 |
W życiu tak mało mamy czasu na miłość, bo ważniejsza jest teraz materialna przyszłość...
|
|
 |
Życie czasem kopie w dupe, czasem zbyt mocno.. ale podniesiesz się i żyjesz dalej, czasem dla kogoś a czasem na złość innym . ♥
|
|
 |
A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej.
|
|
 |
- a może wrócimy do tego, co było 2 lata temu? - 2 lata temu? przecież się nie znaliśmy.. - no właśnie..
|
|
 |
Jestem wredna, arogancka, niemiła? Być może. Ale to dlatego, że ktoś mi kiedyś powiedział, że w życiu nie można być gorszym od innych. Trzeba się dostosować.'
|
|
 |
jesteś drażniącą ciszą,
kiedy potrzebuję Cię usłyszeć.
|
|
 |
'Potrzebuję Ciebie, a nie wspomnień po Tobie.'
|
|
 |
Tak naprawde to nawet nie wiesz jak mnie zraniłeś, nikt nie wie oprócz mnie i jeszcze paru idiotek które oszukałeś .
|
|
 |
Gdy na Ciebie patrze w szkole to czasami żałuję , że z Tobą zerwałam lecz gdy widze jak oszukujesz je tak samo jak mnie kiedyś to się ciesze .
|
|
 |
Przeraziła i przez długi czas paraliżowała go myśl, że już nigdy nikogo nie zdoła tak mocno pokochać. A to przekonanie już samo w sobie popycha ku samotności.
|
|
 |
- zjebałam to. - wyjąkałam siedząc skulona na kanapie. - oboje to zjebaliśmy. nie potrafiliśmy przyznać się do tego co do siebie czuliśmy. próbowałem.. nie dałem rady tego z siebie wydusić, duma mi chyba nie pozwalała czekałem na twój ruch, nie doczekałem się. tak cholernie bolała mnie twoja obojętność. chciałem zapomnieć dlatego znalazłem sobie pocieszenie w innej. - skończył mówić i odpalił papierosa. - dajmy sobie szansę. - poprosiłam. - boję się. boję się, że znowu to zjebiemy i dalej zostanę z poszarpanym sercem. - syknął zaciągając się szlugiem. - kochasz mnie? - zapytał. - cholernie. - odpowiedziałam. - a ty mnie? - rzuciłam przyciszonym głosem. zamachnął się i zwalił ze stołu całe szkło. - kurewsko. - syknął uderzając pięścią w stół.
|
|
 |
znowu coś obudziło się w nieodpowiednim momencie.
|
|
|
|