 |
Zawsze będę Cię pamiętał, choć nie zdążyłem pożegnać. --- Maz x Chok x Zielichowski
|
|
 |
Nie chowam łez, choć to znów dziś boli. I oddał bym wszystko za ostatni uścisk dłoni.--- Maz x Chok x Zielichowski
|
|
 |
Nie zdążyłem się pożegnać. Nie umiałem wierzyć w koniec. Nie dochodzi do mnie, że zobaczę Cię po drugiej stronie dopiero. Nie zdążyłem się pożegnać, nie chciałem tego. Lecz powinienem, dzisiaj robię to patrząc w niebo. Jesteś daleko, ale wiem że jesteś. Bez pożegnania, chociaż czuję tu obecność Twoją.. Ale nic nie jest tak samo jak zawsze. Powinienem się pożegnać. Miałem tylko jedną szansę. --- Maz x Chok x Zielichowski
|
|
 |
Nie chce Cie znać już, nie chce Cie widzieć,
Nie chce słyszęć gdy łkasz, i zapomnieć o świcie,
Dziś palę twe szkice, płynie łza przez policzek,
Nim policzę do trzech, znikniesz TY i odbicie TWE !
życie, życie, co marzycieli Wiesza,
a może i w tej celi, ból potrafi pocieszać ?
a może chce poczekać kurwa kłamiąc, że tak nie jest,
bo może płaczesz teraz, i z tęsknoty szalejesz !
nie wiem, chyba już nie potrafię kochać,
albo gniew ukrył gdzieś miłość w Twoich oczach,
i szukam w przeźroczach czy jeszcze gdzieś ją widać ?!
czy chociaż jedna z miliarda chwil, była prawdziwa !
Błagam wybacz, rozrzucam zdjęcia w okół,
I wybiegam po zmroku, szukając śladów Twoich kroków,
A Ty stoisz w progu z oczami pełnymi łez,
A ja kocham Cię i ja wiem, że Ty wiesz..
— Skor♥
|
|
 |
Widziałem krople łez na jej ustach. Na ustach tej, którą kocham. Była delikatna jak zawsze i zarazem tak chłodna, jak ktoś całkiem daleki. W jej oczach pustka, przerażająca pustka choć źrenice pozornie próbowały się uśmiechać. Czułem jej zimny oddech na swoim karku, czułem ten ból, czułem jak na ramieniu koszulka przesiąka jej łzami, nie zrobiłem nic. Opuszkami palców na wargach uciszałem jej krzyk. Tłumiła w sobie wiele, coraz więcej. Tłumiła marzenia i chęć ich spełnienia. Nóż przy krtani, ucisk w płucach, brak oddechu, dławiła się krwią, lecz nie powiedziała nic. Chciała tak. Chciała umrzeć ze świadomością życia. Chciała. / Endoftime.
|
|
 |
telefon dzwoni , boję się tego dźwięku , nie chcę odbierać , nie chcę rozmowy , nie chcę kolejnej kłótni , właściwie to nie chcę już niczego. Jestem tu i jest mi dobrze , nie właściwie jest mi źle ale ta rozmowa sprawi że poczuję się jeszcze gorzej , więc zostaw to w spokoju. Nie naprawimy tego , nie naprawisz mnie ani ja nie naprawę Ciebie. Nie zmienimy biegu wydarzeń, nie cofniemy słów , nie posklejamy rozbitych talerzy , mało brakowało a zrobiłabym Ci krzywdę , przeraża mnie fakt że chyba właśnie tego chciałam dokonać w tamtym momencie. Jesteśmy zepsuci a właściwie to ja jestem zepsuta i Ty jesteś zepsuty bo nas już nie ma. Staram się pogodzić z myślą że już nigdy nie będzie i nie jest łatwo , wierz mi , boli , uwiera w każdą część mojego chorego jestestwa , tak cholernie . On znowu dzwoni i dzwoni jakgdyby oczekiwał cudu , to przecież śmieszne , do tego jeszcze ten wszechobecny rozsadający nozdrza zapach , tak chyba pachnie ulatniające się szczęście / nacpanaaa
|
|
 |
Nie wiem co jest z nami.. czy szukamy się nawzajem ? Czy nasze plany to jeszcze plany razem? Czy mamy fazę, by stworzyć coś z niczego, jak tamtym razem.. i gonić słońce ślepo. Jakimś arbitrażem w końcu dojść do czegoś. No bo przecież mamy marzeń jakoś stąd po niebo, co? --- Haju
|
|
 |
Choć nie zna mnie nikt, oceniają według siebie. Jak możecie mnie oceniać, jak nie znacie nawet siebie.--- Ebro
|
|
 |
I szkoda, że nie umiem być kumplem. Ile mostów spaliłem… no w kurwę. -- Planet ANM
|
|
|
|