głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika niezatapialna

  Nigdy nie myślałem  że nadejdzie czas  że tak bardzo będę tęsknił za rodzicami. Za dobrymi radami Ojca i nadopiekuńczością Matki.   westchnął.   Dziś mijają dokładnie 3 lata od ich odejścia  a ja nadal nie mogę się z tym pogodzić. Odwiedzam ich grób  przeglądam zdjęcia  a kiedy jestem znów daleko ich portrety na ramionach dodają mi sił.   w jego oczach zaczęły pojawiać się pierwsze łzy.   Tak bardzo chciałbym  żeby wrócili. Chciałbym ich przeprosić i powiedzieć im  że żałuje tak wielu rzeczy. Chciałbym ich przeprosić i powiedzieć jak bardzo ich kocham.   jego policzki zaczęły moknąć od łez  a ręcę zaciskały się w pięści.   niefartowny

niefartowny dodano: 1 luty 2014

- Nigdy nie myślałem, że nadejdzie czas, że tak bardzo będę tęsknił za rodzicami. Za dobrymi radami Ojca i nadopiekuńczością Matki. - westchnął. - Dziś mijają dokładnie 3 lata od ich odejścia, a ja nadal nie mogę się z tym pogodzić. Odwiedzam ich grób, przeglądam zdjęcia, a kiedy jestem znów daleko ich portrety na ramionach dodają mi sił. - w jego oczach zaczęły pojawiać się pierwsze łzy. - Tak bardzo chciałbym, żeby wrócili. Chciałbym ich przeprosić i powiedzieć im, że żałuje tak wielu rzeczy. Chciałbym ich przeprosić i powiedzieć jak bardzo ich kocham. - jego policzki zaczęły moknąć od łez, a ręcę zaciskały się w pięści. / niefartowny

Ja i Ona. To chyba najpiękniejszy moment. Gdy jesteśmy sami i możemy być całkowicie sobą  bez masek  bez niczego. Możemy pomówić o tym co się wydarzyło  co było  co nas boli  czego się boimy  co rozpierdala nas psychicznie. Możemy mówić o przyszłości  popijając piwo lub wino  które uwielbia.Mamy czas dla siebie  na swoje przemyślenia  na własne uczucia i emocje. Mamy czas na łzy  na pretensje  na prośby  na wyznania  na krzyki. Wyładowanie napięcia i wyrzucenie z siebie wszystkiego co ciąży na duszy a później czas na podreperowanie jej i pod pielęgnowanie jej kruchych skrzydełek  który często opadają a momentami nawet rozkruszają. Jest wszystkim co mnie najlepszego w życiu spotkało. Jest moją przyszłością i nie wiem co bym bez Niej zrobił. Gdyby coś jej się stało  gdyby odeszła bez chęci powrotu  prawdopodobnie rozłożył bym się na torach i czekał na śmierć.

nieodpowiedzialny_ dodano: 1 luty 2014

Ja i Ona. To chyba najpiękniejszy moment. Gdy jesteśmy sami i możemy być całkowicie sobą, bez masek, bez niczego. Możemy pomówić o tym co się wydarzyło, co było, co nas boli, czego się boimy, co rozpierdala nas psychicznie. Możemy mówić o przyszłości, popijając piwo lub wino, które uwielbia.Mamy czas dla siebie, na swoje przemyślenia, na własne uczucia i emocje. Mamy czas na łzy, na pretensje, na prośby, na wyznania, na krzyki. Wyładowanie napięcia i wyrzucenie z siebie wszystkiego co ciąży na duszy a później czas na podreperowanie jej i pod pielęgnowanie jej kruchych skrzydełek, który często opadają a momentami nawet rozkruszają. Jest wszystkim co mnie najlepszego w życiu spotkało. Jest moją przyszłością i nie wiem co bym bez Niej zrobił. Gdyby coś jej się stało, gdyby odeszła bez chęci powrotu, prawdopodobnie rozłożył bym się na torach i czekał na śmierć.

