 |
miłośc to ciekawe jak zmienia człowieka, wiadomo że czas ucieka ale z tym się nie zwleka, bo to najpiękniejsze co może byc!
|
|
 |
nie chce milionów, willi z basenem i wycieczek do egiptu, chce żebyś w przyszłości codziennie rano budził mnie delikatnym pocałunkiem mówiąc, że daje ci wszystko czego pragniesz.
|
|
 |
mam dośc przesiadywania całymi dniami na gadu czekając na ciebie, i błagając aby w lewym górnym rogu ukazał sie komunikat że jesteś dostepny, mam dośc siedzenia przy herbacie i myśląc co robisz akurat w tej chwili czekac aż zadzwonisz i powiesz że cholernie tęsknisz czy też napiszesz esa 'chciałbym żebyś tu była ze mną' mam kurwa dośc.
|
|
 |
od dawna nie obchodzi mnie co o mnie mówią ludzie, co prawda, a co nie prawda wiem i chuj wam w buzie ;)
|
|
 |
jego serce biło lekko, a jej biło jakby zaraz miało złamać żebro
|
|
 |
''Trzeba umieć brać naukę z takich zdarzeń
Cieszyć sie tym co jest i iść w strone marzeń ''
|
|
 |
Chciałbym zbudować sobie świat jak z seriali,
choć gdy zaczynasz coś tworzyć zaraz na łeb Ci się wali.
I Ci przed nami kiedyś za to umierali.
Polska - Bóg, Honor, Ojczyzna i przegrali..
|
|
 |
Lubię sobie leżeć i wyobrażać, jak spacerujemy. Ja mówię jakąś głupotę, a Ty śmiejesz się, nazywasz mnie głuptasem i obejmujesz. A kiedy pada deszcz, skaczemy razem po kałużach, tańczymy i Ty dajesz mi swoją bluzę, bo mi 'ziuziu'. Później kłócimy się, mówię, że mam Cię dość, chociaż wiesz, że to jedynie marne kłamstwo... I 5 minut później dostajesz buziaka 'na zgodę'. Bo przecież tak na poważnie, to my się nigdy nie kłócimy. Bierzesz mnie na ręce i idziesz tak po chodniku, ostrożnie, żeby mnie nie ochlapał żaden przejeżdżający samochód. Przed moim domem, zatrzymujesz się, ostatni raz mnie przytulasz, patrzysz w oczy, dajesz całusa i znikasz. I tak już zawsze. Ot, taka moja mała, słodka, niespełniona nierealność
|
|
 |
szczęściem jest kolor jego oczu, jego uśmiech, jego obecność.
|
|
 |
- Usiądź obok - poprosiła - zrobił to bez słowa.
- A teraz przytul. 5 sekund później poczuła Jego dłoń oplatającą Jej talię.
- Pocałuj moje usta. Zrobił to w tak czuły i delikatny sposób.
- A teraz...
- Co mam zrobić? - zapytał bez emocji.
- Pokochaj mnie... tak, byś każdej nocy szukał ustami moich ust. Tak, byś uzależnił się od mojego dotyku. Tak, byś nie mógł beze mnie żyć... To właśnie chcę byś zrobił.
|
|
 |
Nie , nie zależy mi na nim . tylko czasem patrzę na niego w taki sposób , jakby należał do mnie . patrzę na niego i zaraz mam ochotę wepchnąć mu język w usta . zacząć bezwstydnie całować przy wszystkich . on ? nie-e . wcale mi się nie podoba . nieraz tylko chowam ręce do kieszeni , żeby mimowolnie nie wpleść mu palców w kasztanowe włosy . wcale mi nie zależy . tylko bez jego uśmiechu nie byłabym w stanie przeżyć dnia . my ? razem ? nigdy . ale mam taką cichą nadzieję , że kiedyś bez konsekwencji będę mogła złapać go za rękę a on wyszepcze mi do ucha : - moja .
|
|
|
|