 |
Nie byli razem, choć często myśleli o sobie
|
|
 |
każdego dnia na nowo karmimy się kłamstwami, trwając w nich bez jakichkolwiek przeszkód, bo tak jest łatwiej? łatwiej oszukiwać samych siebie? wciąż na co dzień zabijać podświadomość, po to by pozornie wyjść na prostą? marne realia. zatruwasz własne życie, by żyć. ciągniesz za sobą stertę odmiennych pytań, tych pozostawionych gdzieś w tle tego życia, tych, na które odpowiedzi od zawsze były Ci obce. kolejne parę niezrozumiałych schematów, niezałatwionych spraw z przeszłości, łapiesz oddech, siadasz, kończysz temat. / endoftime.
|
|
 |
w miejscu, gdzie słońce na co dzień zanika za horyzont, gdzie niebo graniczy z ziemią, a chmury stykają się z trawą, tam ja, i Ty, to prawdziwie wspólne my, przywracając dawny impet, wciąż na nowo, zyskuje sens. / endoftime.
|
|
 |
pamiętam te słowa, które zabolały mnie najbardziej. Co czułam? Nie pytaj, nie ważne.
|
|
 |
wyrównany schemat, gdy każda z jego wad dla serca jest znikomym szczegółem, małą i zarazem nieistotną przeszkodą, w idealizowaniu go na każdym, kolejnym kroku, czymś nieważnym, na co dzień ogólnie pomijanym. / endoftime.
|
|
 |
On mnie nie wybrał, oboje wybraliśmy siebie jednak miłość przegrała. Straciliśmy siebie przez własną głupotę. Chcieliśmy udowodnić sobie, że wytrzymamy bez siebie dłużej niż tydzień. Żadne z Nas nie chciało dać za wygraną aż w końcu On znalazł inną. Przeciwieństwo mnie, spokojna, nieśmiała szatynka. I pomyśleć, że straciłam go przez głupi zakład..
|
|
 |
Teraz jej nie szanujesz, a pomyśl sobie co byś czuł gdyby miał ją kto inny.
|
|
 |
'Wkurwiasz mnie jak poniedziałkowy budzik, ale i tak cię kocham.
|
|
 |
'I po co na mnie zerkasz?! Przecież nic dla Ciebie nie znaczę!'
|
|
 |
każdy z nas cierpi bo wierzy , że przyjdzie ktoś kto ukoi nasz strach .
|
|
 |
uwielbiam wprawiać Cię w zakłopotanie, wtedy tak uroczo się uśmiechasz.
|
|
 |
Ulubiona osoba to taka, o której nie zapominasz nawet podczas świetnej zabawy.
|
|
|
|