 |
|
Ci, którzy się wspinają, robią sobie zdjęcia na szczycie. Są uśmiechnięci, uniesieni, triumfują. Nie robią sobie zdjęć po drodze. Kto chciałby pamiętać resztę. Wysilamy się, bo musimy. Nie dlatego, że lubimy. Nieustającego wysiłku, bólu i udręki wspinaczki nikt nie fotografuje. Nikt nie chce ich pamiętać. Wolimy wspominać widok ze szczytu. Zapierające dech, chwile na szczycie świata. Dlatego się wspinamy. Warto pocierpieć. Najdziwniejsze, że warto poświęcić wszystko.
|
|
 |
|
Nagle okazuje się, że jesteśmy nie tam, gdzie się spodziewaliśmy. To miłe. Trzeba się przyzwyczaić. Wiemy, że w końcu docenimy to, co nas spotkało. Więc codziennie zasypiamy z myślą o jutrze. Rozmyślając o planach, przygotowując listy, licząc, że niespodziewane rzeczy, które nas spotkają będą dobre.
|
|
 |
|
Chcę żebyś przynajmniej Ty był szczęśliwy, bo ja już nie potrafię. / napisana
|
|
 |
|
Po raz kolejny coś we mnie pękło. Po raz kolejny udowodniłam sobie, że nie radzę sobie z własnym życiem. Tak ciężko żyć, gdy na swoim niebie nie gości już słońce, gdy nie ma już w nim żadnych barw. / napisana
|
|
 |
|
Ciągle nie potrafię zrozumieć dlaczego nie ma już nas. Łzy nie pomagają w zrozumieniu prawdy, a emocje wcale nie uchodzą, są tylko potęgowane. Tęsknota nigdy tak nie bolała, nigdy nie sprawiała, że nie potrafiłam pozytywnie patrzeć w przyszłość. Jednak ciągle jesteś najważniejszy, ciągle Cię kocham. Wróć proszę. / napisana
|
|
 |
|
Wymieniłam z nim kilkadziesiąt wiadomości, ale praktycznie nic o nim nie wiem. Nie wiem jak wygląda, nie wiem skąd dokładnie jest. Znam tylko jego imię i wiek. On poznał moją, naszą historię i wiesz, on próbuje jakoś zapełnić tą dziurę po Tobie. A ja już dziś wiem, że mu na to nie pozwolę nawet pomimo tego, że lubię z nim rozmawiać. / napisana
|
|
 |
|
Kochałam Cię. Co ja gadam, przecież nadal Cię kocham, zrozum. / napisana
|
|
 |
|
Od początku był taki wymarzony. Tak wiele mi się w nim podobało. Potrafił pięknie mówić o życiu pomimo tego, że bardzo go doświadczyło. Miał cechy, których tak bardzo pragnęłam u faceta. Wiedział na ile może sobie pozwolić. Pociągał mnie jego wygląd i intelekt. Nawet mieszkał w okolicy w jakiej marzy mi się mieszkać w przyszłości. Tak samo jego dom. Jakby ktoś zajrzał do moich snów i skradł moje pomysły. Tak bardzo uwielbiałam spędzać tam czas. Mój mały azyl, który dawał mi wyciszenie i ogromne szczęście. Mój raj na ziemi. A on? On był moim ideałem w praktycznie każdym calu, chociaż zawsze mówiłam, że ideałów nie ma. / napisana
|
|
 |
|
Jest mi smutno. Tak cholernie smutno. Coś ściska mnie za serce. To chyba ta nieszczęśliwa miłość. Miłość, która miała uskrzydlać i sprawiać, że dotykam nieba. I owszem sprawiała przez jakiś czas, ale teraz zepchnęła mnie na samo dno. I najgorsze jest to, że coś nie pozwala mi się stamtąd ruszyć. Stoję w miejscu jakbym czekała na cud. / napisana
|
|
 |
|
To była pierwsza impreza po naszym rozstaniu. Impreza z okazji Dnia Kobiet, na którą wyciągnęły mnie dziewczyny. Nie miałam za wielkiej ochoty tam iść, ale coś mówiło mi, że może chociaż na chwilę rozerwę się i zapomnę. Na szczęście to był inny klub niż ten, w którym się poznaliśmy. Jednak gdy weszłam na salę, poczułam ten klimat, migające światła, pełno facetów. Odpadłam. Czułam się taka zagubiona. Ludzie mnie przerażali. Próbowałam cieszyć się tą nocą, ale nie potrafiłam. Robiłam dobrą minę do złej gry. Udawałam, że jest super zajebiście, a tak naprawdę ciągle kogoś szukałam. Szukałam jego. Próbowałam wypatrzeć go w tłumie, a przecież tam go nie było. Oszalałam, popadłam w jakąś paranoję. Widziałam jego uśmiech, oczyma wyobraźni widziałam tamtą noc, gdy oczarował mnie i zmienił całe życie. Chciałam stamtąd uciec i zapomnieć. Jest ze mną gorzej niż myślałam. / napisana
|
|
|
|