 |
Nie umiesz mnie już przytulać. Nie masz dla mnie ani grama ciepła. Z trudem zdobywasz się na otoczenie mnie chłodnymi ramionami. Nie potrafisz mnie całować. Wysiłek stanowi subtelny dotyk Twoich warg na moim policzku. Nie patrzysz mi w oczy. Nie ma naszych spojrzeń. Nie ma tamtego dotyku. Nie ma rozmowy. Zatarł się nasz wspólny język. Nie ma słów. Powoli między nami nie ma nic, prócz pustki i jednostronnej tęsknoty.
|
|
 |
butelka w jego dłoni to nie żadne antidotum.
|
|
 |
jedyne,co słyszę z zewnątrz to samotność.
|
|
 |
śmierć mnie zaprasza do tańca.
|
|
 |
kilka nowych sińców, skąd je mam - nie pamiętam.
|
|
 |
tańczę z diabłem przy akompaniamencie paranoi.
|
|
 |
przemoc,pieniądze,prochy,patologia!
|
|
 |
czuł,że zachodzą w nim nieodwracalne zmiany.
|
|
 |
kolejna winda jedzie w dół.
|
|
 |
za swoje czyny każdy odpowie z osobna.
|
|
 |
jak masz jakiś problem to chuj ci w dupę!
|
|
|
|