 |
|
szli jak w każde jesienne popołudnie na spacer, zawsze tymi samymi alejami. on, zmieszany niezręczną ciszą, w końcu się odezwał. - skarbie, czy coś się stało? - jej oczy napełniły się łzami. po chwili zaczęła krzyczeć. - czy Ty mnie jeszcze, kurwa, kochasz? - ludzie patrzyli się na nią jak na skończoną idiotkę, jednak to ją nie obchodziło. jak przez mgłę, widziała tylko jego. - dlaczego pytasz? przecież wiesz... - wpadła w jeszcze większy gniew. w jeszcze większy płacz. - mam Ci przypomnieć?! właśnie minęliśmy drzewo, pod którym przytuliłeś mnie pierwszy raz. za każdym razem, kiedy przechodziliśmy koło tego dębu, przytulałeś mnie po raz kolejny. mam mówić dalej?! - nie kocham Cię. - odszedł | irresolute
|
|
 |
|
A potem nie mówiłam już nic i pocałunkami tłumaczyliśmy sobie to wszystko, na co brakuje słów.
|
|
 |
|
Daj bucha, flaszkę i pięć minut a opowiem ci o moim życiu ..
|
|
 |
|
spoglądając wstecz ,wiedziałam, że tak na prawdę potrzebowałam go bardziej niż on mnie .
|
|
 |
|
. a ja nadal włączając gg, Twój opis czytam jako pierwszy
|
|
 |
|
Ja wam kur.wa dam kici kici !! ;D
|
|
 |
|
Bez żadnej ściemy, problemów, pierdolenia. Poprostu przy Nim być.
|
|
 |
|
- i co było dalej .? - książe został pedałem .
|
|
 |
|
Kiedyś dorwę tego chu** co tak wkręca te chupa chups w te pierdolo** papierki! ;)
|
|
 |
|
ej ty książę , ho no tu , mam robotę dla Ciebie.
|
|
 |
|
Złapie to cholerne przeznaczenie i tak długo bede je kopac po dupie,az zmieni swoje plany wzgledem nas. Bo to jest przeciez nie do przyjecia, zebysmy my nie byli sobie pisani!
|
|
 |
|
czasem chciałabym cofnąć czas i być spokojna, że już nic nie zniszczę, a dzień będzie dobry.
|
|
|
|