 |
Już nie mówię, że mi wszystko jedno patrząc w podłogę.
|
|
 |
Światła zlewają się w linię, kiedy moją drogą frunę
A na plecach niosę rzeczy, których ponoć nie da się już unieść.
|
|
 |
Chcę je tylko usłyszeć, a potem mogę umrzeć.
|
|
 |
Kilka słów ma większą wartość niż diamenty, które są wieczne.
|
|
 |
|
może na siłę próbuję znaleźć miłość i szczęście. może obawiam się, że nie spotkam kogoś odpowiedniego i biorę pierwszego lepszego myśląc, że to będzie ten właściwy. a kiedy okazuje się, że znów nie wyszło, zapieram się, że będę sama, że poczekam, aż w końcu to komuś zacznie zależeć nie mi i pojawiasz się ty i psujesz cały mój plan i uzależniam się od ciebie i nawet mi się to podoba, a potem odchodzisz i zostaję sama, znów zapierając się, że poczekam, że dam radę, ale to boli. boli świadomość, że szukam kogoś na siłę, nie wiedząc czym jest prawdziwe szczęście. / notte.
|
|
 |
|
najgorsze są wieczory wiesz? ogarnia mnie wtedy uczucie bezradności. to wtedy uświadamiam sobie, że jestem naprawdę sama, że nie mam nikogo, kto mógłby mi towarzyszyć przy każdym takim załamaniu. nie mam chęci poznać kogokolwiek, nie mam ochoty z nikim rozmawiać. odizolowałam się. ja, ta towarzyska dziewczyna. stoję samotna przy oknie, patrzę jak wszystko się zmienia, jak dorastają dzieciaki, które dopiero zaczynały raczkować. nie znam połowy osób, które przychodzą do parku, na przeciwko mojego domu, nie wychodzę z mieszkania, nie jestem sobą. nie tą dziewczyną, która każdą wolną chwilę spędzała z przyjaciółmi i znajomymi. nie wiem co się dzieje. nie radzę sobie, kompletnie sobie nie radzę. / notte.
|
|
 |
|
ja będę szczęśliwa zobaczysz. poradzę sobie z Tobą czy bez Ciebie. przecież nic nie trwa wiecznie. wszystko się kiedyś kończy, wszystko się wypala. to nic, że my spłonęliśmy za szybko, że to wszystko minęło jak sekundowe pstryknięcie palcami. może nam się po prostu wydawało, że jesteśmy dla siebie pisani? może te wszystkie obietnice, które składaliśmy sobie nawzajem, mówione były pod wpływem chwili? może to było tylko zwykłe zauroczenie, a nie miłość. może nic nas nie łączyło, może to była tylko przygoda. może wcale mnie nie obchodzisz, może ja Ciebie też nie, ale brakuje mi tego, mimo, że to nigdy już nie wróci. nie może. / notte.
|
|
 |
|
boisz się prawda? boisz się bezgranicznie zaufać, wiem, znam to. wiele razy mnie to zraniło wiesz? ufałam bez granic. nie dopuszczałam do głowy myśli, że ktoś tak ważny mógłby zawalić wszystko, doszczętnie. łudziłam się i tak cholernie mocno kochałam. kochałam tak mocno jak tylko potrafiłam. to mnie zwiodło, to nauczyło mnie zasady, by ufać na tyle, na ile pozwala rozum, nie serce. teraz? teraz mniej cierpię. nie lubię rozczarowań. / notte.
|
|
 |
|
kocham moje życie takim jakie jest. nie chcę nic zmieniać. żałuję, że w pewnych momentach pragnęłam umrzeć, bo inni daliby wszystko byleby stanąć na nogi lub pozbyć się przeróżnych nowotworów. nie doceniamy tego co mamy. życie jest ogromnym darem. mimo, że ludzie nas ranią, kłopotów przybywa i nic nie idzie po naszej myśli, nie możemy się poddać, bo choć inni nie mają pewnych szans na sukces, to cholernie mocno do niego dążą. ja też spróbuję i ty też to zrób. kiedyś mi podziękujesz. / notte.
|
|
 |
|
masz moje serce i piwne tęczówki, masz moje zimne dłonie, mój uśmiech, nos i głos. masz nogi, palce, moją zazdrość, gniew i egoizm. masz moje poczucie bezpieczeństwa i moją miłość. masz całą mnie, na zawsze, tylko dla siebie. / notte.
|
|
 |
|
i wiem, że pragniesz mnie równie bardzo jak ja Ciebie. i wiem, że zrobiłbyś wszystko, gdybyś wiedział, że znów dostałam ataku. i wiem, że liczysz na mnie tak bardzo jak ja na Ciebie. i wiem, że tęsknisz za mną, tak jak ja każdego dnia za Tobą. i wiem, że gdzieś tam w głębi serca kochasz mnie, tak samo mocno, jak ja Ciebie. i wiem, że jesteś uparty i wiem, że ja też, ale wiesz co? wiem też, że bylibyśmy na swój sposób idealni. / notte.
|
|
|
|