 |
Zaczynam od nowa. Wyrzucam z głowy wspomnienia związane z tobą, usuwam z archiwum nasze dawne rozmowy, próbuję nie skakać ze szczęścia pisząc z tobą, nie śmiać się do monitora jak głupia, próbuję być dla ciebie chamska, bo wiem, że na to zasłużyłeś. I wiesz co? To wszystko się sprawdza, już nie czuję tego gilgotania w brzuchu, a serce bije jak należy. / crazydream
|
|
 |
Buszuj mi po szafkach tak jak i ja tobie buszuje. / dominika
|
|
 |
Znudziło ci się oddychanie prostym nosem? / natalia ;d
|
|
 |
chcę pozostać zakochana w mym smutku .
|
|
 |
niewidzialnym pędzlem namaluję przezroczyste serce .
|
|
 |
Żyjesz. Cierpisz. Starasz się otrząsnąć z zadanych boleści. Żaden sposób nie pomaga. Czas upływa. Nie poznajesz prawdziwej siebie. Kochając Go niegdyś, tak mocno, teraz za wszelką cenę pragniesz najsłodszej zemsty. To pierwsza oznaka Twojej zmiany. To przez Niego. Ale jesteś zbyt zaślepiona by to dostrzec. Po kilku nieudanych próbach zamieniasz się jakby w preferowany przez Niego ideał. Miła na zewnątrz, do głębi raniąca przy bliższym poznaniu. Chciałaś dobrze, w ostateczności skończyłaś tak, jak osoba, której zachowaniem gardziłaś. Stałaś się jak On. A co najgorsze jest to dla Ciebie teraz normalne i wcale tego nie zauważasz.
|
|
 |
Ty i Ja. Jesteśmy takie różne, ale to, co Nas łączy sprawia, że się jednoczymy. Tylko przyjaźń ma taką moc. Nigdy nie darowałabym sobie jej zaniechania. I nawet gdybym stała nad przepaścią, wiedziałabym, że nie warto skakać, do tej pustej przestrzeni. Miłość, którą ona symbolizuje zniszczyłaby mnie doszczętnie. Tylko w Twoim sercu potrafię poczuć siłę, jak na bezpiecznym lądzie.
|
|
 |
Nie daliśmy rady. Nie dotrwaliśmy do końca. W sumie to Ty nie wytrzymałeś, bo dla mnie to żaden problem trwać w oczekiwaniu. Naprawdę. Bo według mnie, warto czekać. Pytasz po co ? Aby Cie dotknąć i poczuć, aby zatopić w Twoich ustach i poczuć smak, który istnieje tak naprawdę tylko w niebiańskich krainach, a co najważniejsze rozpoznać. Wśród pełnego obcych osób tłumu, rozpoznać tylko Twoją twarz. Bo ogromnie się martwię o to, że nie byłbyś w stanie uczynić tego w stosunku do mnie. Cała rzeczywistość jest , jak ciężki pręt rozdzierający moje ciało. Zatrzymał się w czasie i rani, z każdym popchnięciem boleśniej. I jak jesteś z siebie dumny? Złamałeś obietnicę wiecznego szczęścia, sam uchodząc przy tym bez naruszenia jakiejkolwiek części Twojego ciała. Nie wiem. Chyba czas zatopić się w pustej otchłani i odbiec od tego piekła, iść naprzód i powoli dać zregenerować się ranom. Choćby miało to trwać wieczność.
|
|
 |
Nienawidzę wieczorów. To zapowiedź nocy, która jest horrorem, czarną księgą, stojącą przede mną otworem, pełną bólu, płaczu, pytań, na które chyba nigdy nie będę potrafiła znaleźć odpowiedzi. wszystko w niej jest martwe, ale chyba właśnie to mnie w niej odraża, że pomimo jakichkolwiek oznak życia i mnie zamienia w martwiznę. I tak nie mam innego wyboru, muszę w nią wejść, muszę sprostać tej walce. Walce z sumieniem, które karci mnie od wewnątrz. Jedyne co mi pozostało, to prośba do mojego, jedynego Anioła Stróża by przeszedł przez to wszystko razem ze mną, nie zawiódł. Tak bardzo pragnę ciepłego wsparcia.
|
|
|
|