głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika nervella

Pojebało mi się w głowie i zmieniłam się nie do poznania  umierałam i wstawałam chyba jakieś 5 razy w ciągu tego roku  wiesz  nie poznasz mnie jak wrócisz  mam nadzieję  że to nie przeszkodzi Ci w kochaniu mnie.

niecalkiemludzka dodano: 12 czerwca 2012

Pojebało mi się w głowie i zmieniłam się nie do poznania, umierałam i wstawałam chyba jakieś 5 razy w ciągu tego roku, wiesz, nie poznasz mnie jak wrócisz, mam nadzieję, że to nie przeszkodzi Ci w kochaniu mnie.

Umieranie w czerwcowe wieczory w gorącej pościeli  to jedyna czynność na jakiej wykonanie mnie stać.

niecalkiemludzka dodano: 12 czerwca 2012

Umieranie w czerwcowe wieczory w gorącej pościeli, to jedyna czynność na jakiej wykonanie mnie stać.

Z pewnymi stratami człowiek nie jest w stanie pogodzić się nigdy.

niecalkiemludzka dodano: 12 czerwca 2012

Z pewnymi stratami człowiek nie jest w stanie pogodzić się nigdy.

cd.   nieodwołalnie go straciłam.Zamrożone serce roztrzaskało się na miliard drobnych kawałków.Przeraźliwy krzyk  jego matki i gdzieś kilkaset tysięcy metrów dalej krzyk nowonarodzonego dziecka   no tak cód narodzin. Ktoś stracił  życie ktoś je otrzymał   nacpanaaaa

nacpanaaa dodano: 12 czerwca 2012

cd. / nieodwołalnie go straciłam.Zamrożone serce roztrzaskało się na miliard drobnych kawałków.Przeraźliwy krzyk jego matki i gdzieś kilkaset tysięcy metrów dalej krzyk nowonarodzonego dziecka , no tak cód narodzin. Ktoś stracił życie ktoś je otrzymał / nacpanaaaa

I stałam tam bez ruchu ledwo trzymając się na nogach.Blada zapłakana  z podpuchniętymi oczami i pustką wypisaną na twarzy trzymałam za rękę swojego faceta ubranego w czarny garnitur i trzęsącego się jak mała dziewczynka.Czułam chłód tego miejsca czułam ból strach i niewyobrażalną tęsknotę.Próbowałam się uspokoić wyciszyć liczyłam nawet w myślach do 10 ale będąc przy ósemce czułam się jeszcze gorzej.Ksiądz chyba coś mówił nie wiem   nie pamiętam.Organista chyba coś śpiewał  nie wiem   nie dane było mi usłyszeć.Nagle znalazłam się na zewnątrz otoczona przez ciemne bezkształtne postacie niosące w dłoniach wieńce żałobne.'pora się pożegnać'usłyszałam szept tuż nad prawym uchem spojrzałam w górę a mym oczom ukazały się zielone tęczówki nawet one nie przyniosły ukojenia nie tym razem.Zaraz zza tego smutnego spojrzenia dostrzegłam czarną niczym węgiel trumnę wolno opuszczaną ku ziemi.Chyba wtedy wreszcie do mnie dotarło  w końcu się ocknęłam.Straciłam brata  straciłam przyjaciela

nacpanaaa dodano: 12 czerwca 2012

I stałam tam bez ruchu ledwo trzymając się na nogach.Blada,zapłakana, z podpuchniętymi oczami i pustką wypisaną na twarzy trzymałam za rękę swojego faceta ubranego w czarny garnitur i trzęsącego się jak mała dziewczynka.Czułam chłód tego miejsca,czułam ból,strach i niewyobrażalną tęsknotę.Próbowałam się uspokoić,wyciszyć liczyłam nawet w myślach do 10 ale będąc przy ósemce czułam się jeszcze gorzej.Ksiądz chyba coś mówił nie wiem , nie pamiętam.Organista chyba coś śpiewał, nie wiem , nie dane było mi usłyszeć.Nagle znalazłam się na zewnątrz otoczona przez ciemne bezkształtne postacie niosące w dłoniach wieńce żałobne.'pora się pożegnać'usłyszałam szept tuż nad prawym uchem,spojrzałam w górę a mym oczom ukazały się zielone tęczówki,nawet one nie przyniosły ukojenia,nie tym razem.Zaraz zza tego smutnego spojrzenia dostrzegłam czarną niczym węgiel trumnę wolno opuszczaną ku ziemi.Chyba wtedy wreszcie do mnie dotarło, w końcu się ocknęłam.Straciłam brata, straciłam przyjaciela ,