Lubię przebywać u rodziny Ani  bo wiem  że akceptują mnie  chociaż początki bywały ciężkie  bo pełne obaw i strachu o ich córkę i perełkę  którą kochają najbardziej na świecie. Nie oceniali mnie pochopnie  ale widzieli co ona przeżywa u mojego boku. Wiedzą doskonale ile było wylanych łez ile niepotrzebnych krzyków i zbędnych słów. Mimo to  gdy jej mama widzi mnie w progu to przytula mnie jak własnego syna a jej ojciec? Chociaż wiem  że pozoruje dystans to tylko ja wiem jaki jest gdy jesteśmy sami a wyłącznie przy mnie pokazuje swoje łzy  bo zawsze mnie prosi o to bym się opiekował jego córką.Lubię siedzieć z nimi przy stole i słuchać ich żartów  docinków. Lubię  gdy wspominają dzieciństwo Ani  która wtedy zwyczajnie się czerwieni. Lubię tą atmosferę  bo czuję się tam jak członek rodziny. Podobnie z moimi. Tylko tam Ania wszystkich zachwyca. Uwielbiają ją  kochają równie mocno co ja  zwłaszcza mój ojciec  który codziennie mi grozi  że jeśli to spierdolę to sam mi wpierdoli.

nieodpowiedzialny_ dodano: 1 luty 2014

Lubię przebywać u rodziny Ani, bo wiem, że akceptują mnie, chociaż początki bywały ciężkie, bo pełne obaw i strachu o ich córkę i perełkę, którą kochają najbardziej na świecie. Nie oceniali mnie pochopnie, ale widzieli co ona przeżywa u mojego boku. Wiedzą doskonale ile było wylanych łez ile niepotrzebnych krzyków i zbędnych słów. Mimo to, gdy jej mama widzi mnie w progu to przytula mnie jak własnego syna a jej ojciec? Chociaż wiem, że pozoruje dystans to tylko ja wiem jaki jest gdy jesteśmy sami a wyłącznie przy mnie pokazuje swoje łzy, bo zawsze mnie prosi o to bym się opiekował jego córką.Lubię siedzieć z nimi przy stole i słuchać ich żartów, docinków. Lubię, gdy wspominają dzieciństwo Ani, która wtedy zwyczajnie się czerwieni. Lubię tą atmosferę, bo czuję się tam jak członek rodziny. Podobnie z moimi. Tylko tam Ania wszystkich zachwyca. Uwielbiają ją, kochają równie mocno co ja, zwłaszcza mój ojciec, który codziennie mi grozi, że jeśli to spierdolę to sam mi wpierdoli.

Jakiś czas temu był taki moment kiedy miałam wrażenie  że przyzwyczaiłam się do samotnych wieczorów  pustych dni i nocy przepełnionych tęsknotą. Myślałam wtedy  że nauczyłam się żyć bez niego  chociaż moje życie dalej wyglądało tak marnie. Miałam wrażenie  że jego milczenie wcale już nie boli  a brak jego obecności jest czymś naturalnym. Doszłam do wniosku  że tak musi być  ale to trwało bardzo krótko  bo później znów nadszedł dzień kiedy stwierdziłam  że nie mogę z niego zrezygnować. I on znów wrócił do mojego życia i kolejny raz opowiadał o sobie  o nas i martwił się  tak bardzo martwił się o mnie  o moje szczęście. Więc teraz tak trwamy zawieszeni w pustej przestrzeni i jesteśmy tak bardzo niepewni  marni i słabi i nie wiemy co będzie jutro  bo boimy się podjąć jakąkolwiek decyzję. Nie jesteśmy razem  ale osobno też nie i nawet nie wiesz jak bardzo to męczy i sprawia  że nie potrafię normalnie żyć.    napisana

napisana dodano: 30 stycznia 2014

Jakiś czas temu był taki moment kiedy miałam wrażenie, że przyzwyczaiłam się do samotnych wieczorów, pustych dni i nocy przepełnionych tęsknotą. Myślałam wtedy, że nauczyłam się żyć bez niego, chociaż moje życie dalej wyglądało tak marnie. Miałam wrażenie, że jego milczenie wcale już nie boli, a brak jego obecności jest czymś naturalnym. Doszłam do wniosku, że tak musi być, ale to trwało bardzo krótko, bo później znów nadszedł dzień kiedy stwierdziłam, że nie mogę z niego zrezygnować. I on znów wrócił do mojego życia i kolejny raz opowiadał o sobie, o nas i martwił się, tak bardzo martwił się o mnie, o moje szczęście. Więc teraz tak trwamy zawieszeni w pustej przestrzeni i jesteśmy tak bardzo niepewni, marni i słabi i nie wiemy co będzie jutro, bo boimy się podjąć jakąkolwiek decyzję. Nie jesteśmy razem, ale osobno też nie i nawet nie wiesz jak bardzo to męczy i sprawia, że nie potrafię normalnie żyć. / napisana

