 |
|
Wiele razy chciałam wziąć kurtkę, ubrać buty i pobiec przed siebie. Być może moje nogi skierowałyby bieg w Jego stronę i być może zrobiłabym wszystko, by dostać się do Niego i skoczyć mu w ramiona. Być może. A może jednak nie byłabym do tego zdolna, bo zbyt słabe serce nie pozwoliłoby mi na taką dawkę emocji i kazałoby mi uciekać w przeciwną stronę, by znaleźć się jeszcze dalej od Niego i od wspomnień, tak jakby chciało uciec od bólu i miłości, która rani każdego dnia coraz mocniej. / napisana
|
|
 |
|
Gdybyś otworzył oczy na innych, zobaczyłbyś wreszcie jak bardzo ranisz wszystkich najbliższych. Myślisz, że uciekając od świata pozbawiasz ich kłopotu jaki przysporzyłeś swoim egoizmem. Chyba nie spodziewałeś się jednak, że ucieczka powoduje kolejne złamanie serca. W Twoim mniemaniu nikt nie przejmie się kiedy znikniesz, że ludzie zapomną, bo przecież pamięć ludzka jest taka zawodna. Jednakże są tacy ludzie, którzy pamiętać będą już zawsze i niezależnie od tego jak ich potraktowałeś będą tęsknić. Będą wyczekiwać dnia, w którym wrócisz i oznajmisz, że wróciłeś na zawsze, że brakowało Ci tego, co miałeś kiedyś. I łudzą się z dnia na dzień coraz mocniej, że spróbujesz naprawić swoje błędy, że zbudujesz swoje życie od początku dając im tym samym powody do radości. I chociaż wraz z rosnącą nadzieją, w głębi siebie wiedzą, że tracą Cię coraz bardziej, to wciąż czekając spoglądają w okno i uśmiechają się do wspomnień. / napisana
|
|
 |
|
Godzina może zaważyć o życiu. Przez godzinę można zmienić zdanie. Czasem godzina to prezent jaki sobie robimy. W przypadku innych godzina może dużo zmienić. Ale w końcu to jednak tylko godzina. Jedna z wielu. Będzie ich jeszcze dużo. Sześćdziesiąt minut. Trzy tysiące sześćset sekund. I już. Później zaczyna się od nowa. I kto wie, co przyniesie kolejna godzina.
|
|
 |
|
Wiesz czego teraz najbardziej się boję? Tego co za chwilę może stać się z nami. Naszym wspólnym losem, życiem oraz tego co przyniesie niespodziewana przyszłość. Tak, boję się tego, że ten fakt, który zostanie nieunikniony może się okazać prawdą i rozdzielić nas. Wiem, że powiesz, iż jestem egoistką. Masz rację, nie zaprzeczę, ponieważ sama zdaję sobie sprawę z tego kim jestem.. Ale to uczucie, które siedzi w mojej podświadomości z każdym dniem staje się silniejsze. Strach coraz bardziej mnie prześladuje, nie pozwala zmrużyć powiek, aby spokojnie odpłynąć w krainę snu. To czekanie praktycznie mnie wykańcza, zabija od wewnątrz.. Wciąż jednak się łudzę czystą nadzieją, iż okaże się to fałszywym alarmem, a los będzie łaskawy i nie rozdzieli osób, które przez tak krótki czas poznawania się zbliżyły się do siebie..
|
|
 |
|
Nie obchodzi mnie opinia innych na nasz temat. Jestem przekonany, że te gadki, oszczerstwa są z powodu zazdrości. Tak. Właśnie tak. Oni mi zazdroszczą. Zazdroszczą, że to właśnie ja mogę trzymać Cię za rękę, a oni mogą tylko patrzeć, bo wiedzą, że nigdy nie będą Ciebie mieli. Zazdroszczą, że to ja mogę całować Twoje usta i obejmować Cię, kiedy chcesz poczuć się bezpiecznie. Właściwie to mam do Ciebie kochana pytanie. Dlaczego jesteś ze mną? Przepraszam, że pytam, ale nigdy mi tego nie powiedziałaś. Różnię się czymś od innych? Zrobiłem coś co Ci zaimponowało? Serio, nie rozumiem, dlaczego wybrałaś właśnie mnie. Przecież jest tylu kolesi, a Ty chcesz być właśnie ze mną. Przez pewien czas nawet myślałem, że o Tobie mogę jedynie śnić. Jednak pojawiłaś się. Nie mogę Cię stracić. Więc dlaczego ze mną jesteś? A wiesz... Nawet nie odpowiadaj. Nie chcę wiedzieć. Po prostu bądź i kochaj./mr.lonely
|
|
 |
|
Kiedyś wreszcie nadchodzi ten dzień, w którym czujesz, że już zapomniałaś. Zamknęłaś za sobą pewien rozdział życia i brniesz do przodu. Budujesz wszystko na nowo. Starasz się. Uśmiechasz. Zaczynasz wierzyć, że rzeczywiście jest już coraz lepiej. Ale wystarczy tylko ułamek sekundy, słowo, spojrzenie, byś zrozumiała, że przez ten cały czas tylko oszukiwałaś siebie. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Widzę, jak ten świat się zmienia. Ludzie, którzy kiedyś byli obecni przy mnie odeszli bez chwili zawahania. Czas pokazał mi co naprawdę znaczy dla nich przyjaźń. Słowa, które kiedyś były obietnicami to wyłącznie puste słowa. Kolejne kłamstwa, które dawały nadzieję na lepsze momenty życia. Jednak to jeszcze nic... Najgorsze są dnia, kiedy każdy zmienia decyzję na inną. Mówi jedno zaś po chwili robi drugie. Nie interesuje tej osoby, to że inni mają również uczucia, potrafią kochać i cierpieć. Według nich ból nie jest niczym złym, bo to nie oni cierpią. Nie widzą tego co to znaczy walczyć ze sobą, łzami oraz uzależnieniami. Chcę wtedy sięgać po rygorystyczne środki, zwalczające ból, ale wiem, że to nic mi nie da... Nie wiem po co żyję w tym świecie, gdzie fałsz, kłamstwo, dwulicowość gra znaczną rolę..
