głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika niachxniach

 cz. 2 kilka dni później  kiedy dochodziła już do siebie po zakończonej sukcesie operacji  postanowiła zadzwonić do niego  żeby przekazać mu nową nowinę. 'powiem mu  że mam nowe serce  którym będę kochać go jeszcze mocniej'   pomyślała. niestety nie odbierał. kilkakrotnie  starała się do niego dodzwonić. wyszła ze szpitala  a on nadal nie odpowiadał na jej wiadomości.   mamo. tak właściwie to od kogo dostałam tą drugą szansę? no wiesz. moje nowe serce?   spytała podczas kolacji.   skarbie  dawcy są anonimowy. jedyne co mi wiadomo to to  że nosisz narząd jakiegoś mężczyzny który zmarł w tragicznym wypadku samochodowym. ktoś wspominał również o tym  że wyglądało to jak samobójstwo. chłopak celowo wjechał w jedno z drzew  tak jakby chciał ze sobą skończyć.   to straszne.   powiedziała  czując przeszywający ją dreszcz.   właśnie! byłabym zapomniała.   powiedziała matka  odnosząc naczynie do zlewu.

abstracion dodano: 3 stycznia 2011

[cz. 2]kilka dni później, kiedy dochodziła już do siebie po zakończonej sukcesie operacji, postanowiła zadzwonić do niego, żeby przekazać mu nową nowinę. 'powiem mu, że mam nowe serce, którym będę kochać go jeszcze mocniej' - pomyślała. niestety nie odbierał. kilkakrotnie, starała się do niego dodzwonić. wyszła ze szpitala, a on nadal nie odpowiadał na jej wiadomości. - mamo. tak właściwie to od kogo dostałam tą drugą szansę? no wiesz. moje nowe serce? - spytała podczas kolacji. - skarbie, dawcy są anonimowy. jedyne co mi wiadomo to to, że nosisz narząd jakiegoś mężczyzny który zmarł w tragicznym wypadku samochodowym. ktoś wspominał również o tym, że wyglądało to jak samobójstwo. chłopak celowo wjechał w jedno z drzew, tak jakby chciał ze sobą skończyć. - to straszne. - powiedziała, czując przeszywający ją dreszcz. - właśnie! byłabym zapomniała. - powiedziała matka, odnosząc naczynie do zlewu.

po jednej z wyczerpujących kłótni  byłam podirytowana. brak słońca  czekolady i ciepła dawał mi się we znaki. wyjęłam dziesięciozłotowy banknot  z kieszeni  wyblakłych już dżinsów i rzuciłam mu  go w twarz.   'tyle jesteś wart.   wykrzyczałam.

waniilia dodano: 3 stycznia 2011

po jednej z wyczerpujących kłótni, byłam podirytowana. brak słońca, czekolady i ciepła dawał mi się we znaki. wyjęłam dziesięciozłotowy banknot, z kieszeni, wyblakłych już dżinsów i rzuciłam mu, go w twarz. - 'tyle jesteś wart. - wykrzyczałam.

 cz.3    Twój 'najdroższy' jak go nazywałaś  kazał Ci przekazać kopertę kiedy ostatnim razem był u Ciebie w szpitalu  a Ty akurat spałaś.   dopiero teraz mi o tym mówisz?!   wybacz słońce  wypadło mi z głowy.   powiedziała  podając córce niebieską kopertę. subtelnie wysunęła karteczkę  pełna podekscytowania. ze łzami w oczach przeczytała tekst  napisany starannym druczkiem. 'pamiętaj  że nie wolno Ci uronić łzy bo wrócę Ci i nakopię! nosisz moje serce  maleńka. masz się nim dobrze opiekować. przecież obiecałem  że nie pozwolę Ci być tu   na górze'. teraz już na zawszę będę cząstką Ciebie.'

abstracion dodano: 3 stycznia 2011

[cz.3] - Twój 'najdroższy' jak go nazywałaś, kazał Ci przekazać kopertę kiedy ostatnim razem był u Ciebie w szpitalu, a Ty akurat spałaś. - dopiero teraz mi o tym mówisz?! - wybacz słońce, wypadło mi z głowy. - powiedziała, podając córce niebieską kopertę. subtelnie wysunęła karteczkę, pełna podekscytowania. ze łzami w oczach przeczytała tekst, napisany starannym druczkiem. 'pamiętaj, że nie wolno Ci uronić łzy bo wrócę Ci i nakopię! nosisz moje serce, maleńka. masz się nim dobrze opiekować. przecież obiecałem, że nie pozwolę Ci być tu - na górze'. teraz już na zawszę będę cząstką Ciebie.'

nie jestem zazdrosna  lecz mimo wszystko  zakazuję mu imprez  innych kobiet. ma się uczyć i siedzieć w domu. nie słucha? tylko dlatego  że dziesięciu miesięcy nie jest mój.

