 |
|
potrzebuję ich bardziej niż powietrza. dlaczego kurwa musieli odejść ?! / zajaraany
|
|
 |
|
Powoli przyzwyczajam się do swej nieobecności, powoli przyzwyczajam się do swej obojętności i tak
czasem sobie myślę, że lepiej byłoby gdyby nie było mnie. /happysad - odpocznijmy
|
|
 |
|
No jesteś wyjątkowy. Wyjątkowy skurwiel, patrz jak ładnie brzmi./esperer
|
|
 |
|
Przyszedłeś, no okej. Dałeś mi znowu tą cholerną nadzieję, popieprzyłeś, że Ci zależy, ze możemy jeszcze wszystko odbudować, a teraz znowu gdzieś mi zniknąłeś, straciłam Cię z oczu i już nie czuję Twojej obecności. Wrócisz? No powiedz, oglądnąłeś się za nami? /esperer
|
|
 |
|
Nikt nie jest do końca taki zwyczajny. Dla jednego będziesz tylko człowiekiem, a dla drugiego będziesz ucieleśnieniem marzeń. W Twoim ciele zawarte będą jego pragnienia, jego szczęście i wizja przyszłości. Twoje oczy odbijać będę najpiękniejsze chwile jego życia, i to właśnie Ty, będziesz tą osobą,której będzie mógł wybaczyć wszystko. Rozumiesz? Nigdy nie zapominaj, że dla kogoś jesteś powietrzem./esperer
|
|
 |
|
Wytrzymałeś już ze mną 3 miesiące, więc możesz odejść, nie zawiodę się, jestem zaskoczona, Twój poprzednik odszedł po 5 dniach. Nie rozumiem, naprawdę nie rozumiem, przecież ja ostatnio jestem popierdolona, za dużo jaram, i zdecydowanie za dużo pije, wiecznie mam naćpane oczy, wkurwiają mnie ludzie i ciągle zapominam, że Cie jeszcze mam i to wszystko wina tych wszystkich skurwieli, bo oni za dużo mnie olewali i za mało kochali, i za często odchodzili i zdradzali, kłamali dużo, ja naiwna oddawałam im serce a potem znowu żałowałam i znowu jeszcze więcej piłam, i ćpałam i jarałam i umierałam jeszcze bardziej. A potem od tak się pojawiłeś i nadal jesteś, nie myśląc o odejściu, może mnie kochasz, a może chcesz mnie pokochać, a może po prostu chcesz się mną zabawić, nieważne, nie odchodź, polubiłam Cię, no i już dawno nie poznałam nikogo, kto by tyle ze mną wytrzymał. / ekstaaza
|
|
 |
|
wszystko w twoich rękach. życie to twoja historia spraw by była piękna.
|
|
 |
|
czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić, kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna Cię ranić.
|
|
 |
|
złapał mnie za rękę przyciągając ku sobie.oparłam swój podbródek o jego klatkę piersiową i nerwowo się uśmiechnęłam czując jak jego perfumy obezwładniają mnie od stóp do głów.- co my robimy?-wyszeptał nachylając się w celu znalezienia moich ust.prawdą było to,że żadne z nas nie znało odpowiedzi,ale prawdą było też to,że nie chcieliśmy jej znać.pragnęliśmy zatrzymać czas i przez resztę już życia czuć to,co w tym momencie.jedni zwą podobno to miłością,a drudzy tłumaczą się hormonami lub wyniosłą chwilą.być może.być może to uczucie nazywane miłością,które jest efektem naszych niemożliwych hormonów,które z kolei uległy nastrojowi panującemu wokół nas,ale nieważne co to było,wiedzieliśmy jedynie,że chcemy tego więcej i więcej.nasze ciała razem miały z jakieś sto stopni,a serca biły z sześćset razy na minutę.zniszczyliśmy dotąd spokojny oddech świata,który zaczął wirować,gdy nasze serca się złączyły.spieprzyliśmy harmonię świata,a przecież był to dopiero początek. /happylove
|
|
|
|