 |
wiesz, że to kocham, kiedy pokazujesz mi, co zrobić
|
|
 |
jak to się stało? myślałam, że zrobiliśmy to dobrze
|
|
 |
Kocham Cie każdego dnia na nowo , każdego dnia inaczej ... z dnia na dzień coraz mocniej.
|
|
 |
Myślę,że śmierć jest początkiem czegoś innego,czegoś nowego.Kończy pewien etap w naszym życiu,czasami nawet zamyka go na dobre.Zaczynamy żyć bez tej osoby obok,bez jej głosu,dotyku,zapachu.Funcjonujemy troszkę inaczej albo zmieniamy swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni.Czasami łapiemy się na tym jak bardzo przywiązanie rządzi naszym życiem.Robimy dwie herbaty,po chwili uświadamiając sobie,że to zupełnie niepotrzebne,wybieramy numer,który jest już nieaktywny,chcielibyśmy coś powiedzieć,czymś się pochwalić,o czymś powiadomić,ale jest już za późno.Gubimy się w zwykłych czynnościach,w przygotowaniu kolacji,kiedy to ta druga osoba kroiła pomidory;w prowadzeniu auta,gdy to właśnie ona informowała nas czy z lewej jest wolne;w zakupach,kiedy dbała o nasze nierozgarnięcie i zawsze miała przy sobie sporządzoną listę produktów.Kiedy odchodzi bliski nam człowiek,cały świat diametralnie się zmienia.Człowiek,który pozostał,staje się kimś innym albo przestaje stawać się kimkolwiek w ogóle.[yezoo]
|
|
 |
Jeśli kiedykolwiek będę miała opisać Ci w 100 procentach co do cb czuje , wiedz że będzie to dzień naszego ślubu ...
|
|
 |
Gdyb ktoś kiedyś mnie zapytał , czy tęsknie za przeszłością , za przyjaźniami, które nie przetrwały próby , za młodościa bez wyrzeczen , za "miłościami mojego zycia ", za upijaniem się robieniem głupot bez jakichkolwiek konsekwencji , odpowiedziałabym, że tęsknie jak cholera, chociaż tego po mnie nie widać , że strasznie żałuje niektórych słow i rzeczy , ale gdybym mogła powrócić do przeszłości nie zrobiłabym tego nigdy ..., bo kto wie czy byłabym teraz tu gdzie jestem ..
|
|
 |
W moim słowniku słowo : moje , już praktycznie nie istnieje , jesteśmy już na takim etapie że wszystko jest nasze , nawet mój pilniczek do paznokci ;D
|
|
 |
Dlaczego mnie wtedy nie było? Jak szłam do Ciebie, to padało i połamał mi się parasol. Wtedy on otworzył nade mną swój. Uśmiechnął się i powiedział, że mnie odprowadzi, żebym nie zmokła. Wiatr drapał po policzkach, ale mimo to, zrobiło mi się ciepło. A gdy już staliśmy pod Twoimi drzwiami, zapytał mnie, czy to tu i wtedy uświadomiłam sobie, że już nie. | Katarzyna Wołyniec
|
|
 |
(...) Poskładaj się, bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi. | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
(...) Problem tkwi w Tobie i dopóki faktycznie nie urządzisz swojego wnętrza tak, jakbyś tego chciał, to tu zawsze będzie coś nie pasować. (...) | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
" (...) Więc zrywasz się nagle i zaczynasz uciekać, biegniesz, biegniesz przed siebie, byle jak najdalej, byle nikogo nie zranić, byle uciec od tej osoby, do której nie pasujesz, od tego miejsca, które nie jest Twoje. Biegniesz. Aż w końcu zostajesz gdzieś daleko sam, w innym, obcym miejscu, sam, bez ludzi dookoła i uświadamiasz sobie, że to siebie właśnie zraniłeś, że w momencie, gdy próbowałeś rzucić broń, by nie zadać strzału, wyrzucić nóż, by nie zadać ciosu, to przypadkowo, całkiem nieświadomie wbiłeś go sobie prosto w serce. (...) " | nieogarniamciebejbe
|
|
|
|