| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Kiedy
widzę ich moje słowa są dla nich głuche |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Ich oczy mówią mi to o czym milczą dusze |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Źycie to gonitwa, biegniemy jak charty
choć większość nie wie nawet, że ich cel jest martwy |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Gdy rozmawiamy o tym, widzisz jak płoną nam oczy |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | dlaczego tak jest, że kiedy całkowicie otworzymy nasze serce dla kogoś, dla jednego zwykłego człowieka, nagle staje się On w naszych oczach kimś lepszym, kimś wspaniałym, kimś zbyt idealnym, by mógł istnieć naprawdę? a gdy sądzimy, że już nic nie może zepsuć tego szczęścia, wtedy ten zwyczajny, szary człowiek zadaje Nam cios, po którym nie umiemy się pozbierać, choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli podnieść się z powrotem na nogi. wywiera on wpływ, tak mocny, że niemożliwym jest dla nas uśmiechnąć się szeroko i powiedzieć, że to nic. że nic się nie stało, że damy radę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Byłeś przy mnie na dnie, więc wyciągnę na wierzch |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Połączył nas powód, to miłość do hip-hopu |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Pamiętasz ten nasz spacer? Tą deklarację, bajkę, coś jak na zawsze?
Wciśnij słuchawkę, tą w czerwonym kolorze, co tam? Dzisiaj jesteś a gdzie byłeś wczoraj... |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | A co u mnie? Teraz już w porządku, chociaż było trudniej tam gdzieś na początku |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Kolejna flaszka, w tle trzask szkła, obok koleżanka poszła jebać się jak szklanka. Pijacki bełkot łączy w pary ludzi alko, teraz widzę że tu większość same chamy, kurwy, patos./ Bonson < 3 |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | a dziś? dziwi Nas trochę fakt, że bawimy się na jednej imprezie, często razem pijąc wódkę. siadamy wtedy przy barze i polewając, wspominamy jak to było gdy tak bardzo się nie cierpieliśmy. gdy zabawa na jednym podwórku była dla Nas katorgą, bo albo On dostał ode mnie kamieniem w łeb, albo ja leżałam co chwila na ziemi, bo podstawiał mi haki, czy też wywracał mnie. śmiejemy się, wspominając jak było za małolata i nie mogąc pojąć tego jakim cudem teraz dogadanie się idzie Nam całkiem dobrze. może dojrzeliśmy, może znaleźliśmy w sobie inne cechy poza tym samym chrakterem - może po prostu poczuliśmy, że wypadałoby się zachowywać jak rodzina, albo może po prostu dobrze Nam się razem wódkę pije. / veriolla |  |  |  |