|
|
 |
|
my? a kim my tak naprawdę byliśmy? tworzyliśmy wspólnie związek, który się szybko rozpadł. nie potrafiliśmy się porozumieć w odpowiedni sposób, aby to wszystko ratować. łączyła nas miłość? a może to zwykłe zauroczenie bądź chęć bycia z kimś? ucieczka przed samotnością? strach przed zranieniem? nie wiem... z mojej strony było jednak to coś więcej niż miłość. zależało mi na tobie. chciałam stworzyć z tobą przyszłość. większość już była tak dobrze zaplanowana. miałam czysty plan, który chciałam spełnić. poświęciłam dla ciebie wiele. naraziłam swoje życie, aby cię uszczęśliwiać. dałam ci tak wiele siebie.. nie tylko duszy i serca. a ty to wszytko zwyczajnie odwróciłeś przeciwko mnie. wziąłeś to co ci zaoferowałam począwszy od miłości, a kończąc na oddaniu... ty zdecydowałeś się zabawić mną. zagrałeś moim kosztem. na co to wszystko tobie było potrzebne? jaką masz z tego satysfakcję?
|
|
 |
|
Rozumiem zarzuty, pretensje i oskarżenia kierowane w moją stronę. Przyznaję, że zasłużyłem sobie na to w stu procentach. Ale co ja kurwa mogę zrobić? Przecież wiesz jaki jestem. Wiesz, że kurwa naprawdę ciężko jest mi przyznać się nawet do najmniejszego błędu. Ale teraz się przyznaję. Robię to, bo wiem ile dla mnie zrobiłaś, i że byłabyś w stanie zrobić nawet więcej. Robię to, bo zależy mi na Tobie i nie chcę każdego dnia zawodzić Cię na nowo. Zasłużyłem sobie na wszystko co najgorsze. Zrozumiem nawet, jeśli nagle przestaniesz mnie kochać, przecież możesz mieć każdego kolesia, nie trudno zakochać się w tych oczach, które hipnotyzują. Ja się zakochałem, dlatego nie chcę tego spieprzyć. Tak tak, robię to cały czas, ale to się zmieni. Naprawdę Maleńka. Postaram się, żeby życie nie zaskakiwało nas już tak bardzo./mr.lonely
|
|
 |
|
Być może ludzie mylą miłość z przyzwyczajeniem. Przecież tak dobrze jest czuć się potrzebnym i najważniejszym człowiekiem dla tej drugiej osoby. Tak dobrze widzieć uśmiech drugiego człowieka, który motywuje do działania. A czułość, która wytworzyła się między nimi? Przecież nie zrezygnują tak łatwo z rozpalających dotyków, zniewalających spojrzeń, wieczornych uniesień. I chociażby nie była to miłość, to tak wiele razem przeszli, że czują się dobrze idąc razem przez życie. Są szczęśliwi i dają szczęście, a być może to tylko zwykłe przyzwyczajenie, które ma niewiele wspólnego z gorącą miłością. / napisana
|
|
 |
|
Nie chcę uchylać się od odpowiedzialności, naprawdę, chociaż wiesz, że jestem zwykłym draniem. Ranię każdą laskę, nie chcę tego, to wychodzi samo ze mnie. Taki już jestem, tak się wychowałem. Miałem za wzór ojca, przez którego płakała matka za każdym razem, kiedy wieżdżał nastukany na chate. Zaakceptowałaś mnie takiego jakim jestem i dziękuję Ci za to. Otwierasz moje serce z każdym dniem coraz bardziej pokazując mi uroki tego pieprzonego życia, kopiącego nas w dupe wielkim glanem bez litości. Nie chcę już nikogo innego. Dzięki Tobie nie muszę zgrywać kolesia, który udaje że mu zależy. Nie muszę, bo na Tobie na serio mi zależy. Zaczarowałaś mnie uśmiechem i chęcią do życia. Kiedy pierwszy raz spojrzałem w Twoje oczy, od razu wiedziałem, że nie jesteś taka sama jak laski, które lecą na niegrzecznych chłopców. To właśnie Ty zobaczyłaś we mnie normalnego i dobrego poniekąd człowieka, który skrywany był pod skorupą chamstwa i nieodpowiedzialności. Kurwa, kocham Cię./mr.lonely
|
|
 |
|
Dopiero, gdy zniknę z Twojego życia zobaczysz, jak bardzo zależało mi na tym, aby chronić Cię przed moimi błędami, braciszku.
|
|
|
|