 |
|
Przyjaciół mam kilku wrogów gdzie nie spojrzę
|
|
 |
|
To sprawia że myślę o takich co raz gorzej
Złamana obietnica, krwawi jak rana nożem
Zawsze było blisko, jak czegoś było trzeba
Oczekuje ktoś coś w zamian, Ciebie znowu nie ma
|
|
 |
|
Zobacz jak czas mija chyba zapomnieli
Mówili "przyjacielu" dzisiaj nie ma w nich nadziei
Na pomocną rękę, chyba zapomnieli
Jak to kiedyś było, każdy z nich się zmienił
|
|
 |
|
Dobrze pamiętam tych co chyba zapomnieli
Jest czarna lista, korektor nie istnieje
Jak zapomniałeś to na zawsze mam nadzieje
|
|
 |
|
Każdy z nich się zmienił, zapomnieli chyba
Byli tu jak coś chcieli, w życiu tak bywa
|
|
 |
|
Gdzie są teraz, chyba zapomnieli o mnie
A ja nie jestem naiwny i nie zapomnę
Różnie bywało w życiu różnie być może
Zemną garstka zaufanych, chroni ich dobry Boże
|
|
 |
|
Ludzie, kurwa zejdźcie mi z oczu, bo Was pozabijam.
|
|
 |
|
Uwierz człowieku, czysto grać się opłaca, bo ile dasz od siebie, tyle do Ciebie wraca.
|
|
 |
|
Możesz mnie lubić albo nie lubić, ponieważ ponad 18 lat uczyłam się jak pokochać siebie i nie mam takiej ilości czasu, aby przekonywać do tego kogoś innego.
|
|
 |
|
lubiłam ten rodzaj spokoju, który przychodził zaraz po tym jak przestawałam płakać. wszystko wydawało się tak cudownie obojętne.
wydawało się. nie na długo.
|
|
 |
|
To to uczucie, które mówi Ci, że jesteś na właściwym miejscu. To ten dotyk, którego tak zachłannie pragnęłaś. To te oczy, których tak spazmatycznie szukałaś. To te ręce, które tak idealnie pasują do twoich. To ten sam bieg serc i uśmiech, który pokochałaś. Głos, który wyróżniał się na tle innych. To ten oddech, którego Ci tak brakowało. To on był tą częścią układanki, którą gdzieś, kiedyś zgubiłaś. To on jest twoim powodem, dla którego tu jesteś.
|
|
 |
|
Boże, prowadź bez przypału trasą, którą nie jest nałóg!
|
|
|
|