktu ze mną . Chcę w to wierzyć bo jeszcze to daje mi siłę trwać. Właśnie to pozwala mi marzyć i mieć nadzieję na lepsze jutro. Chcę mieć tą nadzieję i zawsze będę wtedy gdy będziesz mnie potrzebował. Zawsze ..
|
|
 |
Boję się, że już więcej nie będę w stanie nikogo pokochać tak jak ciebie. Że kiedyś, ktoś wyzna mi miłość, a ja stanę osłupiała i nie będę wiedziała co powiedzieć, bo przypomni mi się sposób w jaki ty wyznawałeś mi uczucia. Albo po prostu kiedyś, ktoś będzie chciał mnie pocałować, odwzajemnię pocałunek, a potem odsunę się bo przypomną mi się twoje delikatne wargi, które czule całowały mnie w wieczorne dni na przystanku. O, albo kiedyś, ktoś będzie próbował mnie przytulić i nagle przypomnisz mi się ty, twoja sylwetka, do której uwielbiałam się wtulać i pomyślę, że nikt, nigdy nie przytulał mnie lepiej od ciebie. Tak. Okropnie się tego boję, że nikomu już nie zaufam, bo przypomni mi się jak ty mnie zraniłeś, a ja cierpieć już nie chcę. / charakterystycznie
|
|
 |
Nigdy wcześniej nie wiedziałam jak to jest, kiedy ma się złamane serce. No bo jak? Złamane serce? Przecież serce nie może być złamane, to jest nie logiczne. A teraz wiem na czym to polega. Złamane serce to zwykła przenośnia, która niesie ze sobą wiele bólu. Człowiek, który ma złamane serce nie śpi, nie je, uważa, że wszystko co robi nie ma sensu, że tak na prawdę nie ma po co istnieć, bo i tak nikt go nie potrzebuje. I na zewnątrz niby wszystko jest okej, żyje i wykonuje jakieś zwykłe codzienne czynności, ale w środku.. w środku jest rozpętana ogromna burza, każdy oddech cię boli i pragniesz krzyczeć i krzyczysz, ale żadne głos się z ciebie nie wydobywa / charakterystycznie
|
|
 |
|
Od ilu ludzi trzeba się będzie jeszcze odzwyczajać?
|
|
|
|