 |
|
Uśmiechała się, bawiła się ze wszystkimi, a tak naprawdę nie mogła o Nim zapomnieć. siedział jej w głowie i choćby chciała wyrzucić go z pamięci, nie mogła, nie była w stanie.
|
|
 |
|
Moje szczęście jest zawarte w 180 cm wzrostu, niebieskich oczkach i przecudownym uśmiechu.
|
|
 |
|
Chyba nawet już mnie to nie wkurwia, tylko czasem wątpię.
|
|
 |
|
Facet jak strumyk. Ładny, bo ladny, nie każdy bystry. / bibliotekowy-swiat
|
|
 |
|
Siedzę w aucie na luzie, w wyjebanej bluzie.
|
|
 |
|
Czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić, kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić .
|
|
 |
|
Pijąc kolejnego drinka obiecałam sobie,ze ostatni raz dałam sie zranić.Delikatnie lecz łapczywie mój wzrok powędrował na chłopaka żłobiącego piwo siedzącego tuż przy drzwiach.Nasz wzrok się spotkał i uśmiechajac się upił kolejny łyk.Sięgnęłam po telefon-Za 15 minut Nowy rok!-krzyknęłam,po czym ze znajomymi zaczeliśmy się zbierać schodząc na dwór.Przez cały czas mój wzrok wodził po nieznanym mi dotąd kolesiu.Te spojrzenia działały także w druga stronę-nieśmiałe,a jednocześnie pożądajace.Po 20 minutach znalismy swoje imiona.Skałdaliśmy sobie życzenia,które były początkiem naszej znajomości.Było coraz goręcej.Szaleństwo Sylwestrowej Nocy popchnęła nas w stronę jak do tej pory mi zakazaną.Myślałam,że to przygoda,przelotna znajomość.Ale spodobał mi się zbyt mocno,zbyt bardzo bym mogła zapomnieć.Ale mnie zranił,kolejny mnie zranił mimo,że obiecalam sobie,że juz nigdy więcej..Ma inną od 4 lat.Mimo,że o tym wiedziałam brnęłam w to zapominając o zablokowaniu uczuć i zamknęciu serca.. || pozorna
|
|
 |
|
To nie pogoda,
to taki płacz.
|
|
 |
|
i że drażni mnie,
bo nie patrzy.
bo go nie ma.
|
|
 |
|
Oznajmił mi to tak, jakby chodziło o jakąś błahostkę.
Mimo to te dwa słowa wpłynęły na moje życie,
jak gdyby przejechano po nim buldożerem.
On nie złamał mi serca, on je po prostu zmasakrował.
|
|
 |
|
Misiu, mój słodki pluszaku przepraszam
bardzo, że w mej wyobraźni przekształcam
Cię na jego kształt, mam nadzieje, że nie
jesteś zły.
|
|
 |
|
Dwadzieścia cztery smutki to cała moja doba.
|
|
|
|