 |
|
Swoje sprawy pozałatwiać, samo nic się nie rozwiąże. Porozmawiaj z nią, milczenie pogłębia problem.
|
|
 |
|
A kiedy Ciebie nie ma wszystko się zmienia, głębokie przemyślenia i wracają wspomnienia , To jest nie do zapomnienia, ciepło Twego ciała, smak Twoich łez na moich ustach, na zawszę w mym sercu masz złotą komnatę.
|
|
 |
|
Szczerość jej boskim darem, lecz używaj ją z umiarem, pomyśl dwa razy zanim coś bliskiemu powiesz . Pytanie czy bolało, tego nigdy się nie dowiesz.
|
|
 |
|
Czujesz jaki ból potrafi sprawić miłość, złamane serce boli bardziej niż złamana kość.
|
|
 |
|
Nie szukam zrozumienia, jeśli czegoś nie pojmujesz, o to, co bliskie dbam, reszty nie potrzebuję.
|
|
 |
|
Słowa których nie wypowiadamy są najczęściej najistotniejsze
|
|
 |
|
NIE CHCĘ JUŻ ŚLEPO WIERZYĆ I ŚLEPO UFAĆ, uczę się jak przeżyć i co zrobić, by nie upaść, NIGDY NIE CHCIAŁEM CI MÓWIĆ O TYM, ŻE TRACĘ NADZIEJĘ
|
|
 |
|
Istnieją na świecie takie osoby, dla których warto było poświęcić więcej.
|
|
 |
|
Spodobał mi się ten Twój kawałek świata. Tak po prostu.
|
|
 |
|
` Te czasy dawno minęły, ja je jeszcze chce czuć. To czasy, gdy wszyscy mówili na mnie Leszek nie Hucz. Te czasy to był początek, ja zbijam im piątkę. Te czasy to cudowne lata 90'. ` / Huczuhucz.
|
|
 |
|
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało Cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że On Cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym Ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze
|
|
 |
|
Nie potrafię tego zrozumieć. Tej nieobecności. W jednej minucie jest człowiek, a w drugiej już go nie ma. Najpierw opowiadasz mu wszystko o sobie, o planach jakie masz, zna Cię lepiej niż Ty sam siebie, a potem tak nadzwyczajnej w świecie, nie masz w ogóle do niego dostępu. Stojąc obok Ciebie czujesz, że jest jakiś obcy, a przecież taki nie był, pamiętasz go. Pamiętasz wszystko co z nim związane. Jesteś przesiąknięta wspomnieniami, aż do szpiku kości. Nie możesz pojąć tego dlaczego to wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej. Wciąż myślisz, że to jest jakiś głupi żart, że on niebawem wróci, że to wszystko się skończy i okaże jednym wielkim nieporozumieniem
|
|
|
|