 |
Cześć jestem życie.
Uwielbiam sprawiać problemy i niszczyć plany.
Czasami ludzie mnie nie szanują, i chcą się mnie pozbyć. Wtedy przekazuję ich mojej koleżance śmierci.
Ale są też ludzie którzy uważają mnie za największy dar.
Takie już jestem.
Przynoszę miłość i nienawiść, rozkosz i cierpienie, piękno i zdradę.
Chcesz czy nie; znasz mnie na pewno…
|
|
 |
Masz już jakiś plan? - Przedawkować, podciąć sobie żyły, a potem się powiesić. - Wszystko na raz? - Żeby przypadkiem nie zostało to zinterpretowane jako wołanie o pomoc.
|
|
 |
Usłyszała że przyszedł sms, leciała do telefonu,pokonywała mnóstwo przeszkód,nie wiedziała gdzie schowała swojego fona,przeszukała całe łóżko,cała torebkę,nawet przeszukała lodówkę,a gdy zobaczyła że ma telefon w ręce,rozpłakała się na wyświetlaczu widniał nadawca 'Plus-razem lepiej' .
|
|
 |
A teraz spójrz na nią. Pod tą grubą warstwą makijażu ukrywa prawdziwą siebie. Skrywa emocje, które tak bardzo na niej ciążą. Uśmiech nakleiła na twarz tak nierówno, że jego sztuczność jest wręcz prawie, że namacalna. I co? myślisz, że chciała się w tobie zakochać? Myślisz, że chciała tak cierpieć? Ostro się mylisz. Zawsze była inteligentną dziewczyną i gdyby wiedziała jak to wszystko będzie dalej wyglądać, na pewno nie dałaby się Tobie wciągnąć w to całe gówno. Uwierz.
|
|
 |
Zamiast schudnąć, tyję. Zamiast zapomnieć, wspominam. Zamiast wziąć się w garść, rozklejam się jeszcze bardziej. Zamiast odejść, wracam. Zamiast kochać, nienawidzę. Zamiast nienawidzić, kocham. Zamiast śmiać się, płaczę. Zamiast żyć, umieram .
|
|
 |
Spójrz w lustro. Co widzisz? Ja Ci powiem co powinnaś. Powinnaś widzieć dziewczynę, przed którą świat stoi otworem, która nie boi się walczyć o swoje pragnienia, i która każdego dnia smaruje chleb marzeniami. Twoim odbiciem powinien być ktoś kto się nie poddaję, dla kogo słowa "nie da się", to tylko "wymaga więcej czasu". Uwierz, ten obraz zmarnowanego człowieka nie powinien być Tobą.
|
|
 |
Ostateczność? Kotku, w ostateczności, to mój ból ujdzie ci płazem.
|
|
 |
Najbardziej racjonalnym wyjściem, byłoby pier*olnąć tym wszystkim i strzelić, sobie w głowę.
|
|
 |
Nienawidzę poranków. Przypominają, że noc ma swój koniec i trzeba znowu radzić sobie z myślami.
|
|
 |
Zaplątani między "dawniej" i "teraz", wciąż nie możemy pogodzić się z "nigdy".
|
|
 |
świat pełen zepsucia, skurwiałej zawiści.
|
|
 |
Muszę nauczyć się patrzeć na świat z realistycznego punktu widzenia. Nie wyobrażać sobie zbyt wiele. Nie robić nadziei. Nie powinnam się wahać. Jeśli mówię, że to koniec to stawiam kropkę i idę dalej. Nie oglądam się za siebie. Nie wracam do przeszłości. Idę do przodu. Do czasu aż się nie potknę i nie stwierdzę, że sobie nie radzę. Wtedy znów zrobię krok w tył i zacznę umierać we wspomnieniach na nowo.
|
|
|
|