 |
Codziennie rano otwierając oczy, łudzimy się, że będzie lepiej.//dajmisiebiee.
|
|
 |
Blizny, które ktoś zostawił po sobie na naszym sercu, zostają na zawsze.//dajmisiebiee.
|
|
 |
Uwielbiałam wędrować dłonią po Twoim brzuchu. Znam teraz każdy kawałek Twego ciała. Uwielbiałam też wsłuchiwać się w melodie, którą wybijało Twoje serce. Coraz szybszą. Wtedy czułam, że jesteś tylko mój, a Twoje serce, biło dla mnie.//dajmisiebiee.
|
|
 |
Kiedyś..wtulona w jego ramiona, dziś...otulona kocem.//dajmisiebiee.
|
|
 |
Ciągle mam nadzieję, że wrócisz. Że staniesz przed moimi drzwiami. Ale kiedy coś sprowadza mnie na ziemię i wracam do rzeczywistości, zdaję sobie sprawę, że to nigdy nie nastąpi.//dajmisiebiee.
|
|
 |
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną..
|
|
 |
Kłamie. Codziennie. Okłamuje siebie i wszystkich że jest dobrze. Uśmiecham się chociaż w środku rozpierdala mnie na najmniejsze cząsteczki jakie tylko istnieją. Wieczorami jest najgorzej. Gdy wszystko ucichnie, ostatnie: Paa na gg. Zostaję sama z myślami, wtedy wszystko wraca. Nie próbuję tego zatrzymać bo wiem że nie dałabym rady. Staram się wiesz ? Ale jestem tylko zwykłą dziewczyną zranioną zbyt wiele razy.
|
|
 |
Kiedy facet na fizyce tłumaczy kolejną zasadę czegoś tam to mam ochotę napisać na karteczce " generalnie? Jebie mnie to" i postawić ją na mojej ławce.
|
|
 |
nie miej pretensji jeśli któregoś dnia pocałuję Cię albo uderzę w twarz . prowokujesz mnie do obydwu rzeczy .
|
|
 |
w przyszłości zostanę policjantką, chociaż miałam całkiem inne plany. ale zostanę nią, zrobię Ci na złość. podejdę wtedy do Ciebie, uśmiechnę się ironicznie i zakuję w kajdanki. dożywocie masz jak w banku. odcierpisz to wszystko, co narobiłeś kilka lat temu tej małej, bezbronnej, zakochanej w Tobie na śmierć, dziewczynce .
|
|
 |
Niszczę się trochę, wiesz? Skracam sobie życie fajkami i niszczę wątrobę wódką. Czasami też spędzam noce na płakaniu, a rano wstaję opuchnięta, wyglądając przy tym jak jedno wielkie nieszczęście. I tak trochę trudno mi się przed kimś, przed tobą zwłaszcza, przyznać, że to przez ciebie, że chciałabym krócej cierpieć. Jest mi cholernie wstyd, że ja - dziewczyna, która była wzorem dla wszystkich swoich znajomych, potrafiąca rozkochać w sobie każdego chłopaka, a potem rzucić jak śmiecia, wiecznie imprezująca i żyjąca na całość - mogła dopuścić do tego, że ktoś taki, jak ty, mógł ją zmienić, być może nieodwracalnie.
|
|
|
|