Kiedyś nie musiałam się uśmiechać  a ludzie i tak wiedzieli  że jestem bardzo szczęśliwa. Chyba widzieli to w moich oczach  a może nawet moja skóra i włosy były przepełnione radością i miłością. To z pewnością każda cząstka mojego ciała dawała znaki  że zagościło we mnie szczęście. Teraz wszystko się zmieniło. Nawet kiedy uśmiecham się i próbuję udawać jak jest dobrze  wszyscy w koło wiedzą  że coś jest nie tak  bo przecież kiedyś moja twarz wyglądała zupełnie inaczej. Wtedy w inny sposób patrzyłam  inaczej wypowiadałam słowa  inaczej reagowałam na ludzi. Ból i smutek tak strasznie mnie zniszczył  wypalił od środka. To on sprawił  że zmieniło się wszystko   wszystko co mam w środku i na zewnątrz.    napisana

napisana dodano: 30 stycznia 2014

Kiedyś nie musiałam się uśmiechać, a ludzie i tak wiedzieli, że jestem bardzo szczęśliwa. Chyba widzieli to w moich oczach, a może nawet moja skóra i włosy były przepełnione radością i miłością. To z pewnością każda cząstka mojego ciała dawała znaki, że zagościło we mnie szczęście. Teraz wszystko się zmieniło. Nawet kiedy uśmiecham się i próbuję udawać jak jest dobrze, wszyscy w koło wiedzą, że coś jest nie tak, bo przecież kiedyś moja twarz wyglądała zupełnie inaczej. Wtedy w inny sposób patrzyłam, inaczej wypowiadałam słowa, inaczej reagowałam na ludzi. Ból i smutek tak strasznie mnie zniszczył, wypalił od środka. To on sprawił, że zmieniło się wszystko - wszystko co mam w środku i na zewnątrz. / napisana

Brakowało mi tej wspaniałej kruchej istoty  która jest moją stabilizacją i nie pozwala mojej wewnętrznej bestii wydobyć się na zewnątrz  czuwa  choć to ja powinienem czuwać nad nią. Mój mały kochany anioł stróż. Spędziłem okropne miesiące bez niej u boku  które były udręką i nie chciałbym już więcej jej stracić  bo wiem  że teraz bez niej bym umarł  poległ na polu bitwy. Bez niej nie ma mnie  na szczęście  znowu czuję  że żyję.  Niech to trwa  nigdy się nie kończy  nawet śmierć nas nie rozłączy    Słyszę jak cytuje PIH'a  powiedziała  ze nie chce mnie tracić  nie przez byle głupstwo  a ja? Ja odpowiedziałem  ze jedynym sposobem na to żeby mnie straciła jest moja śmierć  bo nic innego nie może stanąć na przeszkodzie naszej miłości  choć zawsze mówię  że ta miłość sięga o wiele dalej i głębiej niż może nam się wydawać. Daliśmy radę  przetrwaliśmy  żyjemy  mocniejsi  bardziej pewni swoich uczuć  bardziej pewni dnia jutrzejszego.

nieodpowiedzialny_ dodano: 30 stycznia 2014

Brakowało mi tej wspaniałej kruchej istoty, która jest moją stabilizacją i nie pozwala mojej wewnętrznej bestii wydobyć się na zewnątrz, czuwa, choć to ja powinienem czuwać nad nią. Mój mały kochany anioł stróż. Spędziłem okropne miesiące bez niej u boku, które były udręką i nie chciałbym już więcej jej stracić, bo wiem, że teraz bez niej bym umarł, poległ na polu bitwy. Bez niej nie ma mnie, na szczęście, znowu czuję, że żyję. "Niech to trwa, nigdy się nie kończy, nawet śmierć nas nie rozłączy" - Słyszę jak cytuje PIH'a, powiedziała, ze nie chce mnie tracić, nie przez byle głupstwo, a ja? Ja odpowiedziałem, ze jedynym sposobem na to żeby mnie straciła jest moja śmierć, bo nic innego nie może stanąć na przeszkodzie naszej miłości, choć zawsze mówię, że ta miłość sięga o wiele dalej i głębiej niż może nam się wydawać. Daliśmy radę, przetrwaliśmy, żyjemy, mocniejsi, bardziej pewni swoich uczuć, bardziej pewni dnia jutrzejszego.

