| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jestem Ci wdzięczna i zapamiętaj, na pewno przetrwam kiedy nie będzie nas. / jula. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | patrzyła na jego dobrze zbudowane ciało. pamiętała każdy impuls, jaki otrzymywał, kiedy delikatnie muskała jego skórę, wydawało się, że znała go na wylot, że wiedziała o nim wszystko. każdego dnia, łudziła się, że jego wyznania miłości były szczere, że były prawdziwe. wierzyła w to, że każde jego słowa były wypowiadane pod wpływem jego wielkiego uczucia do niej. myślała, że każda obietnica będzie na zawsze, że on nigdy nie odejdzie, przecież obiecywał. a teraz? stoi na przeciwko ciebie, a ty z bólu zagryzasz wargi, bo wiesz, że nigdy nie będziesz mogła go dotknąć, objąć, ani pocałować... / notte. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nienawidzę kiedy skrupulatnie wbijasz szpilki w moje serce. włączyłam nasze, ukochane piosenki, odpaliłam papierosa, piszę i płaczę. mam wyjebane w starych, przyjaciół i wszystko inne. czuję, że uczucie z Twojej strony wygasa. nie wyobrażam sobie egzystencji bez Ciebie. alkohol, szlugsony, jointy, ziomki nic mi nie pomoże. jesteś mi potrzebny. nie umiem oddychać, gdy nie ma Cię obok. wytłumacz mi jak tego dokonałeś, jak rozkochałeś mnie do tego stopnia. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | może nie doceniam tego co mam, co aktualnie posiadam, co straciłam, do czego dążę. może nie potrafię zrozumieć, że niektórym zależy na mnie bardziej niż na kimkolwiek innym, może nie potrafię płakać, może łudzę się, że mam jakiekolwiek uczucia, może jestem zbyt słaba lecz udaję twardą i silną dziewczynę. może mam ambicje, może idę przed siebie, lecz co chwila spadam z ogromnej góry problemów, może nie będę szczęśliwa, może nie doznam prawdziwego uczucia, ale żyję swoim życiem, nie wtrącam się w czyjeś i wiesz? jestem z tego cholernie dumna. / notte. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | patrzę w Twoją stronę i widzę obojętność. nie ma tego uroczego spojrzenia pełnego bezgranicznej miłości, nie ma namiętnego muśnięcia w usta i czułego uścisku, by poczuć wspólne ciepło, nie ma nic, zabiliśmy w sobie wszystko. / notte. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | PYTANIE: Wolicie piłki Moltena czy Mikasy? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                                    |   | założyłem konto na pewnym portalu społecznościowym, żeby mieć jakąś odskocznie od szarej codzienności.codzienności,która zabijała z każdą minutą. poznałem tam pewną dziewczynę. teraz myślę, że to cud, że do mnie napisała. odmieniła mój świat. z każdym dniem stawaliśmy się sobie coraz bliscy. mogliśmy przegadać cały dzień, całą noc i nawet na chwilę nie zabrakło nam tematu. mogliśmy razem się śmiać i płakać. umiała wysłuchać, doradzić i za chwilę rozbawić tak, że zapominałem o wszystkich problemach. połączyła nas prawdziwa rzadka przyjaźń. potem kolejne dni, kolejne przegadane godziny zbliżały nas do siebie coraz bardziej burząc wszystkie mury, a tworząc mosty do naszych serc.teraz jest dla mnie małym światem, szczęściem, życiem i nie wyobrażam sobie tego, a bym mógł stracić tą kruszynkę. to tak jakbym przestał oddychać, serce przestało bić a ciało było w stanie hibernacji.i nieważne jak ją poznałem,nieważne to ile dzieli nas kilometrów.ważne to jak silne łączy nas uczucie./z dedykacja♥ |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie potrzebuję prezentów, nie chcę chodzić do drogich restauracji, mam wyjebane  na kwiaty, pragnę tylko jednego - Ciebie, Twojej miłości i zainteresowania mną, a nie olewania mnie dla interesów. okey, możesz nam zapewnić wszystko, ale nie spędzamy ze sobą dużo czasu, bo musisz kontrolować sytuację. wolałabym, jeść pizzę w taniej knajpce, dostawać kwiaty kradzione z ogródka i srebrne łańcuszki, zamiast złotych pierścionków z diamentami. potrzebuję Cię takiego jak wcześniej. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wolałabym dostać od Ciebie w twarz niż usłyszeć, że mnie nie kochasz. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | obiecywałam wszystkim, że się nie poddam. coś mi nie wyszło. gdy wychodzę z domu, wszystko jest ze mną okey. idealny makijaż, ułożone włosy, przemyślany strój. ale później wracam do domu, łzy robią mi za tonik, włosy roztrzepują się mimowolnie, a ciuchy rzucam gdzieś w kąt. nakładam za dużą bluzę, przesyconą tym zapachem. zamykam oczy i wyobrażam sobie, że jesteś obok, całujesz mnie czoło, mówisz do mnie - Kotku - jak zawsze. niestety, to chora iluzja. już nigdy nie weźmiesz mnie w ramiona, już nie powiesz, że będzie dobrze. nigdy. |  |  |  |