 |
nie chcę się cofać, bo przez przypadek wdepnę w miłość. co wtedy zrobię? beznadziejnie się zakocham? otóż nie, bo wiesz co - zmądrzałam. / notte.
|
|
 |
stojąc na moście wspomnień, wyrzucić z kieszeni zbędny kurz i rzucić się w otchłań bezlitosnej nadziei. tak. tego chcę. / notte.
|
|
 |
pokochaj mnie na swój zjebany sposób. / notte.
|
|
 |
cz.1. codziennie zadaję sobie pytanie, dlaczego? dlaczego pozwoliłam byś nauczył mnie kochać? przecież wolałam być tą dziewczyną w oziębłej wersji. wolałam być tą, która nie zakochuje się w byle jakim chłopaku. chciałam, żebyś był tym jedynym, bo przecież to ty pokazałeś czym jest prawdziwe uczucie. to ty pokazałeś, jak bardzo można uzależnić się od drugiej osoby. nauczyłeś mnie uśmiechać się i czerpać radość z każdego dnia. byłeś przy mnie zawsze. wspierałeś w trudnych chwilach, topiąc lód okalający moje serce. starałeś się naprawić każdy szczegół mojej bezuczuciowości. manipulowałeś moimi uczuciami, bym mogła pokochać twoje wady i zalety. nie starałeś się mnie zmieniać. byłeś obok, zawsze wtedy, gdy najbardziej cię potrzebowałam. z czasem stałeś się jak tlen, bez którego nie można normalnie funkcjonować. napawałam się tobą, choć rozum wmawiał, że będę cierpieć. nie chciałam hamować uczuć między nami. chciałam być obok ciebie zawsze. wypowiadając te słowa.
|
|
 |
cz.2. starałam się, wpatrywać w twoje niebieskie tęczówki. tonęłam w nich. były przepełnione miłością i tym cholernym ciepłem, które piorunowało mnie od stóp po czubek głowy. nie spodziewałam się, że mogłabym pokochać, tak bardzo, tak mocno, osobę, która sama mnie tego nauczyła. pokazałeś mi, jak to jest być szczęśliwym. pokazałeś, że nawet najbardziej pochmurny dzień, może stać się kolorowym, tylko wtedy, gdy się kocha. gdy ma się kogoś, kto pomoże i doda nadziei. odkryłeś każdy zakątek mojego serca, pakując się do niego. i choć było ciężko i czasem, tak po prostu się poddawałam, ty nie dawałeś za wygraną. starałeś się naprawić wszystko co zepsute. starałeś się zacząć od nowa, byle tylko ze mną, byle tylko przy mnie. tak cholernie ważne uczucie łączące dwie osoby. wmawiałam sobie, że mnie kochasz. a tak naprawdę okazałeś się zwykłym skurwielem bez uczuć. od tamtej pory nie potrafię kochać. nie potrafię zauroczyć się w chłopaku, który mógłby być dla mnie wszystkim. nie umiem.. / notte
|
|
 |
ja jej źle nie życzę, ale mogłaby czasem wpaść pod tego tira. / 61sekund
|
|
 |
Otwórz mój pamiętnik, na pierwszych stronach zobaczysz swoje imię pisane miliony razy oraz tysiące serduszek. Na kolejnych stronach nie zobaczysz nic, są mokre od łez, nie byłam w stanie nic napisać, płakałam rzewnymi łzami nad tymi stronami. Na kolejnych stronach zobaczysz krew, samookaleczenie było dla mnie ukojeniem w trudnych chwilach, gdy mnie zostawiłeś. Na kolejnych kartkach znów jest Twoje imię, w milionach linijkach, ale nie ma już przy nich serduszek, są tylko wyzwiska. Kolejne strony są trochę upalone, raz spadł mi papieros podczas rozmyślania jakim jesteś sukinsynem. I ostatnia strona, zobaczysz na niej mój list pożegnalny i słowo "wspomnienia" pisane drukowanymi literami, na końcu napisałam, jak bardzo Cię kocham. Wręczyłam Ci ten pamiętnik z nadzieją, że sumienie nie da Ci żyć, że będziesz się dławić wyrzutami, aż do końca, że docenisz to jak wiele znaczyłam zanim zniknęłam. / histerycznie
|
|
 |
dziwne że po tym wszystkim to ty się skurwiłeś a nie ja
|
|
 |
pierdole takich przyjaciół którzy wyzywają cie od szmat.
|
|
 |
dlaczego karzemy miłość przyjaźnią? dlaczego staramy się nadal być jak najbliżej osoby, która tak cholernie rani? dlaczego nie potrafimy, tak po prostu, zapomnieć o uczuciu, które nas łączyło? dlaczego to wszystko jest tak bardzo trudne? dlaczego miłość tak perfidnie zabija uczucia? dlaczego to przydarzyło się akurat nam? pytam - dlaczego? / notte.
|
|
 |
podziwiam ludzi, którzy pomimo bolesnego rozstania, nie są razem, ale są dla siebie jak przyjaciele. naprawdę. cholernie podziwiam. / notte.
|
|
|
|