 |
Do mnie mów, bo tak najsłodsza staję się
|
|
 |
Do mnie mów, bo ja chcę twoje słowa jeść
|
|
 |
o takich dziwkach jak ty można napisać esej, konta długie jak pesel, kokaina na deser, ściągasz striny za prezent, lubisz ten styl suko
|
|
 |
Szczerość to podstawa żeby przejść przez życie ,Nie ważne jak liczną masz ekipę liczy się zaufanie I jak serce chodzi z bitem
|
|
 |
Nie możemy istnieć bez siebie, jak bez nocy dzień, Jak bez ciemności światłość, jak bez życia śmierć
|
|
 |
Cenią mój humor, dzwonią gadać i gadać, a jak zaczynają słodzić to mi cukier spada.
|
|
 |
“Jesteś bardzo wiele warta, dla Ciebie posłodziłbym nawet zieloną herbatę…”
|
|
 |
Wątpię w siebie jak Ty, każdy wątpi. Spuszczam głowę w dół w samotności, liczę grzechy na palcach, potrzebuję pomocy, Ty podajesz mi swą dłoń :*
|
|
 |
A ja kocham Cię wiesz, jeszcze nieraz to powtórzę, jesteś mą drugą połówką, czekałeś na mnie najdłużej
|
|
 |
Możemy leżeć i się całować w opór lub możemy siedzieć i pić wino ze znajomymi wokół. Razem możemy wszystko:*
|
|
 |
Kto daje plamę, musi pożegnać szacunek, opornie mijam obowiązki, bo znam swoje możliwości, szanuje swój czas.
|
|
 |
znowu wpadam w furię. panowałam nad sobą tak długo, aż w końcu.. pękam. rzucam się po pokoju jak opętana, przez pomieszczenie przelatują krzesła, buty, książki, poduszki, telefon, kubki, kosmetyki... rzucam wszystkim co mi wpada w ręce. gdy kończy mi się amunicja, zostaje ściana. biję w nią pięściami, kopię, biorę rozbieg i z całej siły w nią wbiegam. muszę wyładować złość, byle nie na sobie ani na kimś innym. wyję, nie mogę złapać oddechu, w końcu wpadam w panikę i leżę na podłodze przez kilka godzin, wypłakując oczy i próbując się uspokoić. przeraża mnie moja furia. przeraża mnie chęć napierdolenia komuś tak że nie mógłby się podnieść. przeraża mnie to, czym się stałam.
|
|
|
|