 |
|
kątem oka widziałam już Jego dłoń zbliżającą się do mojego ramienia. wiedziałam, że zacznie masować mój kark szepcząc przepraszająco, że to Jego wina, że On spieprzył sprawę. przeprosi za to, iż mnie zostawia, tłumacząc, że tak będzie lepiej, szczególnie dla mnie. mam już w głowie plan wydarzeń na następne kilkanaście minut i choć wiem, że najgorsze co mogę zrobić to pozwolić Mu na zrealizowanie tego wszystkiego, nie potrafię się przeciwstawić. koniuszki Jego palców stykają się z moją skórą.
|
|
 |
|
Gdybym miała taką okazje żeby wziąć tylko jedna Twoją rzecz -
wzięłabym serce.
|
|
 |
|
ale ja i Ty , mieliśmy zamiar trwać wiecznie
|
|
 |
|
Otwieram oczy i niestety wciąż jestem tutaj. I tylko marzyć może mi się świat tonący w uczuciach
|
|
 |
|
nic nie było równie wymownego jak ciepło bijące od Jego dłoni drżąco sunącej po moim kolanie i Jego nos przy mojej szyi desperacko wciągający drobinki mojego zapachu, jakby przeczuwając, że lada chwila zniknę definitywnie z Jego życia.
|
|
 |
|
kiedy On starał się ratować to, co zostało jeszcze z naszego związku, ja odsuwałam się jeszcze bardziej, chodząc częściej na treningi, więcej czytając, spotykając się ze znajomi nie dwa razy w tygodniu, a codziennie. kiedy On chciał odkopać uczucie, które tliło się nikle, ja odwracałam głowę opierając się przed głupim pocałunkiem. kiedy On z żalem w głosie mówił o tym, iż najlepiej będzie jeśli damy sobie spokój, może chociażby przerwę, ja pierwszy raz od miesiąca poczęstowałam Go uśmiechem. nie rozumiał mnie i długi czas czekał na powrót, a ja miałam już dla Niego tylko jedno zdanie: "nic nie znaczysz".
|
|
 |
|
Albo moje życie jest tak zjebane albo ja po prostu nie umiem żyć.
|
|
 |
|
za dużo kilogramów bolącej prawdy
|
|
 |
|
Nieważne ile masz wad i tak chcę Ciebie.
|
|
 |
|
czasem się zastanawiam, czy naprawdę masz mnie w dupie, czy po prostu sprawdzasz ile wytrzymam
|
|
 |
|
Nie ma, że nie możemy - możemy wszystko,
jeśli bardzo chcemy.
|
|
|
|