 |
|
mój błogi sen przerywa dźwięk znienawidzonej melodyjki - budzik nalega na rozstanie z łóżkiem i tą cudownie ciepłą kołdrą. wyłączam go, z 'kurwa,zamknij się' na ustach. przecieram oczy i idę do łazienki. spoglądam w lustro, poprawiając niezdarnego koka. myję się, po czym stwierdzam, że makijaż jest moim obowiązkiem - robię to dla społeczeństwa, przecież każdy nie może umrzeć na zawał. idę do kuchni mówiąc 'dzień dobry' do ścian, bo jak zwykle nikogo nie ma. parzę kawę, i siadając przy oknie obserwuję sąsiada, który od rana robi coś na podwórku. wracam do pokoju i kładąc się na łóżko mówię sama do siebie: ' no dawaj, ubieramy się '. wstaję, i podchodząc do szafy drę się na pół domu:' nie mam się w co ubrać', po czym wkładam na siebie dużą bluzę i spodnie i biorąc torbę wybiegam na autobus, w pośpiechu zakładając kurtkę. zaczynam nowy dzień - i jest trochę inny niż te kiedyś, bo w żadnej jego sekundzie nie ma Ciebie./ veriolla
|
|
 |
|
Za często wyobrażam sobie jakby to było gdyby nadal tu był, za często chowam się przed rzeczywistością.
|
|
 |
|
tak naprawdę nigdy nie był blisko, nigdy mnie nie przytulił ani nawet nie dotknął brzegiem dłoni, nie widział jak dzięki Niemu się uśmiecham, nigdy nie widział jak płaczę, czy też jak się śmieję, nie słyszał mojego głosu. a pomimo to, sercu był bliższy bardziej niż lewe płuco, On był częścią tego serca, tą znacznie ważniejszą dającą najwięcej, tym głupim kawałkiem mięsa, które jeszcze wczoraj dawało życie, a dziś? dziś jest już martwe. / Endoftime.
|
|
 |
|
strach oplata łzami twarz, na wieki zamilcz. to nie sztuka poznać ludzi, a poznać się na nich, tak
|
|
 |
|
podają rękę, wspierają dobrym słowem nawet, a skrycie non stop śmieją się z Twoich porażek
|
|
 |
|
chcieliby aureole nad głowami, pokazać jacy są szczerzy, nożyce się odezwą jeśli tylko w stół uderzysz
|
|
 |
|
wiesz bez wątpienia, że dopiero gdy coś stracisz zaczynasz to doceniać
|
|
 |
|
niepotrzebna nam jest mowa, wystarczą gesty
|
|
 |
|
przez te 5 minut gdy milczenie górę bierze.
stoimy tak bezczynnie i nie wiemy co powiedzieć
|
|
 |
|
detox dla nadziei, że tego nie zburzy nic. ta nadzieja trzyma wczoraj, jutro, dziś
|
|
 |
|
w objęciach szczęścia smutek ulatuje z wnętrza
|
|
 |
|
wspomnienia są rajem, z którego nikt nas nigdy nie wygoni
|
|
|
|