Ja pierdole  kurwa no tęsknie  tęsknie jak popierdolona  za Twoimi oczami  za Twoimi ustami  za czasem kiedy nie muszę się obawiać samotnych wieczorów  bo wiem  że jesteś  wiem że będziesz ze mną  wiem  że ten wieczór będzie zajebisty. Tęsknie jak popierdolona  za liczeniem Twoich pieprzyków i zachwycaniem się po cichu tym  jaki jesteś piękny  bo przecież Ci tego nie powiem  za tym że jesteś mój  mój  mój  tylko mój  tęsknie  wróć  wróć jak najszybciej  mogę zapłacić każdą cenę za Twój powrót.

niecalkiemludzka dodano: 10 czerwca 2012

Ja pierdole, kurwa no tęsknie, tęsknie jak popierdolona, za Twoimi oczami, za Twoimi ustami, za czasem kiedy nie muszę się obawiać samotnych wieczorów, bo wiem, że jesteś, wiem że będziesz ze mną, wiem, że ten wieczór będzie zajebisty. Tęsknie jak popierdolona, za liczeniem Twoich pieprzyków i zachwycaniem się po cichu tym, jaki jesteś piękny, bo przecież Ci tego nie powiem, za tym że jesteś mój, mój, mój, tylko mój, tęsknie, wróć, wróć jak najszybciej, mogę zapłacić każdą cenę za Twój powrót.

Nie rozcieńczam whiskey colą i zalewam wszystko to co ze mnie zostało  wszystko to czego nie było  wszystko to co umarło razem z Nami.

niecalkiemludzka dodano: 10 czerwca 2012

Nie rozcieńczam whiskey colą i zalewam wszystko to co ze mnie zostało, wszystko to czego nie było, wszystko to co umarło razem z Nami.

yoursway.soup.io teksty niecalkiemludzka dodał komentarz: yoursway.soup.io do wpisu 10 czerwca 2012
Nie  nie  ja nie mogę dziś pisać  na rany Chrystusa. Odezwę się gdy będę miał język  palce  serce i mózg w tym samym ciele. Na razie są wszędzie  ale nie tu. — Ochocki  Vithren. + wrócę pa   3

niecalkiemludzka dodano: 10 czerwca 2012

Nie, nie, ja nie mogę dziś pisać, na rany Chrystusa. Odezwę się gdy będę miał język, palce, serce i mózg w tym samym ciele. Na razie są wszędzie, ale nie tu. — Ochocki, Vithren. + wrócę,pa < 3

pamiętasz  jak obiecałam Ci  że się nie poddam? jak obiecałam walczyć  nawet jeśli nie będzie Cię tutaj? jak mówiłam  że jestem silna i wytrzymam? kłamałam. jestem nikim. nędznym skrawkiem człowieka wyniszczonego przez setki wspomnień  z mnóstwem ran zadawanych na przestrzeni lat. nie dałam rady. wcale się nie trzymam. na dobrą sprawę nie potrafię pójść nawet na Twój grób. ja to wszystko oddalam od siebie  bo jeszcze  mimo jedenastu minionych lat  nadal nie wierzę  że już nigdy Cię tu nie będzie. zamykam oczy  gdy przez przypadek wpadnie mi w ręce Twoje zdjęcie. odkładam je najgłębiej jak tylko można  by nie patrzeć  by nie wbijać sobie kolejnego sztyletu  w to podziurawione dość mocno serce. umieram  każdego dnia na nowo   bo bez Ciebie  bez Twojego wsparcia i bez Twojej dłoni  która miała prowadzić mnie przez całe życie   nie ma mnie. po prostu nie istnieję.   veriolla

veriolla dodano: 10 czerwca 2012

pamiętasz, jak obiecałam Ci, że się nie poddam? jak obiecałam walczyć, nawet jeśli nie będzie Cię tutaj? jak mówiłam, że jestem silna i wytrzymam? kłamałam. jestem nikim. nędznym skrawkiem człowieka wyniszczonego przez setki wspomnień, z mnóstwem ran zadawanych na przestrzeni lat. nie dałam rady. wcale się nie trzymam. na dobrą sprawę nie potrafię pójść nawet na Twój grób. ja to wszystko oddalam od siebie, bo jeszcze, mimo jedenastu minionych lat, nadal nie wierzę, że już nigdy Cię tu nie będzie. zamykam oczy, gdy przez przypadek wpadnie mi w ręce Twoje zdjęcie. odkładam je najgłębiej jak tylko można, by nie patrzeć, by nie wbijać sobie kolejnego sztyletu, w to podziurawione dość mocno serce. umieram, każdego dnia na nowo - bo bez Ciebie, bez Twojego wsparcia i bez Twojej dłoni, która miała prowadzić mnie przez całe życie - nie ma mnie. po prostu nie istnieję. / veriolla

