 |
Kobiety są proste. Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o to, żeby poświęcić im więcej uwagi.
|
|
 |
Odlećmy. Nie przejmujmy się niczym. Tak po prostu. Olejmy wszystkie negatywne sprawy, wszystkie zmartwienia, niepowodzenia, dołujące wspomniania. Wszystko co może odpędzić nasz uśmiech z twarzy. Miejmy wyjebane na zło całego świata. Nie ma zmulającego wczoraj, jest szczęśliwe jutro. No, bo po co marnować czas na rozpaczanie za czymś czego się nie zmieni? Przecież zawsze może być gorzej, zawsze jest ktoś, kto ma gorzej.. Więc?
|
|
 |
Potrzebuje miłości i uczuć prawdziwych, ale wole nic nie mieć niż mieć coś na niby. ~ wdowa
|
|
 |
Czasem mysle ze nie ma tu dla mnie miejsca , ze niebo za chwile spadnie mi na glowe a ja najchetniej ucieklabym gdzies daleko w miejsce gdzie nikt mnie nie znajdzie gdzie bede sama bez tych wszystkich otaczajacych mnie ludzi ktorych tak nienawidze ulotnic sie tysiace kilometrow od tych miejsc w ktorych lzy naplywaja mi do oczu z daleka od swiata tam gdzie nikt nie bedzie mnie znal i ocenial . Ocenial tak jak tu tylko z gry pozorow ktora sama nie zawsze swiadomie stwarzam , tą obojetna skorupe nie przepuszczajaca uczuc i nie dopuszczajaca nikogo do siebie . Prawda jest zupelnie inna ale zbyt boli./sm
|
|
 |
jest tylu samców, szkoda że tak niewielu mężczyzn
|
|
 |
jak na swoją rasę szczekasz za głośno
|
|
 |
gubie się cały czas gdzieś,tracę wyobraźnie , pomóż mi wstać/sitek
|
|
 |
i pomyśleć , że istnieją ludzie , którzy nie żyją wyłącznie marzeniami ,bo mają cokolwiek/s
|
|
 |
czasem myślę , że jestem tu przypadkowo , że ten który tworzył ten niegdyś wspaniały świat zwyczajnie się pomylił kompletnie tu nie pasuję , nienawidzę ludzi , natury , powietrza i samej siebie . /s
|
|
 |
Wszystkie zmiany, nawet najbardziej upragnione, odznaczają się melancholią, bo to, co porzucamy, jest cząstką nas samych; trzeba dla jednego życia umrzeć, aby do innego wstąpić.
|
|
 |
Mówią, że jestem niedojrzała. Żebym głośno nie słuchała muzyki, bo na starość będę głucha. Żebym nie siedziała na ziemi, bo w przyszłości będę chorować. Mówią, żeby się ciepło ubierać. Bo jak będę starsza, to będę mieć problemy ze zdrowiem. Mówią, że nie powinnam wieczorami wychodzić z domu, bo to przecież nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem. I w pochmurny dzień, mówią, że powinnam zostać w domu, bo zmoknę i będę chora, bo nie warto w taką pogodę iść na rower, na spacer, na boisko. Ale ja się pytam, po jaką cholerę mam się tym martwić ?! Jaką mam gwarancję, że wogóle dożyję tych dni o których tak mówią ?! Zresztą, po co na starość będzie mi dobry słuch, wspaniałe zdrowie, co ja wtedy będę mogła z tym zrobić ?! Czy nie lepiej mieć chociaż co wspominać ? Wolę czerpać garściami póki jeszcze mogę... Przestać wreszcie tak bardzo martwić się o jebane jutro...
|
|
|
|