Chodź  zapukaj do moich drzwi. Wpuszczę Cię do środka  jest zimno na dworze  zaprowadzę Cię do salonu  usiądź na kanapie zaraz przykryję Cię kocem i podam coś ciepłego do picia. Co wolisz? Kawe  herbate  gorącą czekoladę  kakao? Przeważnie specjalnych gości częstuję gorącą czekoladą  więc może też się skusisz? Ja tymczasem zaparzę sobie kawę  jeszcze dzisiaj nie zdążyłem wypić i jestem rozdrażniony. Usiądę obok Ciebie  trzymaj  mam nadzieję  że będzie ci smakowała. A teraz chodź do mnie  wtul się we mnie  obejmę cię ramieniem i szybko nie wypuszczę. Cieplej Ci? Czujesz się bezpieczna obok mnie? Jeśli tak to daj upust emocjom  śmiało  oboje chyba jesteśmy smutni i sfrustrowani. Możesz mi opowiedzieć  wszystko  dosłownie  nie hamuj się  nie trzymaj dystansu  zrzuć barierę i maskę  jeśli chcesz to płacz a ja otrę każdą twoją łzę jeśli chcesz to krzycz w moją bluzę a ja bardziej przygarnę cię do siebie. Trzymam cię i nie puszczę. Dziś jestem tu z tobą  dla ciebie.

nieodpowiedzialny_ dodano: 30 stycznia 2014

Chodź, zapukaj do moich drzwi. Wpuszczę Cię do środka, jest zimno na dworze, zaprowadzę Cię do salonu, usiądź na kanapie zaraz przykryję Cię kocem i podam coś ciepłego do picia. Co wolisz? Kawe, herbate, gorącą czekoladę, kakao? Przeważnie specjalnych gości częstuję gorącą czekoladą, więc może też się skusisz? Ja tymczasem zaparzę sobie kawę, jeszcze dzisiaj nie zdążyłem wypić i jestem rozdrażniony. Usiądę obok Ciebie, trzymaj, mam nadzieję, że będzie ci smakowała. A teraz chodź do mnie, wtul się we mnie, obejmę cię ramieniem i szybko nie wypuszczę. Cieplej Ci? Czujesz się bezpieczna obok mnie? Jeśli tak to daj upust emocjom, śmiało, oboje chyba jesteśmy smutni i sfrustrowani. Możesz mi opowiedzieć, wszystko, dosłownie, nie hamuj się, nie trzymaj dystansu, zrzuć barierę i maskę, jeśli chcesz to płacz a ja otrę każdą twoją łzę jeśli chcesz to krzycz w moją bluzę a ja bardziej przygarnę cię do siebie. Trzymam cię i nie puszczę. Dziś jestem tu z tobą, dla ciebie.

Cztery lata temu dostałem od losu swoje własne wybawienie  wyróżnienie  szansę na rozpoczęcie nowego  lepszego życia z dala od tego aktualnego. Podarował mi jednego ze swych Aniołów  najpiękniejszą istotę jaką kiedykolwiek widziałem. Tak po prostu podarowała mi swoje serce na dłoni  bezinteresownie jedynie na warunku  że nigdy go nie wyrzucę  nie zdeptam i nie zapomnę  że posiadam. Byłem w tamtym momencie największym szczęściarzem  bo uśmiech przez kilka tygodni nie schodził mi z twarzy mimo tak wielu problemów. Dzięki niej zrozumiałem  że te najmniejsze gesty potrafią najbardziej odmienić życie drugiej osoby. Jak te z pozoru błahe uczynki dają ogromną radość osobie pokrzywdzonej przez los  życie i innych ludzi. Nauczyła mnie mieć zawsze otwarty umysł i serce na dobro ludzi  na krzywdy  których nie można omijać tak obojętnie  bo nikt nie jest od nikogo lepszy ani gorszy  wszyscy są na równi  z takimi samymi prawami do życia. Przy niej doznałem swojego osobistego nawrócenia.