chrzątał się między parkingiem a samochodem  marudząc  rozglądał się. kiedy w końcu mnie zauważa  uśmiecha się  najpiękniejszym ze swoich uśmiechów  najczulszym  najpełniejszym  najprawdziwszym. mimo że dzieli nas jeszcze kilka metrów  już wtedy obiecuje sobie że nie będę krzyczeć  nie będę płakać  a on nie będzie musiał widzieć kolejnych przedmiotów  które pokaleczyły mi dłonie  roztrzaskanych o ścianę. chociaż w środku jestem rozsypana na kawałki  dla niego jestem całością. wyciąga do mnie rękę  tak niezgrabnie bo z kieszeni  jakby od niechcenia. składam mu pocałunek na ustach  w zamian otrzymując kolejny uśmiech. niezdarnie obejmuje mnie  przykrywając górną część mojego ciała swoimi rękoma  jakby chciał chronić tego  co należy tylko do niego. opowiadam jak bardzo go kocham  że jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. tym razem to on złącza nasze wargi w jedność  szepcząc ledwie słyszalnie 'wiem i ja cie kocham'.  slaglove

slaglove dodano: 9 czerwca 2012

chrzątał się między parkingiem a samochodem, marudząc, rozglądał się. kiedy w końcu mnie zauważa, uśmiecha się, najpiękniejszym ze swoich uśmiechów, najczulszym, najpełniejszym, najprawdziwszym. mimo że dzieli nas jeszcze kilka metrów, już wtedy obiecuje sobie że nie będę krzyczeć, nie będę płakać, a on nie będzie musiał widzieć kolejnych przedmiotów, które pokaleczyły mi dłonie, roztrzaskanych o ścianę. chociaż w środku jestem rozsypana na kawałki, dla niego jestem całością. wyciąga do mnie rękę, tak niezgrabnie bo z kieszeni, jakby od niechcenia. składam mu pocałunek na ustach, w zamian otrzymując kolejny uśmiech. niezdarnie obejmuje mnie, przykrywając górną część mojego ciała swoimi rękoma, jakby chciał chronić tego, co należy tylko do niego. opowiadam jak bardzo go kocham, że jest najlepszym co mnie w życiu spotkało. tym razem to on złącza nasze wargi w jedność, szepcząc ledwie słyszalnie 'wiem i ja cie kocham'. /slaglove

pamiętasz jak na urodziny dałeś mi trzy małe rybki i kazałeś się nimi opiekować? zrobiłam to  karmiłam je  myłam akwarium  poświęcałam tyle czasu ile mogłam.   pewnego dnia  wrzuciłeś je do przezroczystego worka  wypełnionego wodą  chwyciłeś mnie za rękę i zabrałeś na dwór. jedną zostawiłeś samą sobie na ławce  drugą dałeś  do zjedzenia kotu  a trzecią kroiłeś na moich oczach. pamiętasz jak płakałam? jak krzyczałam że cie nienawidzę? powiedziałeś że muszę się nauczyć  że  życie zabiera nam każdego  niezależnie kiedy  niezaleznie jak bardzo kochamy  jak bardzo się przyzwyczailiśmy   a ty przez chwilę byłeś dla nich tym podłym skurwialym  życiem. powtarzałeś że muszę pogodzić się ze stratą. ale dlaczego nic nie powiedziałeś że stracę ciebie w najmniej oczekiwanym momencie? dlaczego uodproniłeś   mnie na stratę wszystkiego  tylko nie na brak siebie samego?  slaglove

slaglove dodano: 9 czerwca 2012

pamiętasz jak na urodziny dałeś mi trzy małe rybki i kazałeś się nimi opiekować? zrobiłam to, karmiłam je, myłam akwarium, poświęcałam tyle czasu ile mogłam. pewnego dnia, wrzuciłeś je do przezroczystego worka, wypełnionego wodą, chwyciłeś mnie za rękę i zabrałeś na dwór. jedną zostawiłeś samą sobie na ławce, drugą dałeś do zjedzenia kotu, a trzecią kroiłeś na moich oczach. pamiętasz jak płakałam? jak krzyczałam że cie nienawidzę? powiedziałeś że muszę się nauczyć, że życie zabiera nam każdego, niezależnie kiedy, niezaleznie jak bardzo kochamy, jak bardzo się przyzwyczailiśmy - a ty przez chwilę byłeś dla nich tym podłym skurwialym życiem. powtarzałeś że muszę pogodzić się ze stratą. ale dlaczego nic nie powiedziałeś,że stracę ciebie w najmniej oczekiwanym momencie? dlaczego uodproniłeś mnie na stratę wszystkiego, tylko nie na brak siebie samego? /slaglove

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć