 |
|
nauczę się. dowiem się, co to są te cholerne parathormony czy tyroksyny. złapię jakąś wiedzę, bo po samym posiadaniu wyłącznie tej o bólu, jakoś niedosyt mam.
|
|
 |
|
kiedyś byłam młoda i głupia. kiedyś Cię kochałam.
|
|
 |
|
nie wierzę już nawet w przyjaźń. przez tą jebaną miłość.
|
|
 |
|
- kawa gotowa
- nie sądzisz, że ostatnio mało rozmawiamy?
- hm... w takim razie kawa gotowa stoi na stole i czeka aż ją wypijesz, wychodzę do łazienki, nie zostaw szminki hot berry na kubku, ciężko schodzi.
|
|
 |
|
wszystko cudownie... gdy pominę kilka kwestii.
|
|
 |
|
moje uczucia były niczym rozlane mleko. wpływające między pojedyncze, nierówno ułożone płytki, gdzieś w korytarze fug. pałętały się - zagubione, nieme i niewidome.
|
|
 |
|
Mucha ma sześć nóg. Oderwałam musze jedną nogę: - Mucha idź. Mucha idzie. Oderwałam drugą: - Mucha idź. Mucha idzie. Oderwałam trzecią, czwartą, piątą i to samo. Oderwałam musze szóstą nogę: - Mucha idź. Mucha nie idzie. Wniosek: Po oderwaniu musze wszystkich nóg mucha ogłuchła.
|
|
 |
|
"To ten świat, na niego łatwo zrzucić winę. To ten świat, a nie my, jest skurwysynem. Kocham cię, przecież wiem, pamiętam. Może jednak spędzimy razem święta?" [Sokół]
|
|
 |
|
czasami trzeba po prostu wstać, ogarnąć się, pierdolić ból, miłość i po prostu mieć wyjebane. czasami bardzo często.
|
|
 |
|
cały czas na Ciebie pacze i widzę, że ty nie paczysz na mnie. ej, czego na mnie nie paczysz? to boli.
|
|
 |
|
pamiętaj. żadna Cie nie pokocha tak bardzo jak ja.
|
|
|
|