waniilia dodano: 3 stycznia 2011

nie jestem zazdrosna, lecz mimo wszystko, zakazuję mu imprez, innych kobiet. ma się uczyć i siedzieć w domu. nie słucha? tylko dlatego, że dziesięciu miesięcy nie jest mój.

www.formspring.me wanilia pytajcie.  d

waniilia dodano: 3 stycznia 2011

dlaczego my   kobiety  jesteśmy tak głupie? dlaczego kochamy facetów  raniących nas na każdym kroku  a przyjaźnimy się z tymi  nie widzącymi poza nami świata? dlaczego łudzimy się  że jeśli schudniemy przytyjemy przefarbujemy włosy nałożymy soczewki  zmieniające kolor oczu nauczymy się chodzić na obcasach  on nas pokocha? jeśli jest szczęśliwy  z kim innym  nawet nie zauważy  naszych namiętnych spojrzeń  skierowanych w jego stronę. najwyższy czas  pogodzić się z tym  że jesteśmy równie nierozsądne jak oni   podli mężczyźni.

waniilia dodano: 3 stycznia 2011

dlaczego my - kobiety, jesteśmy tak głupie? dlaczego kochamy facetów, raniących nas na każdym kroku, a przyjaźnimy się z tymi, nie widzącymi poza nami świata? dlaczego łudzimy się, że jeśli schudniemy/przytyjemy/przefarbujemy włosy/nałożymy soczewki, zmieniające kolor oczu/nauczymy się chodzić na obcasach, on nas pokocha? jeśli jest szczęśliwy, z kim innym, nawet nie zauważy, naszych namiętnych spojrzeń, skierowanych w jego stronę. najwyższy czas, pogodzić się z tym, że jesteśmy równie nierozsądne jak oni - podli mężczyźni.

na jego widok  nogi uginają Ci się i 'łapiesz buraka'  w odpowiedzi na każde  z jego spojrzeń. niestety! ten przystojniak jest zajęty. ma śliczną dziewczynę  szczuplutką  brunetkę  z loczkami  o 'sportowej' figurze. jesteś przeciwieństwem  tej uroczej nastolatki  lecz mimo wszystko upodabniasz się do niej. chudniesz piętnaście kilogramów  pilnie ćwiczysz na pobliskiej siłowni  biust zmniejsza Ci się o połowę  jasnobrązowe włosy  farbujesz na kruczą czerń i wstajesz pół godziny wcześniej  by zrobić sobie loki. nie zauważa Cię  nawet wtedy. piszesz do niego. proponuje przyjaźń. załamujesz się. tyjesz z nadwyżką  farbujesz się na jasny blond i mocno prostujesz kłaki. jesteś sobą  bardziej niż przez ostatnie miesiące. oprócz bólu odczuwasz satysfakcję  bo właśnie wtedy poznajesz  lepszego mężczyznę  który pokochał Cię taką jaką jesteś.

waniilia dodano: 3 stycznia 2011

na jego widok, nogi uginają Ci się i 'łapiesz buraka', w odpowiedzi na każde, z jego spojrzeń. niestety! ten przystojniak jest zajęty. ma śliczną dziewczynę, szczuplutką, brunetkę, z loczkami, o 'sportowej' figurze. jesteś przeciwieństwem, tej uroczej nastolatki, lecz mimo wszystko upodabniasz się do niej. chudniesz piętnaście kilogramów, pilnie ćwiczysz na pobliskiej siłowni, biust zmniejsza Ci się o połowę, jasnobrązowe włosy, farbujesz na kruczą czerń i wstajesz pół godziny wcześniej, by zrobić sobie loki. nie zauważa Cię, nawet wtedy. piszesz do niego. proponuje przyjaźń. załamujesz się. tyjesz z nadwyżką, farbujesz się na jasny blond i mocno prostujesz kłaki. jesteś sobą, bardziej niż przez ostatnie miesiące. oprócz bólu odczuwasz satysfakcję, bo właśnie wtedy poznajesz, lepszego mężczyznę, który pokochał Cię taką jaką jesteś.

nienawidzę tęsknić. gdy tylko wychodzi  z mego  małego mieszkana  odczuwam brak ciepła. od dawna  rodzina nie jest mi najbliższa. siadam w bujanym fotelu  otoczona szalem  pochłoniętym jego zapachem i marzę  o dotyku  najcudowniejszego mężczyzny  pod słońcem  właśnie teraz. samotność przeszywa mnie na wskoś  gwiazdy gasną  a wieczór  okrywa magia codzienności. jak dobrze  że widujemy się tak często  że kolorujesz mój świat na różowo i że jesteś. tak po prostu  bez żadnej  nawet najmniejszej prośby.