nieodpowiedzialny_ dodano: 30 stycznia 2014

Cztery lata temu dostałem od losu swoje własne wybawienie, wyróżnienie, szansę na rozpoczęcie nowego, lepszego życia z dala od tego aktualnego. Podarował mi jednego ze swych Aniołów, najpiękniejszą istotę jaką kiedykolwiek widziałem. Tak po prostu podarowała mi swoje serce na dłoni, bezinteresownie jedynie na warunku, że nigdy go nie wyrzucę, nie zdeptam i nie zapomnę, że posiadam. Byłem w tamtym momencie największym szczęściarzem, bo uśmiech przez kilka tygodni nie schodził mi z twarzy mimo tak wielu problemów. Dzięki niej zrozumiałem, że te najmniejsze gesty potrafią najbardziej odmienić życie drugiej osoby. Jak te z pozoru błahe uczynki dają ogromną radość osobie pokrzywdzonej przez los, życie i innych ludzi. Nauczyła mnie mieć zawsze otwarty umysł i serce na dobro ludzi, na krzywdy, których nie można omijać tak obojętnie, bo nikt nie jest od nikogo lepszy ani gorszy, wszyscy są na równi, z takimi samymi prawami do życia. Przy niej doznałem swojego osobistego nawrócenia.

Pokochałam Cię  chociaż nawet nie wiem w którym momencie. Myślę  że to stało się bardzo szybko  niemalże na samym początku. A ja  ja taka głupia nie rozumiałam  że miłość potrzebuje czegoś więcej niż Ci wtedy dawałam. To chyba wszystko przyszło za szybko  bo tak nagle dostałam ogrom szczęścia i myślałam  że ono już nigdy nie zniknie. Byłam taka naiwna  taka zaślepiona  ale kochałam Cię i tęskniłam zawsze wtedy gdy nie było Cię przy mnie. I zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej  bo tylko Ty się liczyłeś. Ale przepraszam  przepraszam  że nie potrafię kochać tak jak powinnam  że jestem taka marna  słaba  że nie podołałam. Och. Oboje się zagubiliśmy  teraz to wiem  że to wszystko  co się wydarzyło to nie tylko Twoja wina. Bo to prawda  że wina zawsze leży po środku i tutaj było tak samo. I nie mogę sobie tego wszystkiego wybaczyć  nie mogę  rozumiesz? Tak cholernie zmarnowaliśmy tą szansę  oboje to spieprzyliśmy  na całej linii.    napisana

napisana dodano: 29 stycznia 2014

Pokochałam Cię, chociaż nawet nie wiem w którym momencie. Myślę, że to stało się bardzo szybko, niemalże na samym początku. A ja, ja taka głupia nie rozumiałam, że miłość potrzebuje czegoś więcej niż Ci wtedy dawałam. To chyba wszystko przyszło za szybko, bo tak nagle dostałam ogrom szczęścia i myślałam, że ono już nigdy nie zniknie. Byłam taka naiwna, taka zaślepiona, ale kochałam Cię i tęskniłam zawsze wtedy gdy nie było Cię przy mnie. I zawsze chciałam dla Ciebie jak najlepiej, bo tylko Ty się liczyłeś. Ale przepraszam, przepraszam, że nie potrafię kochać tak jak powinnam, że jestem taka marna, słaba, że nie podołałam. Och. Oboje się zagubiliśmy, teraz to wiem, że to wszystko, co się wydarzyło to nie tylko Twoja wina. Bo to prawda, że wina zawsze leży po środku i tutaj było tak samo. I nie mogę sobie tego wszystkiego wybaczyć, nie mogę, rozumiesz? Tak cholernie zmarnowaliśmy tą szansę, oboje to spieprzyliśmy, na całej linii. / napisana

