 |
Nienawidzę kiedy ktoś mi mówi, że życie jest piękne. Podziwiam tych ludzi, którym przechodzi to przez gardło.
|
|
 |
Powtarzając dobranoc, nie dałabym ci zasnąć.
|
|
 |
Być może istnieją czasy piękniejsze, ale te są nasze.
|
|
 |
A najgorsza jest ta bezsilność , że nie możesz zrobić kurwa nic , by było tak jak dawniej .
|
|
 |
jak nie możesz dojść do siebie, to dojdź do mnie.
|
|
 |
Powtarzam się, wiem, po raz tysiąc osiemdziesiąty czwarty proszę, WRÓĆ.
|
|
 |
Przepełnia mnie nadzieja i wiara. Obydwie rujnują mi życie, chociaż silnie się trzymam i ciągle trwam w tym. Wierzę i mam nadzieję, że to wszystko jakiś sen. Że tak na prawdę on niczego złego nie zrobił. Że niedługo się spotkamy i znów będzie się tak patrzał na mnie, prosił, bym z nim pojechała gdzieś, dzwonił, uśmiechał się. Że znów będzie przy mnie. A nie, jak teraz. Kiedy jedna laska zniszczyła wszystko. To nie tak miało być. Miał się we mnie zakochać, a nie olewać. Miał mnie bronić, a nie kpić sobie ze mnie. Miał mnie szanować, a nie nasyłać na mnie pijanych kolesi. Miał być przy mnie, a nie istnieć tylko. Miał rozumieć, miał przytulać, całować. Miał pomagać, ocierać łzy. Miał uśmiechać się, patrzeć. Miał być zazdrosny. Miał, kurwa, kochać.
|
|
 |
Może i nazywasz mnie Twoją, może i tylko Ty masz prawo wkładać mi język do gardła, może i mnie pieprzysz, może i poświęcam Ci czas, może i sprawiam wrażenie, że mi na Tobie zależy, może i tak, może to dlatego, że miłość potrafię udawać jak nikt.
|
|
 |
Przez wagary, przez wracanie do domu nad ranem albo wręcz w południe dnia następnego, przez seks w pojebanych miejscach, przez nocne ucieczki przez okno kiedy cierpliwość starszych się wyczerpywała, przez alkohol, urwane filmy, przez niedojadanie, przez naiwność, przez tracenie ostatniej kasy na picie i palenie, przez zdrady, przez to kurwa, że teoretycznie można to tłumaczyć "korzystaniem z życia", przez to, nie mam już sumienia.
|
|
 |
Chodź się napić, no chodź, zapomnimy na chwile o całym tym syfie, chodź ze mną, tylko ze mną, posiedzimy sami, będziemy mieć wszystko w dupie, chodź proszę, bo ja już nie daje rady.
|
|
|
|