 |
Na jak długo musiałabym zniknąć, żebyś poczuł, że Ci mnie brakuje? / pattek
|
|
 |
Chociaż raz chciałabym być dla ciebie najważniejsza. Ważniejsza niż koledzy, imprezy i piwo. Rozumiesz? Chciałabym żebyś budząc się i zasypiając myślał o mnie i goląc się też. Żebym była w twojej głowie w każdej sekundzie życia i żebyś był mój.. taki najmójszy. / schooki
|
|
 |
Czasem sobie nie radzę. Zamykam się wtedy w pokoju i kładę do łóżka. Nakrywam kołdrą i wtulam w poduszkę, którą tłumię płacz. Mam ochotę krzyczeć, ale wiem, że nie mogę - nie mogę, bo podobno jestem silna, bo przecież stwarzam takie pozory. Nie mogę, bo obiecałam sobie, że już nigdy się przez Ciebie nie złamię, w takim stopniu by nie potrafić znaleźć sensu życia. / veriolla
|
|
 |
Owszem, pamiętaj tych z którymi się dobrze bawiłaś, uśmiechałaś i melanżowałaś. Jednak najbardziej w pamięci powinny utkwić Ci te osoby, które były, gdy nie było innych, tych rzekomych przyjaciół. Pamiętaj, kto ocierał Ci łzy, gdy nie byłaś w stanie sama tego robić. Kto podał Ci rękę, gdy nie miałaś sił by iść. Kto ogarnął Cię w odpowiednim momencie, dając motywację do działania. Kto pomógł Ci żyć, gdy nie byłaś w stanie sama dać rady. / veriolla
|
|
 |
mieć pewność, że gdy naprawdę zniknę, bez wykonanego połączenia czy dostarczonego esemesa, tak po prostu bez słowa, przez codzienny multum myśli, chociaż raz w Twojej głowie przewinie się, myśl o mnie. gdy pewnego wieczoru, wychodząc na balkon, po raz ostatni spojrzę na niebo, w gwiazdy, i analizując blask każdej z nich, zapalę ostatniego papierosa, dłonie zadrżą, a dawka chłodnego powietrza, na wskroś przeszyje ciało, kilometry stąd Ty będziesz spać już spokojnie. przeszłość uderzy w teraźniejszość, przywracając pamięci obrazy wspomnień, szczegóły wyjęte z kadru, tak realne, jakby przeżywane po raz drugi, znów poczuję zapach tamtych chwil, gdy to szczęście sprawiało wrażenie życia, a łzy były oznaką cierpienia, wywołanego jedynie wywróceniem się. kiedy potłuczone lustro pokaże krzywe odbicie, a rzeczą kończącą piętnastoletni scenariusz życia, będzie zaledwie opuszczenie powiek i kilkuminutowe, wewnętrzne rozszarpywanie klatki piersiowej, mam nadzieję, że Ty, choć raz zatęsknisz. / ja.
|
|
 |
i chodź od kilku dni mamy weekend, ja dalej mam przed oczami Twój uśmiech na szkolnym korytarzu i słodkie ' do zobaczenia w poniedziałek '
|
|
 |
Zapytaj mnie, gdzie podział się ósmy kieliszek!
Ósmy wypiła miłość, dziesiąty szacunek, jedenasty rozum. Dwunasty, trzynasty, czternasty i piętnasty nienawiść. Obojętność sama wypiła 0,7.
|
|
 |
Brzydzę się Twoim charakterem. Lubię brzydzić się Twoim charakterm. Lubię Twoją arogancję i pewność siebie. Lubię Cię nie lubić czasami, a tak poza tym to Cię kocham - i lubię Cię kochać, bardzo. / veriolla
|
|
 |
Przestałem radzić sobie z życiem i zacząłem chlać co weekend i umierać, miałem rzucić wszystko w pizde.. / Bonson
|
|
 |
I musiałem zamknąć drzwi za sobą przy tym paląc mosty, teraz wiem, że nie ma żadnych szans już dla tej znajomości. / Bonson
|
|
 |
Rok mija i mi chyba trochę przykro mimo, że kurwa nic w tym roku mi nie wyszło, czaisz? / Bonson
|
|
 |
Znam tylko ćpuńskie historie i pęknięte serce w tle. / Bonson
|
|
|
|