waniilia dodano: 2 stycznia 2011

nienawidzę tęsknić. gdy tylko wychodzi, z mego, małego mieszkana, odczuwam brak ciepła. od dawna, rodzina nie jest mi najbliższa. siadam w bujanym fotelu, otoczona szalem, pochłoniętym jego zapachem i marzę, o dotyku, najcudowniejszego mężczyzny, pod słońcem, właśnie teraz. samotność przeszywa mnie na wskoś, gwiazdy gasną, a wieczór, okrywa magia codzienności. jak dobrze, że widujemy się tak często, że kolorujesz mój świat na różowo i że jesteś. tak po prostu, bez żadnej, nawet najmniejszej prośby.

denerwował ją. był podły  chamski. prawdziwy egoista. obrażał ją  co krok. bolało. jednak  mimo wszystko wybaczała mu wszystko. przepraszał  bywało  że na kolanach. błagał. prosił. a serce  małej  wrażliwej dziewczyny miękło. przytulała go blisko do swojego serca  a on szeptał   siostrzyczko  wprost do jej ucha.

waniilia dodano: 2 stycznia 2011

denerwował ją. był podły, chamski. prawdziwy egoista. obrażał ją, co krok. bolało. jednak, mimo wszystko wybaczała mu wszystko. przepraszał, bywało, że na kolanach. błagał. prosił. a serce, małej, wrażliwej dziewczyny miękło. przytulała go blisko do swojego serca, a on szeptał - siostrzyczko, wprost do jej ucha.

każda z dziewczyn w swoim życiu pragnie zasmakować zakazanego owocu. jedna zakochuje się w chłopaku swojej przyjaciółki  druga w księdzu. trzecia zaś w żonatym mężczyźnie mającym gromadkę dzieci. jednak doskonale zdajemy sobie sprawę z tego  że nie możemy. że to jest niemoralne i nie właściwie. i chociaż to na jaką skalę naszym umysłem potrafi szargać miłość jest wręcz nie do opisania  musimy być powściągliwe. musimy zagryźć zęby i zapakować swoje uczucia w małe pudełko. następnie wystawić je wysoko na szafę  tak aby nasze serce nie było w stanie go ponownie dosięgnąć.

abstracion dodano: 2 stycznia 2011

każda z dziewczyn w swoim życiu pragnie zasmakować zakazanego owocu. jedna zakochuje się w chłopaku swojej przyjaciółki, druga w księdzu. trzecia zaś w żonatym mężczyźnie mającym gromadkę dzieci. jednak doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że nie możemy. że to jest niemoralne i nie właściwie. i chociaż to na jaką skalę naszym umysłem potrafi szargać miłość jest wręcz nie do opisania, musimy być powściągliwe. musimy zagryźć zęby i zapakować swoje uczucia w małe pudełko. następnie wystawić je wysoko na szafę, tak aby nasze serce nie było w stanie go ponownie dosięgnąć.

chodziliśmy po miejskim placu  na którym zgromadził się tłum ludzi. nasza ekipa rozdzieliła się  spacerowałam z moim mężczyzną  kumpelami i słodkim braciszkiem  gdy spotkałam  osobę  która jeszcze nie tak dawno stanowiła sporą cześć mego świata. obczaił mnie  swymi niebieskimi oczkami  z góry. więc walnęłam go ''z bara''. poczułam wielki ból. na szczęście  kawałek dalej  wpadłam w ramiona kolejnej koleżanki  która poczęstowała mnie  dobrym szampanem. wypiłam go duszkiem  skarżąc się na me  cholerne nieszczęście.

waniilia dodano: 2 stycznia 2011

chodziliśmy po miejskim placu, na którym zgromadził się tłum ludzi. nasza ekipa rozdzieliła się, spacerowałam z moim mężczyzną, kumpelami i słodkim braciszkiem, gdy spotkałam, osobę, która jeszcze nie tak dawno stanowiła sporą cześć mego świata. obczaił mnie, swymi niebieskimi oczkami, z góry. więc walnęłam go ''z bara''. poczułam wielki ból. na szczęście, kawałek dalej, wpadłam w ramiona kolejnej koleżanki, która poczęstowała mnie, dobrym szampanem. wypiłam go duszkiem, skarżąc się na me, cholerne nieszczęście.

a kiedy widzę Twoje dzikie opisy  wyznające miłość tej lafiryndzie mam ochotę rzucić się pod tramwaj w ramach rozpaczy. jeżeli mają one wywołać we mnie uczucie zazdrościo podobne to Ci nie wyszło  misiu. jedyną krzywdę jaką mi zrobiłeś to to  iż zachlapałam sobie monitor kiedy ze śmiechu poplułam go zieloną herbatą  którą wówczas piłam.

abstracion dodano: 2 stycznia 2011

a kiedy widzę Twoje dzikie opisy, wyznające miłość tej lafiryndzie mam ochotę rzucić się pod tramwaj w ramach rozpaczy. jeżeli mają one wywołać we mnie uczucie zazdrościo-podobne to Ci nie wyszło, misiu. jedyną krzywdę jaką mi zrobiłeś to to, iż zachlapałam sobie monitor kiedy ze śmiechu poplułam go zieloną herbatą, którą wówczas piłam.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć