 |
ja składam się z części niespójnych, przeczących sobie nawzajem, jedna mówi: chce stąd wyjść druga mówi: ja zostaje, wiem, że to jest męczące nie tylko dla mnie lecz dla tych, którzy ze mną przebywają, mówią "nie mogę znieść tych twoich humorów i zmian" - pewnie racje mają
|
|
 |
wspomnienia bolą, ale chyba nic poza tym
|
|
 |
Gdy nie ma dla mnie nic ważniejszego od Twojej osoby. Gdy zgodziłabym się na największe oszustwo, na największe kłamstwo, na największy ból, aby tylko sprawić, że to co Cię boli - zniknęło.
Wchłonęło się w moją skórę i może nawet jak kwas - wyżreć mi skórę; gdy zobaczę na powrót szczery uśmiech na Twojej twarzy - będę cierpieć, wić się z bólu z najszczerszym uśmiechem w sercu. Gdy tlen, który zabierałam do płuc traci tak nagle na swojej wartości, aż w końcu - porzucam go na dobre na rzecz Ciebie. Gdy pragnę Cię dotykać, całować, przytulać, czuć w każdym możliwym znaczeniu tego słowa - gdy pragnę niemalże brać Cię jak powietrze tyle, że nie do płuc, a prosto do mojego serca, które wyryte ma Twoje inicjały z dopiskiem "na wieczność". /happylove
|
|
 |
daj mi jeszcze parę książek, bo od chlania i rżnięcia raczej nie zdołam zmądrzeć
|
|
 |
jeśli czujesz, że musisz, powiedz mi kilka gorzkich słów, gorzkich słów, jeśli teraz mam wyjść, już nie wrócę tu, już nie wrócę. od pęknięcia dzieli już tylko ukłucie. jeśli tyle masz w skrócie, to bądźmy sprawiedliwi, bo miłość zawsze była tutaj między innymi.
|
|
 |
wyglądam rozwiązań a supłam nowe węzły czy to tylko dziś, czy tak od paru miesięcy
|
|
 |
mijasz granicę, gdzie prócz przyjaźni nie czujesz nic więcej. zostaje gorycz, w łóżku dwie równoległe, stoimy przed pęknięciem, za którym przestaje bić serce...
|
|
 |
zostaw małżeństwa tym, co zamiast pieprzenia chcą rozmów.
|
|
 |
ja raczej czuję ulgę albo pustkę, albo pustkę i ulgę, nie czuję nic tak pokrótce.
|
|
|
|