Wiele zmierza ku lepszemu  szczęście znów zapukało do moich drzwi i teraz modle się aby nigdy więcej nie odchodziło za próg  nie bez planu powrotu. Echo jej śmiechu wypełnia przestrzeń  która bez niej była taka pusta i cicha. Posprzątałem mieszkanie  to wielki krok do przodu. Zgarnąłem wszystkie puszki po piwie i butelki po wódce  jedynie po kątach można dostrzec niedopałki papierosów  które również niedługo ogarnę. najważniejsze  ze znów słyszę jej radosny głos dochodzący z pomieszczenia obok śpiewa swoje ulubione piosenki. Przed chwilą miałem przyjemność czuć jej oddech na swojej szyi  znów mogłem zatopić się w smaku jej czerwonych ust jak zawsze pokrytych krwistą szminką. Znów jej ciepłe i delikatnie dłonie błądziły po moim ciele wywołując przyjemne dreszcze. Jej szepty podnosiły napięcie  ta kobieta zdecydowanie doprowadza mnie do obłędu  kusi i nęci dosłownie wszystkim. I znów nasze ciała się zjednoczyły  znów jest tutaj  ze mną  tylko teraz już na stałe.

nieodpowiedzialny_ dodano: 29 stycznia 2014

Wiele zmierza ku lepszemu, szczęście znów zapukało do moich drzwi i teraz modle się aby nigdy więcej nie odchodziło za próg, nie bez planu powrotu. Echo jej śmiechu wypełnia przestrzeń, która bez niej była taka pusta i cicha. Posprzątałem mieszkanie, to wielki krok do przodu. Zgarnąłem wszystkie puszki po piwie i butelki po wódce, jedynie po kątach można dostrzec niedopałki papierosów, które również niedługo ogarnę. najważniejsze, ze znów słyszę jej radosny głos dochodzący z pomieszczenia obok,śpiewa swoje ulubione piosenki. Przed chwilą miałem przyjemność czuć jej oddech na swojej szyi, znów mogłem zatopić się w smaku jej czerwonych ust jak zawsze pokrytych krwistą szminką. Znów jej ciepłe i delikatnie dłonie błądziły po moim ciele wywołując przyjemne dreszcze. Jej szepty podnosiły napięcie, ta kobieta zdecydowanie doprowadza mnie do obłędu, kusi i nęci dosłownie wszystkim. I znów nasze ciała się zjednoczyły, znów jest tutaj, ze mną, tylko teraz już na stałe.

Jesteśmy jak narkomani  którzy chodzą na odwyk  ale tak nagle w połowie z niego rezygnują i wracają do swojej ulubionej używki. Tak  Ty jesteś moją używką  moim narkotykiem bez którego nie mogę żyć i do którego zawsze będę wracać. I może będę próbować innych  ale Ty.. Ty zawsze będziesz najlepszy.    napisana

napisana dodano: 29 stycznia 2014

Jesteśmy jak narkomani, którzy chodzą na odwyk, ale tak nagle w połowie z niego rezygnują i wracają do swojej ulubionej używki. Tak, Ty jesteś moją używką, moim narkotykiem bez którego nie mogę żyć i do którego zawsze będę wracać. I może będę próbować innych, ale Ty.. Ty zawsze będziesz najlepszy. / napisana

Jak mam normalnie żyć kiedy wraz z Twoim odejściem  poczułam jakbyś wyrwał mi serce i wyrzucił je gdzieś daleko stąd? Kiedy każda myśl dotyczy Twojej osoby  a każda komórka mojego ciała w utęsknieniu czeka na kilka Twoich słów? Jak żyć kiedy ciągle brak sił  aby wyjść z domu  kiedy moja dusza tak strasznie uwiera  a ból przewierca mnie na wylot? Jak mam trwać i się nie poddawać kiedy kocham Cię  a Ty mnie ciągle jeszcze nie chcesz i sprawiasz  że spadam w dół  już nie wiem który raz?    napisana

napisana dodano: 28 stycznia 2014

Jak mam normalnie żyć kiedy wraz z Twoim odejściem, poczułam jakbyś wyrwał mi serce i wyrzucił je gdzieś daleko stąd? Kiedy każda myśl dotyczy Twojej osoby, a każda komórka mojego ciała w utęsknieniu czeka na kilka Twoich słów? Jak żyć kiedy ciągle brak sił, aby wyjść z domu, kiedy moja dusza tak strasznie uwiera, a ból przewierca mnie na wylot? Jak mam trwać i się nie poddawać kiedy kocham Cię, a Ty mnie ciągle jeszcze nie chcesz i sprawiasz, że spadam w dół, już nie wiem który raz? / napisana

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć